...a na końcu i tak wygrywają Niemcy
Drugą kolejkę rozgrywek w grupie F kończyć miało starcie Niemiec ze Szwedami. Spotkanie to miało ogromne znaczenie dla dalszego przebiegu tej grupy. Nasi zachodni sąsiedzi byli bowiem na musiku i by mieć realne szanse na wyjście z grupy musieli wygrać. Co prawda nie eliminował ich też remis, ale ten znacząco pokomplikowałby sytuację. Jak więc było naprawdę?
Mecz zaczął się od ogromnej przewagi Niemiec. Doszło do tego, ze w pewnej chwili podopieczni Loewa mieli wymienionych ponad sto podań, podczas gdy ich rywale ledwie sześć. Co ciekawe, to Szwedzi mieli po tym okresie więcej stuprocentowych okazji, bo Berg nie trafił w sytuacji sam na sam, ale głównie dlatego, że był nieznacznie podcinany przez Boatenga. Strzelanie rozpoczęli Szwedzi. Ola Toivonen najpierw genialnie przyjął piłkę na klatkę, a potem przelobował bezradnego Neuera.
Tuż po przerwie wyrównał jednak Reus. Skrzydłowy Borussii kapitalnie wykończył akcję Wernera, a warto nadmienić, że nie miał łatwiej sytuacji, gdyż był zmuszony uderzać kolanem. Od tego momentu Niemcy rzucili wszelkie siły do ataku i mieli jeszcze mnóstwo sytuacji, których jednak nie wykorzystali. Pod koniec meczu sytuację skomplikował jeszcze Boateng, który dostał czerwoną kartkę. Loew zdecydował się na zdjęcie z boiska Hectora, przez co na murawie zostawił już tylko dwóch obrońców. Rzucenie wszystkiego na jedną szalę opłaciło się, gdyż w ostatniej minucie doliczonego czasu gry gola strzelił Kroos. Niemiec zdecydował się na bardzo trudny strzał z rzutu wolnego z ostrego kąta, ale zawinął tak idealnego rogala, że żaden ze Szwedów nie był w stanie tej piłki wybić.
Tym samym potwierdziło się znane nam wszystkim porzekadło o tym, że futbol to taki sport, w którym 22 facetów biega po boisku, a na końcu i tak wygrywają Niemcy. Trzeba jednak nadmienić, że ta wygrana im się po prostu należała, bo od początku do końca byli lepszym zespołem. Teraz do ogrania została im już tylko słabiutka i pozbawiona wszelkich nadziei Korea, więc faza pucharowa stoi otworem. Niewiele brakowało.