
RAPORT POLAKOWY, czyli ból głowy PAULO SOUSY
Sezon piłkarski 2021/2022 dopiero zaczyna nabierać rozpędu, ale przed nami pierwsza przerwa pomiędzy meczami klubowymi. Jest to związane z tym, że nadszedł właśnie moment na wznowienie eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Za nami jednak gorące lato, którego punktem kulminacyjnym było EURO. Czas przekonać się o tym, co się działo u reprezentantów Polski na przestrzeni ostatnich kilku tygodni po zakończeniu turnieju. A dzieje się na tyle dużo, że Paulo Sousa ma najpewniej ciągły ból głowy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Cokolwiek nie napisalibyśmy o sytuacji naszej kadry przed nadchodzącymi meczami eliminacyjnymi, to tak naprawdę nie oddawałoby pełni sytuacji. A realia są takie, że przez problemy przeróżnego rodzaju mamy pełne prawo do zgrzytania zębami z niepokoju. Jeżeli przyjrzymy się liście powołanych na wrześniowe zgrupowanie, to praktycznie w każdej formacji pojawiły się niespodziewane kłopoty.
Zaczynając od pozycji bramkarza, jesteśmy pewni jednego – Wojciech Szczęsny będzie pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski. Takie zapewnienie usłyszeliśmy z ust Paulo Sousy podczas wczorajszej konferencji prasowej. Czy to dobrze, że sprawa została tak klarownie wyjaśniona? W teorii tak, bo bramkarz Juventusu otrzyma zastrzyk pewności siebie. Z drugiej strony zabija ducha rywalizacji, która powinna mieć miejsce w najbliższych dniach. Fakty są jednak takie, że początek sezonu w wykonaniu całego tria bramkarskiego jest niepokojący.
Za Wojciechem Szczęsnym dwa mecze ligowe, w których ani razu nie zdołał zachować czystego konta. O spotkaniu przeciwko Udinese było bardzo głośno, bo 31-letni Szczęsny popełniał szkolne błędy skutkujące stratą punktów przez „Starą Damę”. Równie kłopotliwie wygląda położenie Bartłomieja Drągowskiego, który zaprezentował się „spektakularnie” niczym Szczęsny. Bramkarz Fiorentiny na razie na boisku spędził tylko 17 minut, bo właśnie tak szybko ujrzał czerwoną kartkę w starciu z Romą. Najspokojniej jest wokół Łukasza Skorupskiego, bo w Bolonii jest pewniakiem do podstawowego składu. Tylko to chyba nie ten rozmiar kapelusza, jeżeli chodzi o byłego bramkarza Górnika Zabrze…
Czy na wrześniowe mecze eliminacyjne trzeba powoływać bramkarzy? Na razie nasi nie dają powodów do wysyłania powołań xD #włoskarobota
— Mikołaj Krzywkowski (@Krzywy94) August 22, 2021
W defensywie najwięcej uwagi przyciągają środkowi obrońcy. Taka postawa nie powinna nikogo dziwić, skoro Paulo Sousa zazwyczaj stawia na trzyosobowy blok defensywy. Nic nie wskazuje na to, żeby selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się na jakieś poważne zmiany. W ostatnich godzinach doszło jedynie do wymuszonej roszady, bo dodatkowe powołanie zostało wysłane do Kamila Piątkowskiego. Czy to oznacza, że stoper RB Salzburg ma większe szansę występu? Niby nie, ale czasem trudno nadążyć za tokiem rozumowania Paulo Sousy. Nie będziemy więc zdziwieni, jeśli Piątkowski pojawi się w podstawowym składzie biało-czerwonych na któryś z nadchodzących spotkań.
Who else is annoyed at the amount of injuries 🇵🇱 has suffered this year? Here are the recent changes.
