Irańskie muru-muru nie przyniosło efektów, chociaż...
Jeśli myśleliście, że w meczu Iranu z Hiszpanią to Hiszpanie będą dominowali w posiadaniu piłki, a Irańczycy będą murować się we własnym polu karnym... to dobrze myśleliście. 82% posiadania piłki w pierwszej połowie, w drugiej 75%. Przez większość spotkania to była gra do jednej bramki, ale... chłopaki z Bliskiego Wschodu pokazali niezłe jaja! Metaforycznie rzecz jasna... Chociaż przegrali 0:1.
Pierwsza połowa to totalna dominacja niedawnych mistrzów wszystkiego czego się da. Tak jak widzicie wyżej, 82% posiadania i gra praktycznie cały czas na połowie Iranu, a właściwie to nawet pod jego polem karnym. Najwyżej ustawiony Arab stał mniej więcej na wysokości 30-35 metrów, a reszta znajdowała się za nim, co razem tworzyło formację 4-5-1. Nie dajcie się zmylić śmiesznej fotce z dość koślawym 4-4-2, która obiega internety i jest tutaj poniżej, bo w takie ustawienie Irańczycy przechodzili tylko w konkretnych sytuacjach tego wymagających. No, ale w każdym razie do przerwy było 0:0.
W drugiej połowie Hiszpanie dość szybko wyszli na prowadzenie, chociaż duża w tym była zasługa prawego obrońcy Iranu Ramina Rezaeiana, który w lekkim zamieszaniu, chcąc wybić piłkę, kopnął ją w Diego Costę, przez co ta wpadła do bramki. Peszek. Już myślałem, że od tego momentu La Furia Roja do reszty przejmą inicjatywę, klepną jeszcze ze dwa, trzy gole i szychta, ale... Irańczycy się lekko zdenerwowali. Nagle okazało się, że potrafią coś więcej niż robienie masówy we własnym polu karnym, jak ta poniżej:
Goalmouth Scramble
— Squawka News (@SquawkaNews) 20 czerwca 2018
[noun,c] //
used in sports to refer to a situation in a football game in which several attacking players are trying hard to score a goal and several defending players are trying hard to prevent it, directly in front of the goal. pic.twitter.com/hcrhUXHv0I
Hiszpanie wciąż przeważali i mieli piłkę, ale Iran w kilku sytuacjach pokazał swoje kły i stworzył kilka bardzo groźnych sytuacji! Po jednym stałym fragmencie gry strzelił nawet gola, lecz sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Najefektowniejsza akcja była chyba wtedy, gdy jeden z irańskich zawodników na lewym skrzydle założył siatkę Gerardowi Pique i dośrodkował precyzyjnie do swojego kolegi, który nieznacznie chybił. W drugiej połowie to skazywani na porażkę Arabowie mieli lepsze sytuacje na zdobycie gola, chociaż oczywiście względy piłkarskie przemawiały za Europejczykami, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Iran to drużyna słabsza, więc musiała ustawić się ultradefensywnie i liczyć na pojedyncze wypady, angażując w to całe swoje serce. Tak też zrobili i do sukcesu zabrakło im niewiele.
Sytuacja w grupie ukształtowała się tak, że na czele znajdują się Hiszpanie i Portugalczycy, mający po cztery punkty na koncie. Za nimi jest Irak z trzema oczkami oraz gołe i wesołe Maroko z dwoma porażkami. W ostatniej serii gier Hiszpania zagra z Marokiem, ale dużo ważniejszym meczem będzie potyczka Portugalii z Iranem. Kto tam wygra, awansuje, a biorąc pod uwagę fakt, że Portugalczycy bez Ronaldo leżą i kwiczą, może okazać się, że w grupie B będziemy mieli dużą niespodziankę! Ale to dopiero w poniedziałek...
CIEKAWOSTKI:
- Mecz Hiszpanii z Iranem był 20. meczem tych mistrzostw. Do tej pory w żadnym z tych spotkań nie padł bezbramkowy remis, co nie przydarzyło się na mistrzostwach świata nigdy od 1954 roku.
- Diego Costa oddał na tym mundialu trzy celne strzały i zrobił z nich trzy gole. Chociaż to dzisiaj trudno nazwać strzałem...
- Isco zanotował w tym meczu 138 kontaktów z piłką. Żaden hiszpański piłkarz nie wykręcił takiej liczby na mundialu od 1966 roku!
- Iran nie oddał dzisiaj żadnego strzału celnego, co oznacza, że w całym turnieju mają ich tylko dwa. Ostatnim, który tego dokonał był Alireza Jahanbakhsh 137 minut meczowych temu.
SKŁADY:
Iran: Beiranvand - Rezaeian, Pouraliganji, Hosseini, Haji Safi (69. Mohammadi) - Ezatolahi - Taremi, Ebrahimi, Amiri (86. Ghoddos), Ansarifard (74. Jahanbakhsh ) - Azmoun
Hiszpania: De Gea - Carvajal, Pique, Ramos, Alba - Busquets - Vazquez (80. Asensio), Silva, Iniesta (71. Koke), Isco - Costa (89. Rodrigo)
Nie wiem, czy w trakcie #WorldCup zobaczymy coś lepszego. pic.twitter.com/T7ftWwpsng
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 20 czerwca 2018