Kolejny Hiszpan żegna się z reprezentacją
To nie był dobry Mundial dla reprezentacji Hiszpanii i każdy kto powie inaczej będzie po prostu zwyczajnym obłudnikiem. Po Czerwonej Furii należało spodziewać się dużo więcej. Hiszpanie ledwo przemęczyli się w grupie, z której niesłychanie szczęśliwie wyszli z pierwszego miejsca. Potem odpadli z Rosjanami, którzy najzwyczajniej w świecie zamurowali bramkę. Zawodnicy takiej klasy powinni znaleźć łatwy sposób, by się takiej defensywie przeciwstawić, tymczasem nie potrafili oni zrobić nic, poza klepaniem piłki po obwodzie pola karnego. Trudno było jednak spodziewać się innych rezultatów, skoro na dzień przed turniejem zwolniono selekcjonera. To nie mogło się skończyć dobrze i absolutnie nie skończyło. Oberwało się wielu zawodnikom, a inni uznali, że to dobry moment, by zejść ze sceny. Taką decyzję podjął chociażby Gerard Pique. Teraz wiemy już na pewno, że w jego ślady pójdzie inny kolega z kadry.
Z reprezentacją pożegnał się bowiem również David Silva. Pomocnik nie zrobił tego bezpośrednio po Mundialu, potrzebował trochę czasu, by się nad tym zastanowić, podobnie z resztą jak Łukasz Piszczek. Obaj panowie doszli jednak do podobnych wniosków. Silva za pomocą mediów społecznościowych również oznajmił, że wystarczy mu gry w kadrze. W swoim oświadczeniu dziękował oczywiście wszystkim kolegom,z którymi współtworzył reprezentację. Wspomniał też pamięć Luisa Aragonesa, od którego wielka Hiszpania się przecież zaczęła. Podziękował również rodzinie, kibicom i wielu innym osobom, odnoszę wrażenie, że tylko nie mnie.
Tym samym David Silva kończy swoją przygodę z reprezentacją po 12 latach gry dla niej. W tym czasie wyszedł na boisko w 129 meczach, w których ustrzelił 37 bramek, do których dołożył również 31 asyst. Taki bilans robi wrażenie, nie można go nie uszanować. Silva był wymierną częścią zespołu, który dwukrotnie wygrywał Mistrzostwo Europy i raz Mistrzostwo Świata. Nie zdecydował się jednak odejść w chwale, a w momencie mocnej krytyki. To mógł na pewno przemyśleć lepiej, ale z drugiej strony nie mamy pewności, czy ta chwała jeszcze by powróciła.