Hiszpanie zgnietli Włochów. Gospodarze nie zagrają w finale Ligi Narodów!
Niedawno spotkali się w półfinale mistrzostw Europy, a teraz przyszedł czas na półfinał innych rozgrywek. Dzisiaj Włosi i Hiszpanie bili się o finał Ligi Narodów. Oczekiwaliśmy bardzo żywego i otwartego spotkania i takie faktycznie dostaliśmy. Działo się dużo, ale wynik może wielu zaskoczyć.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Włochy - Hiszpania 1:2 (Pellegrini 83' - Ferran Torres 17', 45+2')
Włochy: Donnarumma - Di Lorenzo, Bonucci, Bastoni, Emerson - Jorginho, Barella, Verratti - Chiesa, Bernardeschi, Insigne
Hiszpania: Simon - Azpilicueta, Laporte, Pau Torres, Alonso - Koke, Busquets, Gavi - Sarabia, Ferran Torres, Oyarzabal
Można było spodziewać się, że ten mecz będzie trochę przypominał ten wspomniany mecz z mistrzostw Europy. I pod jednym względem tak było - dzisiaj również Hiszpanie byli częściej przy piłce, ale to w zasadzie jedyny wspólny mianownik, jaki możemy znaleźć (nawet na Wembley nie gwizdano na Donnarummę, a dziś na San Siro takie sytuacje wielokrotnie miały miejsce).
Gracze z Półwyspu Iberyjskiego od samego początku chcieli narzucić rywalom swój styl gry. Posiadali piłkę, kontrolowali grę i konsekwentnie próbowali przebijać się prawą stroną włoskiej defensywy. Tam w ich barwach grał, świetny dzisiaj, Marcos Alonso. Gracz Chelsea był w znakomitej dyspozycji i często rozprowadzał akcje swojego zespołu. Jednak to nie on zaliczał najważniejsze podania w pierwszej połowie. Dwie asysty przy trafieniach Ferrana Torresa zanotował Mikel Oyarzabal.
Hiszpanie u Enrique wracają na dobre do czołówki w Europie. Niesamowite, że przy tyłu eksperymentach są w stanie rozgrywać takie mecze. Gavi ma 17 lat, a wygląda jak piłkarz, który od lat jest na topie. Ferran Torres? Jego statystki w ,,La Furia Roja” są absurdalnie za dobre.
— Emil Duda (@emil_duda) October 6, 2021
Oczywiście te bramki były niesamowicie ważne, ale chyba najważniejszym wydarzeniem pierwszej połowy była czerwona kartka obejrzana przez Leonardo Bonucciego. Kapitan „Azzurrich” dostał dwie bardzo głupie żółte kartki i wyleciał z boiska w 42. minucie. Chwilę Hiszpanie trafili na 2:0, co zwiastowało jeszcze trudniejszą drugą połowę dla gospodarzy.
No i po zmianie stron mieliśmy totalną dominację ze strony przyjezdnych. Zawodnicy Luisa Enrique byli zdecydowanie lepsi od swoich rywali, w zasadzie nie oddawali im piłki. Tworzyli jakieś tam sytuacje, ale generalnie ich gra w drugich 45 minutach opierała się na wymienianiu ogromnej liczby podań. Włosi nie byli w stanie czegokolwiek zdziałać. Aż do chwili, gdy Yeremi Pino i Pau Torres podarowali Włochom bramkę. Sam na sam z Unaiem Simonem pobiegli Federico Chiesa i Lorenzo Pellegrini, a ten drugi na spokojnie umieścił piłkę w bramce.
Ostatecznie jednak nic to nie zmieniło i Hiszpanie zdołali awansować do finału Ligi Narodów. Natomiast Włosi przegrali pierwszy raz od 37 spotkań.