Selekcjoner Szwecji zabrał głos w sprawie powołania Zlatana na MŚ
Kto nie kocha Zlatana? Ten człowiek to fenomen. W każdym innym przypadku facet z tak wielkim ego byłby nienawidzony przez większość, a kochany zaledwie przez część, która jest nim zainspirowana. Tymczasem Szweda uwielbiamy wszyscy. Wręcz czekamy na jego kolejne przepełnione samouwielbieniem teksty. Można było przewidzieć to, że jego transfer do bardzo medialnej MLS tylko nasili jego zachowanie. W Europie w końcu trzeba było je trochę tonować, bo w końcu na Starym Kontynencie najbardziej liczył się aspekt sportowy piłki nożnej, a tam nie. Od samego początku w Los Angeles Zlatan zaczął gadać dużo, głośno i kontrowersyjnie. Jedną z kwestii, którą poruszał był jego występ na Mistrzostwach Świata w Rosji.
Szwed kilka razy wypowiadał się na ten temat i za każdym razem dawał nam do zrozumienia jeszcze bardziej, że zjawi się na tym turnieju. Twierdził, że jeśli będzie chciał to pojedzie, bo to w końcu on decyduje. Jeśli poczuje taki kaprys, to zagra. Niedawno w programie Jimmy'ego Kimmela stwierdził, że Mistrzostwa Świata bez niego nie będą takie same i może obiecać, że na pewno się na nich zjawi. W tym momencie jego wierni fani mogli już szczytować, ale prowadzący wraz z Szwedem zaraz stonowali atmosferę. Kimmel zapytał, czy Zlatan będzie miał w tym czasie korki na podeszwach, czy raczej założy normalne obuwie. Ibra powiedział, że nie może nic więcej zdradzić.
Nie ma co nad tym gdybać, brak potwierdzenia, w przypadku Zlatana jest ewidentnym zaprzeczeniem. Nawet on nie ma takiej mocy, by samemu się powołać, dlatego nie zagra już w koszulce Trzech Koron. Jego obecność w Rosji będzie miała charakter czysto marketingowy.
Jeśli wciąż liczycie, że Ibra nie potwierdził nic, bo chce zrobić nam niespodziankę, kwestię wyjaśnił w wywiadzie dla Fotbollskanalen.se selekcjoner Szwedów. Janne Anderson stwierdził jasno, że Zlatan po Euro 2016 zakomunikował odejście z kadry i on tę decyzję będzie respektował. Nie zamierza więc brać pod uwagę ani jego, ani żadnych innych piłkarzy, którzy z reprezentacją się już rozstali. Szwedzi zagrają więc bez niego, jako kolektyw i jestem pewien, że wyjdzie im to na dobre.