Niezwyciężone! Polki pokonują Albanię i pną się w górę tabeli!
Niby nie ma przerwy reprezentacyjnej, a jednak kadry narodowe grają. Spytacie, jak to? A to jest prostsze niż się wydaje. Grają reprezentacje kobiece, a dzisiaj Polki rozegrały drugie spotkanie podczas tej przerwy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polska - Albania 2:0 (Dudek 21’, Mesjasz 88')
Zacznijmy od tego, że ten mecz miał ogromne znaczenie w kontekście walki o awans do mistrzostw świata kobiet. Polki miały zaledwie jeden punkt więcej niż ich dzisiejsze przeciwniczki. Zatem mieliśmy starcie wagi ciężkiej, z którego na szczęście nasze rodaczki wyszły obronną ręką.
No i trzeba przyznać, że od samego początku cisnęły swoje rywalki. W związku z tym zasłużenie objęły prowadzenie niedługo przed przerwą. Wtedy to Polki dostały rzut karny, a jedenastkę na bramkę zamieniła Paulina Dudek. Była to ciężka przeprawa, ale najważniejsze było to, że udało się wyjść na prowadzenie i potem utrzymać je do przerwy.
Jak zobaczycie za parę dni,wygłosiłem parę minut temu głównie krytyczny monolog pod adresem dzisiejszej gry Gosi Mesjasz. Wątpię, by go dosłyszała, ale na pewno oboje mamy teraz satysfakcję. #POLALB #KobieceGranie #FIFAWWC
— Wojciech Nowakowski (@WojNow_sport) October 26, 2021
A po zmianie stron obraz gry nie zmienił się za bardzo. Polki wciąż kontrolowały grę, ale znowu nie potrafiły postawić kropki nad „i”. Przez długi czas utrzymywały kibiców w niepewności, ale na szczęście w 88. minucie uspokoiły grę. Małgorzata Mesjasz trafiła na 2:0 i było po balu. Biało-czerwone zajmują obecnie drugie miejsce w grupie, a ta pozycja gwarantuje im walkę w barażach o awans na mundial. Ale do liderek z Norwegii tracą zaledwie dwa punkty, więc wcale nie można wykluczyć, że jeszcze coś tam się wydarzy.