Oficjalnie: Kolejny Mundial obejrzymy późną jesienią!
Przed nami najważniejszy od czterech lat piłkarski weekend. Niemalże miesięczne zmagania piłkarzy z 32 krajów zakończą się już w tę niedzielę za sprawą Francuzów i Chorwatów, którzy rozegrają finał tegorocznych Mistrzostw Świata. To ogromne wydarzenie, które przed telewizorami będą śledziły miliardy ludzi. Nic więc dziwnego, że każdy w FIFA staje na głowie, by spotkanie finałowe przebiegło bez najmniejszych niedociągnięć. Wydawać by się mogło, że takie obowiązki zabierają działaczom cały czas i nie pozwalają nawet spać. Nic bardziej mylnego, ponieważ mają oni chwilę, by obgadać sprawy dotyczące przyszłych Mistrzostw, które przecież zostaną rozegrane dopiero za cztery lata. Mało tego, nie są to jakieś błahostki, ponieważ ustalono właśnie w jakim terminie zostanie rozegrany tamten czempionat.
Gianni Infantino, znany również w niektórych kręgach jako gość od kulek lub łysy z FIFA, potwierdził, że Mistrzostwa Świata w Katarze zostaną rozegrane późną jesienią, a nie tak jak miało to miejsce dotychczas, na początku lata. Prezes Światowej Federacji Piłkarskiej określił już nawet konkretne daty. Turniej ma rozpocząć się 21 Listopada, a zakończyć tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, 18 grudnia. O takiej ewentualności wspomina się w zasadzie od samego momentu ogłoszenia Katarczyków organizatorami. Do tej pory były to jedynie spekulacje, teraz wiemy już na pewno, że tak będzie.
Wynika to oczywiście z pogody. W czerwcu i lipcu temperatury w Katarze znacznie przekraczają 30 stopni Celsjusza. Cytując klasyka: "taka pogoda nie dopisuje do gry w piłkę." Akurat w tym wypadku nie ma w tym ani krzty przekłamania, ponieważ takie upały faktycznie uniemożliwiają optymalne bieganie za futbolówką.
Ta decyzja jest niewątpliwie bardzo kontrowersyjna, ale nie powiedziałbym, że zła. Ma ona jeden ogromny plus i całkiem spory minus. Zacznę od tej wady, ponieważ jest ona bardziej oczywista. Rozgrywanie turnieju w tym okresie kompletnie rozbije rozgrywki klubowe, które będą zmuszone zrobić miesięczną przerwę. To spory problem logistyczny, ponieważ gdzieś trzeba będzie wcisnąć mecze, które miałyby wtedy zostać rozegrane. Niewykluczone, że sezony pokończą się wtedy w połowie czerwca, a nie na początku maja.
Ogromnym plusem będzie jednak forma zawodników. Piłkarze będą już rozegrani po przerwie wakacyjnej, ale jeszcze absolutnie nie zmęczeni. To w zasadzie idealny okres, by rozegrać Mundial, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko predyspozycje fizyczne zawodników. Jestem pewien, że tę różnicę w dynamice ich ruchów będzie widać na boisku i same Mistrzostwa będzie się po prostu oglądało ciekawiej. To z kolei dla mnie najważniejszy argument, który sprawia, że stoję w stu procentach za tą decyzją, nawet jeśli mecze Polaków przyjdzie mi oglądać na mrozie.