Lewandowski po spotkaniu z Czarnogórą
Kapitan polskiej reprezentacji, Robert Lewandowski po meczu z Czarnogórą wyraźnie nie był zadowolony ze straty dwóch bramek, co spowodowało nerwową atmosferę.
Lewandowski przyznał, że był rozczarowany tym, jak zagrała reprezentacja, nawet mimo zwycięstwa 4:2. Kapitan Polski w tym meczu zdobył szesnastą bramkę w eliminacjach, wykorzystując błąd rywali.
Złość pod koniec spotkania? Sami sobie stworzyliśmy nerwową sytuację. Prowadziliśmy 2-0 i chyba sami się uśpiliśmy tą naszą grą. Chcieliśmy podejść zbyt spokojnie, nie atakowaliśmy za dużo, a jak my tego nie robimy, to przeciwnik strzela nam takie przypadkowe bramki.
Po tych dwóch bramkach straconych, jak zaczęliśmy znowu atakować, dochodzić do przeciwnika, to zaczęły powstawać sytuacje. Wydaje mi się, że za bardzo chcieliśmy bronić tego wyniku, grając jak na Euro. To tylko pokazuje, że cały czas musimy analizować naszą grę, bo w defensywie i ofensywie nadal mamy wiele do poprawy. Chwała nam za to, że później strzeliliśmy jeszcze dwa kolejne gole.
Po przegranej z Danią zmieniło się oblicze i sytuacja w grupie. Przed tamtym spotkaniem czytałem już, że szanse na awans wynoszą ponad dziewięćdziesiąt procent. To po nim spadły pewnie do 30-40. Dlatego nie należy na to patrzeć. Trzeba grać w piłkę i patrzeć na siebie. Wychodzisz na mecz i pokazujesz jakość. W pierwszej połowie to zrobiliśmy, ale w drugiej chyba chcieliśmy grać zbyt defensywnie. Nie chcieliśmy atakować, a jak się tego nie robi, to prosi się o bramkę. Chyba tak to trochę dzisiaj wyglądało.
Nie wiem, na co nas stać. Trzeba poczekać na losowanie grup, nie pompujmy niepotrzebnie balonika. Możemy coś tam ugrać, ale nie jest powiedziane, że to zrobimy. To, że jesteśmy wysoko w rankingu, losują nas z pierwszego koszyka - nie ma sensu popadać w hurraoptymizm. Wolę chłodne podejście. Postaramy się zrobić swoje na boisku.
Cytaty za polsatsport.pl