Rosja rozważa odejście z UEFA
Rosja wciąż pozostaje zawieszona w strukturach UEFA, pomimo tego, że w kraju agresora liczono, że normalnie weźmie udział w eliminacjach do najbliższych mistrzostw Europy. To sprawia, że tamtejsi działacze zaczynają zastanawiać się nad różnymi wyjściami z tej patowej dla ichniejszego związku piłkarskiego sytuacji. Jedną z nich jest "wypisanie się" z UEFA.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wprost o takim rozwiązaniu mówi prezes tamtejszej federacji, który jednocześnie jest członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, Aleksander Djukow. Jak twierdzi, Rosja mogłaby wyjść z europejskiej konfederacji i dołączyć do jej azjatyckiego odpowiednika, AFC. W końcu wiele lat temu podobnie zrobiła Australia, a jednak kraj agresora dużo bardziej przynależy do tego kontynentu niż "Socceroos". W teorii zmiana nie powinna być więc trudna, ale w praktyce może się taka okazać.
Rosja rozważa opuszczenie struktur UEFA i przystąpienie do konfederacji azjatyckiej (AFC). Gdyby tak się stało, nie widzielibyśmy już rosyjskich klubów w żadnych europejskich rozgrywkach. 🇷🇺🌏
— Futbolowa Rebelia (@FutbolRebelia) November 27, 2022
Źródło:@lequipe
By Rosja została przyjęta do AFC, zgodę muszą wyrazić związki, które już do niej należą. Te prawdopodobnie nie będą tak stanowcze, jak europejskie federacje, ale wciąż z powodów politycznych mogą mieć pewne przeciwwskazania. Dodatkowo jest im to nie na rękę ze względów czysto sportowych. Rosja z miejsca stałaby się bowiem jedną z najlepszych reprezentacji w całym zestawieniu, nie mówiąc już o zespołach z poszczególnych miast, które mogłyby zdominować kontynentalne rozgrywki klubowe na lata. Niewykluczone więc, że skończy się tylko na gadaniu, a Rosja jeszcze trochę w piłkarskim czyśćcu posiedzi.