Mistrzowie świata przegrywają na dzień dobry!
No i pierwszy poważny wybuch rozniósł się po piłkarskim świecie. Niemcy, aktualnie mistrzowie świata i jedni z faworytów do wygrania turnieju w Rosji, przegrali swoje inauguracyjne spotkanie z Meksykiem 0:1! Jeśli myślicie, że sympatyczni Latynosi mieli farta i postanowili wzorować się na swoich sąsiadach, tj. postawić mur (defensywny), to grubo się mylicie. Bo chłopaki z karteli wyglądali naprawdę zajebiście!
Bardzo niewiele wskazywało na to, że Niemcy mogą swój mecz przegrać. Po pierwsze dlatego, że są Niemcami, po drugie oni na turniejach znają się jak mało kto, po trzecie, mają zajebistą pakę nabitą gwiazdami światowego formatu, po czwarte, Meksyk takiej paki nie ma, po piąte, Amerykanie mieli lekki przypał z prostytutkami i troszkę było wokół nich głośno, po szóste, wszyscy ładnie grają... No ale jednak dostali w dupala. Mecz w początkowych fazach był bardzo wyrównany, a obie drużyny stwarzały sobie sytuacje podbramkowe. Zajebiście się to oglądało, ale uważny obserwator mógł zwrócić uwagę na to, że akcje Niemców wynikały tylko z ogromnej jakości piłkarskiej ich zawodników, zaś akcje Meksyku, choć także prezentowały kapitalną jakość, były również w bardzo dużym stopniu podpierane fatalną grą w obronie zachodnich sąsiadów Polski. Śmierdziało golem i bynajmniej nie dla Die Mannschaft. Kimmich powinien dostać wychowawczego liścia o Philippa Lahma, bo to, co grał na prawej stronie, zakrawało pod kryminał i dożywocie. Hummels, oprócz kilku niezłych interwencji, robił takie kiksy, takie błędy w ustawieniu, że całkiem zasadne wydawały się komentarze antyniemieckich hejterów (czyli jakieś 99% Polaków), iż na tę chwilę lepszym stoperem jest Dejan Lovren. A musicie przyznać, że to jest już naprawdę gruba obraza.
W każdym razie głównym zarzutem Niemców była ich ociężaaaaaaaaaałość, powoooooooolność, mułowaaaaaatość, leniiiiiiiiistwo... Wszystko było takie senne, nijakie, nikt się do gry nie pokazywał... A Meksykanie? Meksykanie prezentowali to, czego można się po nich spodziewać! Szybka gra, dynamiczna, dużo dryblingów, wesołości, techniki, efektowności, co w połączeniu w jedną całość sprawiało, że mistrzowie świata wyglądali jak pociąg towarowy z węglem targający pod stromą górkę, który był oblegany i przeskakiwany przez motocykle enduro. No i po jednej z takich akcji, po kontrataku, gdy Kimmich zrobił dziurę wielkości Radomia, pojechali piłkarze z Ameryki do przodu, piłkę dostał rewelacyjny skrzydłowy PSV Eindhoven, Hirving Lozano, który nawinął jak dziecko asekurującego Kimmicha... Mesuta Özila i pokonał bezradnego Neuera. Tak, tak, Neuera, nie ter Stegena. Neuera, któremu nic nie można po tym meczu zarzucić, bo był bardzo dobry.
Meksyk prezentował się kapitalnie do 70. minuty i nie pozwalał Niemcom na zbyt wiele, chociaż ci swoje sytuacje mieli. Meksykanie także, kontrowali bardzo groźnie, ale byli przy tych kontrach bardzo nieskuteczni, a szkoda, bo z tego co mieli, mogliby zamknąć ten mecz dużo wcześniej. Czasem nawet fajnie pograli piłą, bo niemiecki środek pola był dzisiaj mocno groteskowy - przynajmniej dopóki na boisku był Khedira. W każdym razie jakoś od tej 70. minuty mistrzowie świata siedli na przeciwnikach już tak konkretnie, zepchnęli ich mega głęboko i wypracowali tyle okazji, że - tutaj trzeba obiektywnie to przyznać - powinni byli wyrównać. Meksyk pracował bardzo ciężko, ale fakty są takie, że Niemcy zmarnowali dużo sytuacji, co udowadniają statystyki - 26 oddanych strzałów. Wygrana Meksykanów to zajebista historia, ale patrząc po grze, mecz powinien zakończyć się remisem. A tak obrońcy tytułu dostali kubeł zimnej głowy na wodę i... biada ich następnym przeciwnikom. #MeksykDajesz
CIEKAWOSTKI:
- Meksyk wygrał z Niemcami po raz pierwszy od 33 lat i po raz drugi w historii.
- Wszyscy niemieccy piłkarze z pola, którzy wyszli dzisiaj w podstawowym składzie, oddali co najmniej jeden strzał. Chociaż Neuer też miał kontakt z piłką w polu karnym rywali...
- Rafael Marquez z Meksyku pojawił się na boisku w 74. minucie i tym samym ma już na swoim koncie występy na pięciu mundialach.
- Żarty o tym, że Meksyk wygrał, bo imprezował z prostytutkami, przestały być śmieszne po tym, jak napisało o tym jakieś 3653290 osób.
- Chicharito miał udział przy 4 z 9 ostatnich goli Meksyku na mistrzostwach świata.
- W XXI. wieku z obrońców tytułu tylko Brazylia wygrała swój mecz otwarcia (w 2006 roku).
Hummels w ZDF: Jeśli 7-8 piłkarzy gra ofensywnie, to wiadomo, że nie ma równowagi między formacjami.
— Michał Serafin (@serafin_michael) 17 czerwca 2018
Report: Czul się pan osamotniony w obronie?
MH: Często o tym mowie w drużynie..(5sek)....widocznie jeszcze nie poskutkowało. Często tylko Jerome i ja zabezpieczamy tyły.
SKŁADY:
Niemcy: Neuer - Kimmich, Boateng, Hummels, Plattenhardt (79. Gomez) - Kroos, Khedira (60. Reus) - Müller, Özil, Draxler - Werner (86. Brandt)
Meksyk: Ochoa - Salcedo, Ayala, Moreno, Gallardo - Herrera, Guardado (74. Marquez) - Layun, Vela (58. Alvarez), Lozano (66. Jimenez) - Chicharito
Historyczny dzień. Meksyk czekał 33 lata na wygraną z Niemcami.#GERMEX pic.twitter.com/LPyEn6Yc8O
— Maciej Iwanow (@Maciej_Iwanow) 17 czerwca 2018