Faworyci nie zawiedli. Ruszyła faza pucharowa Copa America!
Wczoraj wieczorem emocjonowaliśmy się pierwszymi ćwierćfinałami mistrzostw Europy, a niedługo później mieliśmy ćwierćfinały na innym turnieju - Copa America. I nie można powiedzieć, że nie było ciekawie, bo było po prostu przeciekawie. W tym wszystkim brakowało tylko czynnego udziału kibiców, ale przecież wiemy, jak w Ameryce Południowej wygląda sytuacja z koronawirusem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
O 23:00 czasu polskiego przenieśliśmy się do Brazylii, gdzie oczywiście rozgrywany jest południowoamerykański turniej. Na start ćwierćfinałów dostaliśmy starcie zapowiadające się na niesamowicie wyrównane i takie rzeczywiście było. Peru walczyło z Paragwajem i działo się naprawdę wiele. Jednym z głównych bohaterów był paragwajski obrońca, Gustavo Gomez. To on na początku rywalizacji otworzył wynik, a po dziesięciu minutach strzałem do własnej bramki wyrównał stan rywalizacji. To także on pod koniec pierwszej połowy obejrzał dwie żółte kartki i w konsekwencji wyleciał z boiska. A, jako że w międzyczasie swoją bramkę zdobył Gianluca Lapadula, to Peru do przerwy prowadziło.
Gustavo Gomez dla Paragwaju w meczu przeciwko Peru:
— Wojciech Guzikowski (@ilguzik459) July 3, 2021
- Gol zdobyty w 11 minucie
- Samobój 10 minut później
- W 42 żółta kartka
- W 45 druga żółta karta i wylot z boiska
W tym samym spotkaniu gola zdobył Lapadula, a Paragwaj przegrał po karnych.
Czy ta czerwona kartka osłabiła emocje w drugiej połowie? Ależ skąd, ta batalia nie miała zamiaru się zatrzymywać. Dziesięć minut po przerwie na 2:2 trafił Junior Alonso i Peruwiańczycy znowu musieli zdobyć bramkę, aby nie męczyć się w karnych. Zrobili to? Jeszcze jak! W 80. minucie gola na 3:2 zdobył Yoshimar Yotun i już serio wydawało się, że jest po zabawie. Ale wtedy Paragwajczyków do żywych przywrócił peruwiański napastnik, Andre Carrillo. Ten zawodnik pozazdrościł Gomezowi i również wyleciał z boiska, a to kilka minut później wykorzystali przegrywający Paragwajczycy. W 90. minucie na 3:3 trafił Gabriel Avalos i ze względu na to, że na Copa America nie ma dogrywek, dostaliśmy rzuty karne. A w nich oglądaliśmy delikatny festiwal nieporadności strzelców, bo nie wykorzystano aż 5 z 12 "jedenastek". Decydującą na bramkę zamienił Miguel Trauco i Peru przeszło dalej.
Jakiś czas później do gry przystąpili gospodarze, czyli Brazylia. Zawodnicy prowadzeni przez Tite teoretycznie trafili na najsłabszy zespół, który wyszedł z grupy A, ale w praktyce ta batalia nie zapowiadała się łatwo. Na ich drodze stanęli zawsze groźni Chilijczycy. Niestety w tym meczu działo się trochę mniej niż w opisywanym powyżej, bo obejrzeliśmy zaledwie jedną bramkę. To trafienie należało do Lucasa Paquety, który zresztą został wprowadzony na boisko dosłownie chwilę wcześniej. Jeśli chodzi o inne ciekawsze wydarzenia, to należy odnotować czerwoną kartkę obejrzaną przez Gabriela Jesusa. Jednak niezależnie od okoliczności Brazylia gra dalej.
Gabriel Jesus' red card for Brazil… pic.twitter.com/e9bpH68Mxl
— Man City Report (@cityreport_) July 3, 2021
Wyniki ćwierćfinałów Copa America (02.07/03.07):
Peru - Paragwaj 3:3 (Gomez sam. 21', Lapadula 40', Yotun 80' - Gomez 11', Alonso 54', Avalos 90') rzuty karne - 4:3
Brazylia - Chile 1:0 (Paqueta 46')