Kolejny triumf Brazylii. Awans Portugalii. Grad bramek w meczach Serbii i Ghany!
Przyszedł czas na ostatnie spotkania w ramach drugiej kolejki fazy grupowej mistrzostw świata. Już dziś miejsce w kolejnej części zmagań mogą sobie zapewnić piłkarze Brazylii i Portugalii. Ich rywalami będą Szwajcaria oraz Urugwaj. W międzyczasie zagrają także Kamerun z Serbią i Korea Południowa, która zmierzy się z reprezentacją Ghany.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kamerun – Serbia 3:3 (Castelletto 29’, Aboubakar 63’, Choupo-Moting 66’ – Pavlović 45+1’, Milinković-Savić 45+3’, Mitrović 53’)
Kamerun: Epassy – Fai, Castelletto, N’Koulou, Tolo – Hongla, Anguissa, Kunde – Mbeumo, Toko Ekambi, Choupo-Moting;
Serbia: V. Milinković-Savić – Milenković, Veljković, Pavlović – Żivković, Milenković, Lukić, Kostić – Tadić, S. Milinković-Savić, Mitrović;
Wiele wskazuje na to, że jedno z lepszych, o ile nie najlepsze spotkanie na trwającym mundialu mamy już za sobą. Przy okazji pierwszego poniedziałkowego starcia naprzeciw siebie stanęły Serbia i walczący o premierowy triumf, Kamerun. Efekt? Sześć bramek, masa dogodnych okazji i rozczarowujący remis.
Dużo lepiej w ten mecz wszedł zespół z Afryki. Drużyna prowadzona przez Rigoberta Songa otworzyła wynik starcia po znakomicie wykonanym rzucie rożnym. Na listę strzelców wpisał się Jean Castelletto, jednak prowadzenie wypracowane przez Kamerun utrzymało się tylko kilka minut. Zanim sędzia tego spotkania meczu zakończył pierwszą połowę, dwa ciosy wyprowadziła reprezentacja Serbii. Bramkarza gospodarzy pokonali Strahinja Pavlović i Sergej Milinković-Savić. Już po przerwie podwyższył napastnik angielsku Fulham, Aleksandar Mitrović, lecz finalnie było to za mało, by sięgnąć po trzy punkty. Fatalna gra w defensywie przełożyła się na niespodziewaną odpowiedź ze strony Kamerunu. Trafienia zdobyte przez Victora Aboubakara oraz Erica Choupo-Motinga dały ich ekipie cenny remis.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐋 ⚽ Delikatny lobik zawiesinka i 2:3 😍 Kamerun walczy...
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄➡️ https://t.co/lQBN7DyGPk
__________#CMRSRB 🇨🇲🇷🇸 • #mundialove pic.twitter.com/39r5n2CXgK
Korea Południowa – Ghana 2:3 (Cho Gue Sung 58’, 61’ – Salisu 24’, Kudus 34’,68’)
Korea Południowa: Kim Gyu Seung – Kim Moon Hwang, Kim Min Jae, Kim Young Gwon, Kim Jin Su – Jung Woo Young, Hwang In Beom, Jeong Woo Yeong, Kwon Chang Hoon, Heung Min Son – Gue Sung Cho;
Ghana: Ati-Zigi – Lamptey, Amartey, Salisu, Mensah – Partey, Abdul Samed, Kudus, A. Ayew, J. Ayew – Williams;
Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się także piłkarze z Korei oraz Ghany. Obie drużyny musiały dziś sięgnąć po komplet punktów, by pozostać w walce o awans do 1/8 finału turnieju. Ten wyczyn udał się jednak tylko drużynie z Afryki. Spotkanie rozgrywane w Al Rayyan zakończyło się ich triumfem 3:2.