— Scouting Polska (@ScoutingPolska) August 30, 2021
IN:
Jakub Kamiński
Kamil Piątkowski
Bartosz Slisz
Damian Szymański
OUT:
Mateusz Klich
Dawid Kownacki
Kacper Kozłowski
Krzysztof Piątek
Sebastian Szymański
Przechodzimy do formacji, w której zaczyna się prawdziwa „zabawa”. Na początku zgrupowania mieliśmy jedynie trzech zdrowych środkowych pomocników, którzy mogą być traktowani jako szkielet drużyny. Mowa o Jakubie Moderze, Karolu Linettym oraz Grzegorzu Krychowiaku. W ten weekend wypadł Mateusz Klich, który otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Za to Kacper Kozłowski nie przyjechał na zgrupowanie z powodu urazu, więc w drugiej linii nie jest kolorowo. A jest coraz gorzej, bo niepewny jest stan zdrowia wspomnianego już Krychowiaka oraz Piotra Zielińskiego. Paulo Sousa postanowił zareagować i do kadry dołączyło dwóch nowych piłkarzy: Bartosz Slisz z Legii Warszawa oraz Damian Szymański z AEK Ateny.
Bez przesady z tym dramatem wśród pomocników, oprócz Krychowiaka, Linettego i Modera jest jeszcze Dawidowicz, który może zagrać na "6" i Zalewski na ŚPO zamiast skrzydła.
— Rafał Sawoniewicz (@r_sawoniewicz) August 30, 2021
Na Albanię i San Marino (kadrowo) wystarczy, na Anglię trzeba będzie wyjść z tym co mamy najmocniejszego.
🇵🇱
Milik, Piątek, Szymański, Klich, Krychowiak, Kozłowski, Zieliński to praktycznie cały skład bez obrony i bramkarza. Nie przypominam sobie takiej plagi kontuzji w reprezentacji w ciągu ostatnich 30 lat. https://t.co/EUSOLpNKFR
— Dawid Jankowiak (@DJ_ankov) August 30, 2021
W przypadku napastników na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest prawdziwa mogiła. Na pewno mogłoby być lepiej, ale jest nawet przyzwoicie. Oczywistością jest to, że klasą samą dla siebie jest Robert Lewandowski, który się nie zatrzymuje i kolejny sezon rozpoczął w kapitalnej formie. Warta docenienia jest również postawa Adama Buksy, który radzi sobie za Wielką Wodą – w barwach New England Revolution zdobył dziesięć bramek w tym sezonie MLS. Najtrudniej ocenić dyspozycję Karola Świderskiego, bo jego PAOK do tej pory rywalizował jedynie w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Liga grecka zainauguruje sezon dopiero po przerwie reprezentacyjnej czyli w połowie września.
Adam Buksa kolejne +2 gole w MLS
— Adam_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) August 22, 2021
Dziś strzelał przeciw Cincinatti Przemka Tytonia, a jego New England umocniło się na 1. miejscu w MLS
Buksa ma już 10 goli w 22 meczach tego sezonu. Już przebił wynik z poprzednich rozgrywek: 7 goli w 28 meczach.https://t.co/dQ7Ra1Hd7M
Prawda jest jednak taka, że nominalnymi partnerami „Lewego” w ataku byliby Krzysztof Piątek oraz Arkadiusz Milik. Obaj napastnicy nadal przechodzą przez proces dochodzenia do zdrowia i ich przyjazd na kadrę był zwyczajnie wykluczony. Pamiętajmy jednak, że nieszczęście jednego jest szczęście drugiego. To oznacza tylko jedno - Buksa oraz Świderski stają przed niepowtarzalną szansą na sprawienie zamieszania w hierarchii napastników. Jedno jest jednak pewne - niepodważalnym liderem ofensywy jest Robert Lewandowski i po raz kolejny wszystko będzie zależało od kapitana naszej reprezentacji.
Robert Lewandowski po pierwszych 4 meczach sezonu ma już na koncie 7 goli. ⚽
— Maciej Łanczkowski (@mlanczkowski) August 28, 2021
Tej maszyny nie da się zatrzymać 🇵🇱👏