Nogomet ide na odmor
Wczoraj w finale zameldowała się Francja, dziś mieliśmy poznać jej rywala. Przy czym Francuzi byli w gronie faworytów i ich obecność w ostatnim meczu czempionatu nie jest niespodzianą, to już fakt, że znajdą się tam Anglicy albo Chorwaci jest sensacją. Nikt nie sądził, że którakolwiek z tych drużyn będzie w stanie dojść dalej niż do ćwierćfinału, tymczasem skrzyżują korki o wielki finał. Czy futbol wróci do domu, czy raczej Chorwaci zabiorą go do Dubrovnika na wakacje?
Pierwsza połowa zaczęła się znacznie lepiej dla Anglików. Modrić dosyć nierozważnie faulował tuż przed polem karnym, przez co stworzył groźną okazję na strzał z rzutu wolnego. Do stałego fragmentu podszedł Trippier i umieścił piłkę w prawym górnym rogu bramki w taki sposób, że Subasić mógł ją jedynie podziwiać. Choć teoretycznie mecz powinien nam się wtedy rozkręcić, to wcale się tak nie stało. Anglicy bardzo sceptycznie podchodzili do strzelenia gola, a Chorwaci jakoś nie mogli zagrozić bramce.
Ciekawie zrobiło się w zasadzie koło 70 minuty. Tuż przed nią raczej mdli Chorwaci wyrównali stan gry za sprawą Perisicia, który podniósł wyżej nogę, niż Walker był w stanie wyskoczyć. Ktoś tu chyba lubi oglądać kompilacje z Ibrahimoviciem na Youtube'ie. Od tej chwili Anglicy przestali istnieć na boisku. Gol całkowicie ich speszył, a Chorwatów rozognił. Stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji, a Perisić trafił w słupek. Podobnie było w dogrywce. Ich opór opłacił się w 109 minucie. Perisić wygrał zdawałoby się niegroźną główkę, ale posłał nią piłkę w pole karne. Tam zaspał Stones, zza pleców którego wyskoczył Mandżukić. Chorwat strzelił gola, a chwilę potem staranował fotoreportera, który na pocieszenie dostał buziaka od Vidy. Anglicy desperacko próbowali potem wyrównać, ale nie byli w stanie oddać nawet celnego strzału.
Skończył się wspaniały sen Anglików, a wszystkie memy można już wyrzucić do kosza. Futbol był już w progu, ale uznał, że nie wytrzyma deszczowej pogody na Wyspach i odwrócił się na pięcie. Szybko zapakował swoją rodzinę w Saaba i obrał kurs na Bałkany. Futbol jedzie na wakacje.