CZESI W ĆWIERĆFINALE EURO! [OCENY]

Przed okazją na zameldowanie się w ćwierćfinale Euro stanęły ekipy Holandii i Czech. Zdecydowanym faworytem była oczywiście drużyna "Oranje", jednak, jak wiadomo, piłka nożna uwielbia nas zaskakiwać. Po czerwonej kartce dla Matthijsa de Ligta, Czesi ruszyli do ataku ograli wyżej notowanych rywali 2:0, eliminując Depaya i spółkę z dalszych rozgrywek.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Od samego początku próbowali atakować Holendrzy, jednak nie przełożyło się to na bramki. Można powiedzieć, że mecz toczył się pod dyktando Czechów, którzy byli świetnie zorganizowani i skutecznie odcinali czy to Depaya, czy Wijnalduma od gry. W drugiej połowie, po niewykorzystanej stuprocentowej sytuacji przez Malena, a także czerwonej kartce Matthijsa de Ligta, Czesi jeszcze mocniej przycisnęli, a Tomáš Holeš zdobył bramkę na 1:0. W 80. minucie, po bardzo składnej akcji, piłkę do bramki wpakował niezawodny na tegorocznym turnieju Patrik Schick. Czesi wygrali 2:0 i zameldowali się w ćwierćfinale Euro, w którym w sobotę 3 lipca zmierzą się z Danią. Kto dziś był najlepszym zawodnikiem na boisku, kto pokazał się pozytywnej strony, a kto zagrał poniżej oczekiwań?

BOHATER:
Tomáš Holeš - zdobywca pierwszej bramki zwieńczył kapitalną grę Czechów w tym spotkaniu. Poza tym, bardzo mocno pracował w defensywie, wracając się czasem bardzo głęboko, aby odcinać Wijnalduma od podań. Zaliczył także asystę przy golu Patrika Schicka, który zamknął mecz. Holeš, może na pierwszy rzut oka nie wyróżniał się zbytnio, jednak każdy, kto choć trochę zna się na piłce, doceni pracę, którą dzisiaj wykonał zawodnik Slavii Praga.

ZASKOCZENIE:
Patrik Schick - mogliśmy się spodziewać, że wybitny na tegorocznym turnieju napastnik Bayeru Leverkusen znowu pokaże, co potrafi. Czech zdobył dzisiaj czwartą bramkę na turnieju i przypieczętował wielki triumf nad Holandią. To, co różniło go chociażby od dzisiejszej wersji Memphisa Depaya, to praca dla drużyny i nieustanny ciąg na bramkę. Schick podchodził do pressingu i ciągle naciskał na holenderskich defensorów. Ciekawe, czy po turnieju nie zgłosi się po niego jakiś większy klub...

Tomáš Vaclík - trzeba mu oddać, że wtedy, kiedy miał obronić, to obronił. W pierwszej połowie zaliczył bardzo ważną interwencję przy wejściu Dumfriesa w pole karne, a w drugiej części spotkania, w sytuacji jeden na jednego z Donyellem Malenem, to on wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji.

Donyell Malen - w sumie ciężko jednoznacznie ocenić grę Malena w tym spotkaniu. Na pewno początkowo postawienie na zawodnika PSV Eindhoven, kosztem Wouta Weghorsta, było relatywnie trafionym posunięciem Franka de Boera. Zdecydowanie szybszy i zwinniejszy Malen z łatwością atakował czeskich obrońców, zostawiając ich w tyle. Jednakże zawiódł w najważniejszej akcji meczu, kiedy to dosłownie 28 sekund przed czerwoną kartką dla Matthijsa de Ligta, po świetnej akcji stanął oko w oko z Tomášem Vaclíkiem, jednak przegrał pojedynek z czeskim golkiperem. Gdyby trafił, mecz ułożył by się zupełnie inaczej, co nie zmienia faktu, że zaprezentował się pozytywnie.

Denzel Dumfries - po raz kolejny prawy obrońca Holandii wyróżniał się na tle innych zawodników na boisku. Był bardzo aktywny w ofensywie, a i w obronie pokazał się z naprawdę dobrej strony, blokując strzał Kadeřábka w 64. minucie spotkania. Po tegorocznym Euro, niewątpliwie Dumfries będzie jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników na rynku transferowym i w sumie nie ma się co dziwić. Materiał na topowego prawego obrońcę na pewno jest.

ROZCZAROWANIE:
Matthijs de Ligt - obrońca Juventusu zawalił po całości. W 55. minucie zobaczył, trzeba to nazwać po imieniu, idiotyczną czerwoną kartkę. Potykając się postanowił przerwać akcję Patrika Schicka, wygarniając mu piłkę ręką, kiedy Czech wychodził sam na sam z Maartenem Stekelenburgiem. Postawił całą drużynę pod ścianą i można powiedzieć, że jest głównym winowajcą porażki Holendrów.

Georginio Wijnaldum - zawodnik PSG nie popisał się w tym spotkaniu. W pierwszej połowie zanotował koszmarną statystykę, bowiem w pierwszych 45 minutach wykonał tylko cztery celne podania. Poza tym, gdyby składy na mecz nie zostały podane, to na dobrą sprawę nie zauważylibyśmy, że Wijnaldum w tym meczu grał. Kapitan "Oranje" nie pokazał dziś absolutnie nic.

Memphis Depay - największa gwiazda ofensywy Holendrów zawiodła. Nie był to ten sam Depay, co w fazie grupowej. Dzisiaj oglądaliśmy jego ospałą wersję, jakby ktoś go podmienił. Przez cały mecz oddał tylko jeden strzał w kierunku bramki Vaclíka, w dodatku niecelny, tracił piłki, nie potrafił wziąć na siebie ciężaru gry i poprowadzić drużyny. Nie był to udany występ nowego zawodnika Barcelony. Jego grę najlepiej podsumowuje poniższy humorystyczny tweet.

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny