Co słychać w Ameryce Południowej? NEYMAR daje show, CHILE wraca do gry o mundial!

Działo się tego wieczoru na boiskach w Ameryce Południowej. Brazylii rozbiła Urugwaj, Argentyna umocniła się na pozycji wicelidera tabeli, Kolumbia swoją październikową tradycją notuje kolejny bezbramkowy remis, a do gry o mistrzostwa świata w Katarze powróciło Chile. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Październik nie był zbyt łaskawy zwłaszcza dla reprezentacji Kolumbii, która trzy rozegrane w tym miesiącu mecze kończyła bezbramkowymi remisami. Tak więc twardo i solidnie w defensywie, ale ofensywa pozostawiała wiele do życzenia. Nie możemy jednak zapominać o tym, że Kolumbijczycy nie mieli łatwego kalendarza, bowiem musieli mierzyć się m.in. z Brazylią i Urugwajem. Ostatni podział punktów nastąpił tego wieczoru, kiedy podopieczni Reinaldo Ruedy mierzyli się na wyjeździe z Ekwadorem. Dużo lepsze humory mają fani reprezentacji Boliwii, która na koniec październikowych zmagań ograła aż 4:0 kadrę Paragwaju, a wcześniej zdobyła trzy oczka w starciu z Peru. Tym sposobem aktualnie mają na swoim koncie dwanaście punktów, co nadal pozwala im myśleć o załapaniu się do strefy barażowej na koniec eliminacji. 

Po niezbyt udanym początku eliminacji w strefie Ameryki Południowej, do gry o przyszłoroczne mistrzostwa świata powróciła reprezentacja Chile. W pierwszym starciu przegrali 2:0 z Peru, za to w kolejnych pokonali pewnie Paragwaj i dzisiejszego wieczoru ostatnią w tabeli Wenezuelę. Dużo dobrego dla Chilijczyków w październiku zrobiły również inne zespoły z czołówki, które zanotowały dość kiepskie rezultaty. Mowa o Kolumbii, Urugwaju czy nawet Ekwadorze. To pozwoliło kadrze Chile zbliżyć się do strefy barażowej i pierwszej czwórki. Skromnym zwycięstwem w 11. kolejce październikowe zmagania zakończyła Argentyna, która wygrała zaledwie 1:0 z Peru po trafieniu Lautaro Martineza z 43. minuty, dzięki czemu ekipa z Leo Messim w składzie umocniła się na pozycji wicelidera.

Wszyscy jednak czekaliśmy na danie główne tego wieczoru, a mianowicie rywalizacje Brazylii z Urugwajem. Nie było nudnej wygranej po bramce zdobytej w doliczonym czasie gry, tylko prawdziwy grad goli. Co prawda spodziewaliśmy się mimo wszystko bardziej wyrównanych zawodów, podczas których Urugwaj spisze się o niebo lepiej niż kilka dni temu, kiedy ulegli reprezentacji Argentyny 3:0. Niestety... i tym razem musieli uznać wyższość rywala, spuścić głowy po ostatnim gwizdku sędziego, bowiem tym razem przeciwnik wyprowadził cztery celne ciosy. W 10. minucie zmagań zaczął Neymar, chwilę później na 2:0 podwyższył Raphinha, następnie już w drugiej odsłonie strzelec drugiej bramki skompletował dublet. Gola na otarcie łez dla podopiecznych Oscara Tabareza w 77. minucie zdobył Luis Suarez, a dzieła zniszczenia siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry dopełnił Gabriel Barbosa. Wyborne dziewięćdziesiąt minut zanotował Brazylijczyk Neymar, który poza swoim golem otwierającym wynik rywalizacji, miał udział przy każdym kolejnym strzelonym przez "Canarinhos". 

Autor

Tomasz Dwurznik

@Tomektuta