Selekcjoner Brzęczek przemówił... i wyszło dobrze
"Nowy selekcjoner zaprezentowan". Tak – kolejna parafraza ze składanego w kościołach wyznania wiary. Bo wiara będzie nam potrzebna, bardzo potrzebna. Jerzy Brzęczek otrzymał dar od losu, któremu na imię Zbigniew Boniek. Darem tym jest umowa do końca eliminacji mistrzostw Europy w 2020 roku. Kontrakt pozostaje ważny do końca grudnia 2019 roku z opcją przedłużenia, jeśli Polska awansuje na EURO 2020.
Nie było żadnych wątpliwości co do konstrukcji umowy z nowym selekcjonerem. Ten wariant sprawdził się już z Adamem Nawałką. Teraz Jerzy Brzęczek ma czas na to, aby wykorzystać Ligę Narodów oraz dwa mecze towarzyskie na to, by być w pełni gotowym na start eliminacji do czempionatu Starego Kontynentu.
Prezes PZPN podkreślił, jak ważny jest to dzień. Rzeczywiście, trzeba się z nim zgodzić, że jeden z ważniejszych. Odcinamy się w tym momencie od tego, co już było. Mamy przed sobą eliminacje, których nie możemy przegrać. Mecze z Portugalią, Włochami, Irlandią oraz Czechami to wartościowe sprawdziany, które trzeba będzie dobrze wykorzystać. Teraz trzeba by tylko odbudować zaufanie kibiców. Tłumy na towarzyskie spotkanie z Irlandią we wrześniu nie przyjdą – chyba że uda nam się zwyciężyć we Włoszech z reprezentacją „Squadra Azzurra”.
Ważne będzie na pewno grudniowe losowanie, które będzie miało miejsce w Dublinie – tam dowiemy się, czy zagramy w grupie pięciozespołowej lub sześciozespołowej (na to będzie miał też wpływ wynik z Ligi Narodów). Każda z 10 grup ma dwa miejsca premiowane awansem – jeśli kręgosłup tej reprezentacji znów stanie się prosty, a nie wytworzy garba, możemy na tych mistrzostwach zagrać. A impreza rządzi się swoimi prawami – zapytajcie Walijczyków i Anglików.
W jakim składzie przystąpimy do nowej batalii?
Jerzy Brzęczek powołał następujący sztab:
Znamy sztab szkoleniowy reprezentacji Polski. ✊🇵🇱
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 23 de julio de 2018
Selekcjonerowi Jerzemu Brzęczkowi pomagać będą ⤵️ pic.twitter.com/Gc94ouvMi9
Co nam się od razu rzuca w oczy? Brak Tomasza Iwana. Według informacji podanej przez Krzysztofa Stanowskiego na jego Twitterze, obowiązki dotychczasowego dyrektora kadry przejmie inna osoba „odpowiedzialna za organizację” z tzw. „cienia”.
Jest Hubert Małowiejski, jest dr Jacek Jaroszewski, jest Wojciech Herman, jest także grupa ludzi, która pracowała z kadrą od strony technicznej. Wchodzą nowe osoby – Paweł Bamber, psycholog Damian Salwin, były już członek sztabu reprezentacji do lat 17, Radosław Gilewicz. Są znani „Siwy” i „Marchewa”, ochroniarze reprezentacji. Słynny kucharz z Barsinghausen, Tomasz Leśniak także pozostanie przy naszej kadrze.
Dobrą wiadomością jest obecność w sztabie Leszka Dyji. W Polsce nie ma w tym momencie lepszego speca od przygotowania fizycznego. Chwalony przez nas dotąd Remigiusz Rzepka był związany z Adamem Nawałką, stąd też naturalną koleją rzeczy było to, że Dyja podąży za Brzęczkiem do reprezentacji Polski.
Jerzy Brzęczek ostatecznie zdecydował się też na to, by rolę trenera bramkarzy pełnił Andrzej Woźniak. Człowiek, który został skazany prawomocnym wyrokiem za korupcję w sporcie był na ustach wielu opinionistów, dziennikarzy i ekspertów, którzy nie chcieli, by człowiek z taką ciemną przeszłością znalazł się w najważniejszej drużynie w kraju. Brzęczek postawił jednak na swoim, nie wziął nikogo innego, wziął nawet Woźniaka na konferencji prasowej w obronę, tłumacząc, że popełnił błąd w swoim życiu, jednakże za nie odpokutował.
Odnośnie składu reprezentacji również kilka rzeczy zostało wyjaśnionych. Nikt oficjalnie nie zakończył kariery reprezentacyjnej – Łukasz Piszczek, Kamil Glik i Jakub Błaszczykowski będą więc pewnie brani pod uwagę przy powołaniach na wrześniowe mecze z Włochami i Irlandią.
Robert Lewandowski pozostanie kapitanem reprezentacji Polski – tutaj tematu zmiany posiadacza opaski nie było. Lewandowski powiedział niedawno w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, że odbył już rozmowę z nowym selekcjonerem.
Co teraz? Czekamy. Jeśli Jerzy Brzęczek będzie tym Jerzym Brzęczkiem z kadry olimpijskiej, z Wisły Płock, a nie tym z końcówki z GKS-u Katowice, to nie mamy się czego bać.
Selekcjonerem został Polak. Przywyknijmy. I dajmy szansę.
Na konferencjach na pewno będzie ciekawiej – barwne i konkretne wypowiedzi Brzęczka zdecydowanie jest lepsza niż lanie wody w wykonaniu Nawałki.
Witamy selekcjonera Jerzego Brzęczka na pokładzie! 😎💪 pic.twitter.com/CDm3gsVC6a
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 23 de julio de 2018