Nie tak miało być. Polska - Senegal 1:2
Czujemy się jak po Korei, Ekwadorze, Niemcach, nawet jak po Grecji.
Albo gorzej, bo to rana, która będzie się długo goić. Przegraliśmy ten mecz 1:2 na boisku, ale w głowach 1:10. Daliśmy sobie wejść na głowę Senegalowi, który też nie prezentował nic do momentu zdobycia pierwszego gola. Polska otwiera ten mundial katastrofalnie źle.
Będę zwięzły. Bardzo zwięzły. Po hymnach, w których dużo lepiej wykazaliśmy się my, przyszedł moment kulminacyjny. A później… lekko usypiający moment. Siedliśmy na rywalu dopiero od 5. minuty.
Gorzej, że siedliśmy na chwilę. Senegal za łatwo zaczął podchodzić pod nasze pole karne i Wojciech Szczęsny musiał kilka razy wyłapywać piłkę. Na dodatek, Grzegorz Krychowiak musiał się pilnować, bo wyłapał żółty kartonik. Senegal nie był w stanie zaproponować odważniejszych ataków, a mecz znów się wyrównał.
Wiecie jednak, co było najgorsze? To, że jedna i druga strona grały bardzo niepewnie, jakby podpięte pod 1 000 000 woltów. Można było zaśpiewać:
Zero porządnych strzałów, celowanie wszędzie, tylko nie w bramkę. Pochwalić przez moment można było Rybusa, Zielińskiego za próbę niekonwencjonalnych zagrań, Krychowiaka za spokój w środku pola (do tej pory nie wiem, za co sędzia z Bahrajnu dał mu żółtą kartkę). Niestety, Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik byli mocno odcięci od podań. I szybko chwilowe pochwały się skończyły. Nie była to bowiem najlepsza pierwsza połowa w historii mistrzostw świata. Odniosłem nawet wrażenie, że zarówno jednym, jak i drugim zupełnie nie szło.
Gorzej tylko, że gdy prosiliśmy o celny strzał, to nadeszło najgorsze. Odbita piłka od nogi Thiago Cionka… będzie nam się śniła bardzo długo. Niepewny od samego początku piłkarz Spal został trafiony, a piłka zmyliła Wojciecha Szczęsnego. Zaczęło się wszystko od minięcia się z piłką w powietrzu Łukasza Piszczka. Nadeszła próba charakteru…
Senegal first goal, Thiago Cionek own goal.
— live streaming (@phnetwit) 19 de junio de 2018
Poland 0 - 1 Senegal #POLSEN pic.twitter.com/FaSoqjfgow
Do tego jeszcze cały czas apatia, wolna gra, niedokładność, brak kreowania sytuacji… wszystko złożyło się na słaby obraz polskiej reprezentacji. No i jeszcze to:
W 45. minucie Grzegorz Krychowiak powinien zostać wykluczony na skutek drugiego napomnienia za nierozważny atak korkami. #POLSEN pic.twitter.com/naLvkc3L9l
— Arbiter Café (@h_demboveac) 19 de junio de 2018
Tak jest, mogło być gorzej.
Nie było miłe czytanie opinii w przerwie, ale niestety pobudka była potrzebna. Strasznie kulał nasz atak i to miało zmienić się w drugiej połowie.
Nadeszły kolejne martwiące komunikaty:
Kuba w pierwszej połowie łapał się za kostkę, sygnalizował lekarzowi, że go boli. Wyglądało dosyć poważnie, ale nie daje gwarancji, że zszedł przez kontuzję
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 19 de junio de 2018
Błaszczykowski od mniej więcej 30. minuty narzekał na ból prawej kostki. Stąd zmiana
— robert błoński (@robert_blonski) 19 de junio de 2018
Ruszyliśmy od razu, wyglądało to lepiej. Wywalczony rzut wolny, żółta kartka dla obrońcy Senegalu, wybroniony strzał Lewandowskiego.
Check out this awesome video: Lewandowski free kick Goal Poland 0 - 1 Senegal https://t.co/7XjCJk0FwY
— footballgoals (@footbal79539305) 19 de junio de 2018
Od razu widać było, że poszliśmy szybciej, odważniej.
Tyle że coś z tego, jeżeli robimy TAKIE błędy?
Senegal Second Goal Vs Poland - Poland 0 - Senegal 2 (Goals & Highlights) https://t.co/4yk6Ih8H8L via @YouTube #POLSEN 😂
— Jonathan Avis (@JonathanAvis4) 19 de junio de 2018
Człowiek nagle zaczął się zastanawiać, dlaczego w ogóle tu się znaleźliśmy? Dlaczego znów coś zawiodło? Straciliśmy dwa gole w strasznym stylu. I to okropnie bolało. 0:2 ponad 60 minutach to był błąd.
Wiecie, co jest jednak smutniejsze? Strata wiary. Wierni kibice, niby na dobre i na złe, nie pokazali, że stoją o poziom wyżej niż polscy piłkarze, którzy zagrali bardzo słaby mecz. „Polska grać, k***a mać” na kadrze. Przypomniała się Słowacja z 2013 roku. Złe czasy.
„Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor”. A było tak pięknie 2 lata temu… wiara w narodzie jest niestety dużo mniejsza.
Naprawdę, nie chcę być w skórze tych, którzy zagrali najgorzej – Milik, popełniający błędy Cionek i Bednarek, a także gasnący z czasem Krychowiak. W ich głowach jest teraz totalna pustka – to jestem sobie w stanie wyobrazić. Jeżeli po finale Ligi Mistrzów świat postanowił przynajmniej w części wesprzeć Lorisa Kariusa, to co powiedzieć dzisiaj?
I wtedy, nagle… ożywienie. Gol. Grosicki do Krychowiaka. Nadzieje lekko odżyły.
#Rusia2018 | 40' ST | GOL DE POLONIA. Krychowiak de cabeza descuenta, después de su error en el segundo gol de Senegal. #SEL 2-1 #POL pic.twitter.com/PB1g4M93HA
— Destino A Rusia (@DestinoARusia) 19 de junio de 2018
Polacy poczuli, że może coś się uda uratować. Niestety, za późno.
Może lepiej już nic nie mówmy. 1:2 to otwarcie najgorsze z możliwych. Analiza nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Zawaliliśmy (dokładnie wszyscy - nie piłkarze zawalili, zawaliliśmy).