Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Polska przegrała z Izraelem
Bramka samobójcza i dramatyczne zachowanie bramkarza. Niby niewiele, aczkolwiek wystarczyło, by reprezentacja Polski do lat 21 została bez punktów. To była istna tragedia. Izrael wypadł dziś lepiej i dość zasłużenie sięgnął po komplet punktów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polska - Izrael 1:2 (6' Smoliński - 36' Walukiewicz (sam),49' Karzaev)
Wyjściowy skład Polaków: Lotka - Bejger, Walukiewicz, Kiwior - Długosz, Smoliński, Poręba, Skóraś - Praszelik, Bogusz, Benedyczak
Po rozegranym przed kilkoma dniami spotkaniu z Łotwą mogliśmy spać spokojnie. Nawet pomimo tego, że styl oferowany przez zespół Macieja Stolarczyka nie porwał i generalnie kończył się na długich podaniach na głowę Adriana Benedyczaka, wystarczył do sięgnięcia po komplet punktów. Uff, chociaż tyle. Wiedzieliśmy, że na dłuższą metę fajerwerków tu nie będzie, choć dobrze by było, żeby spotkania z tego typu rywalami mimo wszystko kończyły się zadowalającymi rezultatami. Tamten wygrać się udało, te dzisiejsze było nieco trudniejsze.
Mimo to lepiej rozpocząć się chyba nie mogło. Była szósta minuta spotkania, próba rozegrania od bramki od tyłu i fatalny błąd golkipera rywali. Zamiast wybić gdziekolwiek, uderzył w nadbiegającego Kacpra Smolińskiego. Mieliśmy 1:0 i chrapkę na jeszcze więcej bramek. Zaczęło się naprawdę świetnie. Zespół prowadzony przez Macieja Stolarczyka chciał jeszcze więcej i tak sobie próbował. Sprzed pola karnego uderzał Mateusz Bogusz, strzelał także Mateusz Praszelik. Efekty? Niestety brak, wszak obie sytuacje spełzły na niczym. Było jednak widać, że w przeciwieństwie do meczu z Łotwą, coś tu się jeszcze wydarzy. Polska atakowała, tworzyła sobie kolejne sytuacje, no i nie byłaby sobą, gdyby nie zrobiła czegoś kuriozalnego.
Remisem 1-1 zakończyła się 1. połowa meczu Polska-Izrael w ramach el. do ME U21 🇵🇱🇮🇱. Bardziej od wyniku uwagę przykuwa jednak styl w jakim zespoły bramki zdobyły... ⚽ Kto dał rywalowi większy prezent?
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 7, 2021
📲 Oglądaj drugą połowę meczu #POLISR ⤵https://t.co/zi6NC0WRla pic.twitter.com/hTt3iQX12J
Mówisz? Masz. Może nie zrobił tego cały zespół, co sam Sebastian Walukiewicz. Z drugiej strony nie wiemy jednak, czy za całokształt powinno się oberwać tylko i wyłącznie młodemu defensorowi. Dośrodkowanie ze skrzydła było dość średniej jakości. To fakt. Mimo to aż prosiło się o jakąś komunikację pomiędzy nim oraz bramkarzem i finalną interwencję tego drugiego. Do tej bramki wcale nie musiało dojść. Można było to przeciąć na tysiąc różnych sposobów, no ale co zrobisz. Nic nie zrobisz. Nie zmienia to oczywiście faktu, że zespołem lepszym starali się być gospodarze i wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony chcieli pójść za ciosem.
Pewne zalążki tych chęci rzecz jasna były. Polska prowadziła grę, atakowała, stwarzała sobie dogodne sytuacje. Wydawało się, że coś z tego jeszcze wyniknie, aż tu nagle przydarzył się kolejny błąd. Tym razem trafia jednak na konto bramkarza, Marcela Lotki. Młody zawodnik Herthy Berlin skapitulował po dość przeciętnym uderzeniu z rzutu wolnego. Co tu dużo mówić, jeśli myśli się o grze na nieco wyższym poziomie, takich błędów trzeba mimo wszystko unikać. No, ale cóż. Stało się. Przynajmniej znamy powód, dlaczego 20-latek z Duisburga gra sporadycznie nawet na poziomie rezerw. Po prostu nie przeskoczył pewnego poziomu i raz po raz zdarza mu się popisać mniejszą bądź większą dawką niepewności.
Takich momentów było zresztą kilka. Pomijając już dwie bramki dla Izraela, bardzo groźnie zrobiło się także po przerwie. Młody bramkarz wyszedł, chciał oddalić zagrożenie dalekim wybiciem, po czym nie trafił w piłkę. Szczerze? Widywaliśmy lepsze występy.
Dziś zaważyło to o stracie kompletu punktów. Pomimo bardzo dobrego początku, kilku przebłysków i niezłych sytuacji Polska została bez punktów. Szybko strzelona bramka nic tak naprawdę nie dała, bo nawet, jeśli sam atak nie prezentował się najgorzej, to kłody pod nogi rzucała mu linia defensywy.
Dziwny ten wybór Lotki do bramki naszej u21
— Mati Michniewicz (@MatiMichniewicz) September 7, 2021