Portugalia naturalizuje obrońcę przed Mundialem
Mundial zbliża się coraz większymi krokami i nie można dziwić się selekcjonerom, że zamierzają sprawdzić jeszcze kilku kadrowiczów, by mieć pewność, że na Mistrzostwa Świata pojechali ci, którzy na to najbardziej zasłużyli. Przecież sam Adam Nawałka będzie jeszcze kombinował ze składem. Głośno mówi się o powrocie wyśmienitego ostatnimi czasy Adriana Mierzejewskiego i naturalizacji Tarasa Romanczuka. Jak się okazuje Polacy nie są jedynymi, którzy próbują powołać zawodników, którzy czują przynależność narodową do innego państwa, niż tego, w którym ich urodzono. Niedawno doszły do nas słuchy, że Lucas Hernandez zostanie jednak Hiszpanem, a nie Francuzem. Teraz zabieg naturalizacji przeprowadzają Portugalczycy.
Jak podaje portugalskie Zero Zero, tamtejszy związek piłkarski dopełnił wszelkich formalności prawnych tak, by obrońca Benfici Jardel, mógł występować w barwach ich reprezentacji. Jeszcze do niedawna Brazylijczyk występuje w klubach ojczyzny Cristiano Ronaldo od dziewięciu lat. Najpierw reprezentował barwy Estorilu Praia, by potem przenieść się do Olhanense, aż w końcu trafić do Benfici, w której gra nieprzerwanie od siedmiu sezonów.
Nie ma się co dziwić, że Jardelowi zależało na obywatelstwie. Ma już rocznikowo trzydzieści dwa lata i większość zawodników w tym wieku przestałaby już marzyć o występach na Mundialu, nie mając meczu w kadrze na koncie. Reprezentacja Portugalii daje mu jednak szansę na debiut, ponieważ jest w niej na jego pozycji, delikatnie mówiąc, troszkę mniejsze obłożenie, niż w Brazylii. Pepe to pewniak, choć i tak już bardzo wiekowy. Poza nim nie ma w zasadzie nikogo tak wartościowego, a Jose Fonte, który był podstawowym defensorem na Mistrzostwach Europy ostatnio zrobił kilka kroków wstecz w swojej karierze przez transfer do Chin.
Czy można tę operację traktować jako sztuczną naturalizację i przesadne farbowanie lisa tuż przed Mundialem? Nie ryzykowałbym tego stwierdzenia. Sytuacja Jardela w Portugalii jest bliźniaczo podobna do tej Romanczuka w Polsce. Skoro my wspieramy Tarasa, dlaczego środkowego obrońcę mielibyśmy potępiać?