Ostatnie odliczanie, wszyscy zdrowi, wrócił ważny zawodnik - raport z kadry
Już jedynie doba z małą dokładką dzieli reprezentację Polski od jednego z najważniejszych spotkań w trakcie tegorocznych eliminacji do mistrzostw świata. Ewentualne zwycięstwo nie tylko unormuje atmosferę panującą wokół tego zespołu, ale również utrzyma go przy walce o awans do głównego turnieju. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że porażka nie wchodzi tutaj w grę, wszak wraz z nią nie będzie już czego zbierać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Sebastian Szymański, Kacper Kozłowski, Dawid Kownacki, Krzysztof Piątek oraz Mateusz Klich. Po dwóch dniach zgrupowania wiemy na ten moment tyle, że wspomniana piątka na sto procent nie zagra ani minuty. Jedni wypadli z powodu urazu, drudzy ze względu na pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Łączy ich jednak to, że ominą kolejne ważne spotkania i nie będą w stanie pomóc kadrze. Wszyscy zostali w domach, aczkolwiek w kilku przypadkach faktycznie można żałować, wszak nie ma najmniejszych wątpliwości, że byli na fali wznoszącej, a co z tym idzie, dało się z nich wycisnąć wiele dobrego.
Mateusz Klich niestety nie przyleci na wrześniowe mecze reprezentacji Polski. Pozytywne wyniki testów i dziesięciodniowa izolacja⛔️. Ogromny pech Mateusza, bo to przecież nie pierwszy raz i problem dla Paulo Sousy.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) August 29, 2021
Pomocnik Leeds United ponownie rozgrywa znakomity sezon w Premier League. Ma ogromne zaufanie u trenera Marcelo Bielsy, zdobył bramkę w 2. kolejce z Evertonem, co to tylko potwierdza, że jego występ w zbliżających się meczach miał być niemal oczywisty. Doświadczony reprezentant Polski jest jednym z tych graczy, których traktuje się jako wartość dodatnią tej kadry. Problem w tym, że takich przypadków jest więcej. Podobnie ma się bowiem sprawa z Sebastianem Szymańskim. Młody gracz Dynama Moskwa dość nieoczekiwanie został pominięty przy powołaniach na Euro 2020. Obejrzał je z wysokości telewizora. Do kadry wracał jednak w bardzo dobrym nastroju. Selekcjoner Paulo Sousa w końcu mu zaufał. Sam zawodnik również był w bardzo wysokiej dyspozycji, liczyliśmy na to, że zagra na optymalnej dla siebie pozycji ofensywnego pomocnika. To właśnie tam czuje się najlepiej i przekłada na bardzo satysfakcjonujące statystyki. Tylko na przestrzeni ostatniego miesiąca zdobył trzy bramki i zanotował asystę, no ale fakty są takie, że go również zabraknie. W przeciwieństwie do Klicha z gry wykluczył go uraz.
Pierwotnie do gry od pierwszych minut gotowi byli jedynie Jakub Moder oraz Karol Linetty. Obaj są zdrowi, co jest jedną z niewielu informacji, które faktycznie mogą cieszyć. W międzyczasie pojawił się bowiem temat rzekomej kontuzji Grzegorza Krychowiaka. Kapitan Krasnodaru narzekał na problemy mięśniowe. Wydawało się, że i on ominie nadchodzące spotkania z Albanią, San Marino oraz Anglią. Po przeprowadzonych badaniach Paulo Sousa może jednak odetchnąć z ulgą. Wszystko wskazuje na to, że doświadczony pomocnik zagra, a to są akurat dobre wieści, wszak na kolejne urazy kluczowych graczy, reprezentacja Polski nie może sobie już pozwolić.
Spojrzenia na to położenie nie zmieniają już nawet kolejne powołania. Oprócz Kamila Piątkowskiego oraz Jakuba Kamińskiego do kadry dołączyło dwóch pomocników, Bartosz Slisz oraz Damian Szymański.
Selekcjoner Paulo Sousa zdecydował dowołać dwóch zawodników na zgrupowanie reprezentacji. Do kadry jeszcze dziś dołączą Bartosz Slisz (Legia) i Damian Szymański (AEK Ateny).
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) August 30, 2021
Na ten moment nic nie wskazuje jednak na to, że któryś z nich dostanie poważną szansę. Jest to dość wątpliwy temat. Oba nazwiska są raczej traktowane jako zabieg mający na celu uzupełnienie kadry przed kolejnymi ubytkami. Fakt, nie można wykluczyć tego, że dostaną szansę złapania kilku minut w meczu przeciwko San Marino, choć jest to tak naprawdę jedyny scenariusz, który w jakimś stopniu może ich pocieszać. No, ale jest też druga strona medalu. Nieoficjalnie mówi się nawet o tym, iż wyżej w hierarchii selekcjonera, Paulo Sousy znajduje się defensor Hellasu Werona, Paweł Dawidowicz. Możliwe, że to właśnie on wyjdzie od pierwszych minut i zastąpi jednego z pomocników w meczu z San Marino.
Pomijając Grzegorza Krychowiaka oraz Jakuba Modera, warto również pamiętać o trzecim z powołanych. Mniejsze bądź większe szanse na występ ma również strzelec jednej z bramek na Euro 2020, Karol Linetty. Problem z doświadczonym pomocnikiem jest jednak taki, że jego szanse na ewentualny występ nie są równomierne do tego, na co może liczyć wspomniana dwójka. Po pierwsze, ma godnych konkurentów. Po drugie, znów spisuje się bardzo nierówno i dobre występy przeplata tymi dużo słabszymi.
Dobre wieści przekazał natomiast rzecznik reprezentacji Polski, Jakub Kwiatkowski. Przeprowadzone testy na obecność koronawirusa dały wyniki negatywne i nic nie stoi na przeszkodzie, by gracze przebywający obecnie na zgrupowaniu mogli wystąpić w jutrzejszym pojedynku z Albanią. To akurat cieszy, bo po ostatnich doniesieniach nie mieliśmy pewności, czy ktoś z tej kadry w ogóle zostanie. Pięć ubytków w ciągu jednego dnia to mimo wszystko dość sporo.
Wczoraj wieczorem piłkarze reprezentacji przeszli obowiązkowe przedmeczowe testy na obecność koronawirusa. Wszystkie wyniki są negatywne.
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) September 1, 2021