Znakomita pierwsza część meczu i dwie bramki zdobyte do przerwy mogły wskazywać na gładki triumf reprezentacji Ghany, która w dużym stopniu przybliżyłaby się do miejsca w fazie pucharowej. Gole dla drużyny prowadzonej przez trenera Otto Addo zdobyli Mohammed Salisu oraz Mohamed Kudus. Mimo to piłkarze z Korei nie zamierzali składać broni. Kilkanaście chwil po rozpoczęciu drugiej odsłony zdołali nawet doprowadzić do remisu. Na przestrzenie zaledwie trzech minut na listę strzelców wpisał się Cho Gue Sung. Ostatnie słowo należało jednak do drużyny z Afryki. Bohaterem reprezentacji Ghany został strzelec dwóch bramek, Mohamed Kudus, który przybliżył swój zespół do miejsca w 1/8 finału.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐋❗ Drugi cios od Ghany. 𝐌𝐨𝐡𝐚𝐦𝐦𝐞𝐝 𝐊𝐮𝐝𝐮𝐬 podwyższył prowadzenie w meczu z Koreą ⚽
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ➡️ https://t.co/B3rbF0ll9h
__________#KORGHA 🇰🇷🇬🇭 • #mundialove pic.twitter.com/553lGfGWKB
Brazylia – Szwajcaria 1:0 (83’ Casemiro)
Brazylia: Alisson – Militao, Marquinhos, Thiago Silva, Alex Sandro – Casemiro, Fred, Paqueta – Vinicius Junior, Raphinha, Richarlison;
Szwajcaria: Sommer – Widmer, Akanji, Elvedi, Rodriguez – Xhaka, Freuler, Sow, Rieder, Vargas – Embolo
Bez kontuzjowanego Neymara, jednak co ważne z kompletem punktów. Reprezentacja Brazylii zdołała podtrzymać dobrą passę i dopisała do swojego dorobku triumf nad Szwajcarią. Jedyną w tym spotkaniu bramkę dla zwycięzców zdobył Casemiro. Piłkarz Manchesteru United wykorzystał składną akcję i po kapitalnym uderzeniu pokonał bramkarza gości.
Droga po triumf nie była jednak prosta. Jak pokazało spotkanie z Kamerunem, reprezentacja Szwajcarii przyjechała do Kataru w bardzo wysokiej dyspozycji. To też obejrzeliśmy dziś. Nie licząc kilku błędów w defensywie, rozpędzona Brazylia nie miała zbyt wielu sytuacji do strzelania bramki. Po przerwie trafił co prawda Vinicius Junior, lecz po interwencji systemu VAR dopatrzono się ofsajdu. Szczęścia zabrakło zaś w końcówce, kiedy to fantastyczną akcję faworyta zakończył bohater tego wieczoru, Casemiro.
𝐌𝐀𝐆𝐈𝐀❗ 𝐑𝐨𝐝𝐫𝐲𝐠𝐨 𝐝𝐨 𝐂𝐚𝐬𝐞𝐦𝐢𝐫𝐨 𝐢 𝟏:𝟎❗
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ➡️ https://t.co/oXk93AcuM4
__________#BRASUI 🇧🇷🇨🇭 • #mundialove pic.twitter.com/r4WrpHEdQg
Portugalia – Urugwaj 2:0 (Fernandes 54’, 90+3’)
Portugalia: Costa – Cancelo, Dias, Pepe, Mendes – Carvalho, Bernardo Silva, Neves – Felix, Fernandes, Ronaldo;
Urugwaj: Rochet – Gimenez, Godin, Coates, Olivera – Bentancur, Valverde, Vecino – Varela, Nunez, Cavani;
Reprezentacja Portugalii stanęła na wysoki zadania i jak na faworyta grupy przystało, zapewniła sobie miejsce w rundzie pucharowej. W ostatnim poniedziałkowym starciu pokonała Urugwaj 2:0.
O olbrzymim potencjalne drzemiącym w portugalskiej ofensywie przekonaliśmy się już kilka dni temu, przy okazji wygranego meczu z Ghaną. Drużyna prowadzona przez Fernando Santosa zdobyła wówczas trzy bramki, rozpoczynając mistrzostwa świata od triumfu 3:2. Tym razem do skutecznego ataku doszła również bardzo szczelna ofensywa. Poniedziałkowe spotkanie z reprezentacją Urugwaju zakończyło się zasłużonym zwycięstwem 2:0 po dublecie autorstwa Bruno Fernandesa.
Cristianooo Ronaldo! Ale czy na pewno? Komu zaliczyć tego gola? 🧐
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ➡️ https://t.co/thLCAwE0p0
__________#PORURU 🇵🇹🇺🇾 • #mundialove pic.twitter.com/GQT1zaSJAy