EURO 2020, dzień piętnasty. Wielkie meczycho!

Ależ to będzie wieczór! Wczoraj poznaliśmy dwóch pierwszych ćwierćfinalistów tegorocznych mistrzostw Europy. Zarówno Duńczycy jak i Włosi podołali zadaniu i w lepszym lub gorszym stylu zameldowali się w 1/4 finału. Dzisiaj natomiast nadejdzie czas na dwa świetne spotkania, w tym szczególnie jedno zapowiadające się niezwykle interesująco!

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

W spotkaniu rozpoczynającym się o godzinie 18:00 Holendrzy wyjdą na murawę naprzeciw reprezentacji Czech. Po bardzo dobrej fazie grupowej, nasi południowi sąsiedzi staną do boju z o wiele wyżej notowanym rywalem. Oranje z kolei po stosunkowo łatwym wyjściu z grupy być może dopiero teraz poczują oddech rywala na plecach. W spotkaniach grupowych zdobywali oni nader łatwo trzy punkty, często nie grając nawet na 100% swoich możliwości.

Oczekujący na zwycięzcę tego starcia Duńczycy zapewne kibicują Czechom. Choć ich ewentualne zwycięstwo wskazałoby także na moc i siłę zespołu prowadzonego przez Jaroslava Silhavy'ego. Aż trzech zawodników, którzy wybiegną na murawę Puskas Areny obejmuje eq equo drugą lokatę w klasyfikacji strzelców. Wśród nich znajduje się oczywiście Patrick Schick, zapamiętany głównie po fantastycznej bramce niemalże z linii połowy boiska przeciwko Szkocji, Memphis Depay oraz Georginio Wijnaldum. Wszyscy z zawodników trafiali do siatki rywali trzykrotnie w fazie grupowej.

Jako, iż po stronie "Czeskich Lwów" zabraknie Jana Borila i Vladimira Daridy, należy spodziewać się dotkliwych dla gości roszad w składzie. Absencja tak ważnych zawodników dla ostatecznego kształtu pierwszej jedenastki z pewnością osłabi zespół. W przypadku reprezentacji "Oranje" można mówić o nieobecności Luuka de Jonga, który pojawił się na tym turnieju dwukrotnie w roli zmiennika na ostatnie pięć minut gry. Największą zagadką w przypadku faworytów tego starcia będzie kwestia duetu napastników. Kto obok Depaya, Donyell Malen czy Wout Weghorst? Wydawać się może, iż wybór padnie na zawodnika Bundesligi, jednak ostatecznie taktyka trenera de Boera może być zaskakująca nie tylko dla rywali, lecz także dla kibiców.

W niekwestionowanym hicie "Czerwone Diabły" dołożą wszelkich starań, aby wyjść zwycięsko ze starcia z reprezentacją Portugalii. Zapewne znaczna część kibiców nie obraziłaby się na taki finał mistrzostw Europy, a tutaj mamy do czynienia ze świetnym doborem pary... 1/8 finału. Awansuje tylko jedna drużyna, co zapowiada nieprawdopodobny bój o premiowane awansem zwycięstwo! Król strzelców fazy grupowej, Cristiano Ronaldo (5 trafień) kontra Romelu Lukaku (3 bramki). Obaj napastnicy z pewnością postrzegani są jako jedni z najlepszych na swoich pozycjach na całym świecie, lecz tylko jeden z nich zagości w ćwierćfinale. Faza grupowa układała się po myśli Belgów, którzy poza pierwszą połową meczu z Duńczykami byli poza zasięgiem swoich rywali. W przypadku reprezentacji z Półwyspu Iberyjskiego było nieco gorzej. Wyszarpane w ostatnich minutach zwycięstwo z Węgrami, dotkliwa porażka z Havertzem i spółką. Ich awans został uratowany remisem z Francuzami w ostatniej kolejce (2:2) oraz faktem, iż ostatecznie Niemcy zremisowali z Węgrami, zamiast im ulec (co wnioskując z przebiegu meczu nie było sprawą oczywistą). Kwestia awansu rozstrzygała się na naszych oczach:

To środek pola i defensywa w przypadku "Nawigatorów" może zadecydować o ostatecznym wyniku. Solidny występ Renato Sanchesa i jego partnerów z drugiej linii przez znaczną część meczu przeciwko Francji sprawiała Pogbie i Kante mnóstwo problemów. Gdy mowa jednak o defensywie... dramat. Szczególnie widoczny był w spotkaniu z reprezentacją Niemiec, w której byliśmy świadkami iście fifowskich wylewów. Głównym winowajcą był Nelson Semedo, który został zdemolowany przez Gosensa i kolegów, a wracając do potyczki z Francuzami - sprokurował karnego. Niemniej, wszystkie oczy zostaną zwrócone w kierunku największych nazwisk. Mowa oczywiście o Kevinie De Bruyne, Romelu Lukaku i Cristiano Ronaldo. Dla takich spotkań ogląda się Euro! Który z nich poprowadzi drużynę do zwycięstwa, a który pożegna się z turniejem? Wieczorem będziemy świadkami iście piekielnego starcia!

Autor

Jakub Stawski

average_jamess