Złoty sen SPEŁNIONY przez Stany Zjednoczone!!!

Jeżeli ktoś jest ogromnym fanem piłki nożnej w wydaniu reprezentacyjnym, to trwające lato jest dla niego fantastyczne! W końcu jakiś czas temu skończyły się zmagania podczas mistrzostw Europy oraz Copa America, a w tym momencie może obserwować rywalizację reprezentacji podczas turniejów piłkarskich na Igrzyskach Olimpijskich. To jednak nie wszystko, bo dzisiejszej nocy poznaliśmy mistrza Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów!

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi

Za nami już szesnasta edycja Gold Cup CONCACAF, ale praktycznie przed każdym turniejem z góry można zakładać, że do finału dotrą Amerykanie bądź Meksykanie. Tylko raz – w roku 2000 – zdarzyło się, że finalistami nie były dwie wspomniane drużyny. Za to w tym roku już siódmy raz Stany Zjednoczone zmierzyły się z Meksykiem w najważniejszym meczu Złotego Pucharu. Trzeba jednak przyznać, że USA oraz Meksyk miały trochę perturbacji w drodze do niedzielnego finału. 

Jeżeli chodzi o fazę grupową, to Meksykanie zaliczyli drobny falstart. Tak trzeba potraktować remis z reprezentacją Trynidadu i Tobago. Niemniej podopieczni Gerardo „Taty” Martino fantastycznie zareagowali na podział punktów w pierwszej kolejce, bo w kolejnych meczach nie dali żadnych szans Gwatemali oraz Salwadorowi. Być może złe początki były związane z tym, że Gerardo Martino był zawieszony na ten mecz i nie mógł wspierać swojej drużyny z ławki trenerskiej. Gdy jednak były trener Barcelony mógł normalnie prowadzić swoją drużynę, to w ćwierćfinale oraz w półfinale nie mieli sobie równych. Przekonali się o tym Honduranie oraz Kanadyjczycy, chociaż ci ostatni byli w stanie postawić twarde warunki. Dopiero trafienie Héctora Herrery w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy zapewnił Meksykowi awans do finału! 

Awans Amerykanów do finału również kosztował ich wiele nerwów. Zaczęło się jednak niepozornie, bo od spacerku w fazie grupowej. Wystarczy wspomnieć, że tylko Amerykanie oraz Kostarykanie zdobyli komplet punktów! Najbardziej okazałe zwycięstwo to pokonanie Martyniki aż 6:1! Za to w ćwierćfinale oraz w półfinale fani USA musieli uzbroić się w cierpliwość, bo losy Amerykanów ważyły się praktycznie do ostatnich minut obu meczów. W ćwierćfinale Matthew Hoppe zapewnił awans golem w 83. minucie, za to Katar pożegnał się z marzeniami o finale dopiero za sprawą Gyasiego Zardesa – strzelca bramki w 86. minucie! 

A co można napisać o samym finale, który był rozgrywany w Nevadzie? Stawka meczu finałowego sprawiła, że obie drużyny przez długie fragmenty wyglądały jak sparaliżowane i dopiero dogrywka przyniosła rozstrzygnięcia. W niej również trzeba było długiego oczekiwania, aby zobaczyć zwycięską bramkę zdobytą przez Amerykanów. Tuż przed golem wielu wydawało się, że czeka nas konkurs rzutów karnych, ale ostatecznie Miles Robinson świetnie odnalazł się w polu karnym przeciwników i to on wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94