Cele wykonane i skok w tabeli zaliczony - raport po zgrupowaniu reprezentacji
Październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski dobiegło końca. I trzeba przyznać, że było jednym z lepszych za kadencji Paulo Sousy. Wszystkie cele zostały spełnione, było sporo pozytywnych emocji i wskoczyliśmy na drugie miejsce w tabeli naszej grupy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bo najważniejsze na tym zgrupowaniu były dwie rzeczy. Pierwsza nie do końca wiązała się z kwestiami boiskowymi, bo oczywiście chodziło o pożegnanie Łukasza Fabiańskiego, który po 15 latach gry w biało-czerwonych barwach, zdecydował się na zakończenie kariery reprezentacyjnej. Było pożegnanie? No oczywiście, że było. W 57. minucie meczu z San Marino Fabiański zszedł z boiska na Stadionie Narodowym przy owacji wszystkich zgromadzonych na obiekcie. Wszyscy zawodnicy stworzyli szpaler, a bramkarzowi z oczu poleciały łzy.
Pełny stadion, tysiące zdartych gardeł, setki łez... Tak Łukasz Fabiański pożegnał się z reprezentacją Polski... 🇵🇱 #Kadra2021 pic.twitter.com/O6Dor434fG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 9, 2021
Było ładnie, a w dodatku udało się odnieść dość okazałe zwycięstwo. Chociaż niektórzy byli trochę zawiedzeni, bo spodziewali się większej wygranej. Skończyło się na 5:0, ale i tak ważniejsze od bilansu bramkowego są punkty, które zapisaliśmy sobie po tym starciu. Jednak to, co najpoważniejsze przyszło dopiero wczoraj. Wtedy w Tiranie mierzyliśmy się z Albanią, która nie jest łatwym rywalem. Było gorąco, z trybun leciały butelki i inne przedmioty, ale ostatecznie tam również udało się wygrać. Bohaterem okazał się Karol Świderski.
Co możemy wynieść z tego zgrupowania? Przede wszystkim nareszcie możemy być zadowoleni z naszej gry defensywnej. I nie mówię tu o starciu z San Marino, a tym drugim z Albanią. Bo nie mierzyliśmy się z "ogórkami", a naprawdę poważnym zespołem. Można było mieć obawy, a tu się okazało, że nasza obrona zagrała na tyle dobrze, że Albańczycy oddali zaledwie jeden celny strzał.
Sztycha ta Albania dziś nie zrobiła. Przepaść w porównaniu do meczu w Warszawie. Świetnie w obronie Glik, Bednarek i Dawidowicz. W pełni zasłużone zwycięstwo. Gitara.
— Mateusz Święcicki (@mati_swiecicki) October 12, 2021
No i wreszcie zanotowaliśmy czyste konto w starciu z rywalem na poziomie trochę zbliżonym do naszego. W poprzednich miesiącach było o to ciężko i mecze na zero z tyłu przytrafiały nam się tylko w starciach z San Marino i Andorą. No i trzeba zauważyć, że pierwszy raz przeszliśmy przez całe zgrupowanie bez straty bramki. To się chwali i można odnieść wrażenie, że nasza gra obronna idzie ku lepszemu.