Karty odkryte - rozpoczynamy nowy rozdział reprezentacji

Mieliśmy poznać te nazwiska już w zeszłym tygodniu, ale Jerzy Brzęczek trzymał nas w niepewności jeszcze przez kilka dni. Koniec oczekiwania! Poznaliśmy już nazwiska piłkarzy, którzy pojawią się na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski!

Powiedzieć, że Jerzy Brzęczek rozpoczął rewolucję... to tak, jakby nic nie powiedzieć. Na wrześniowe mecze z Włochami i Irlandią przyjedzie wiele nowych twarzy. Kilka minut po 13:00, portale społecznościowe Polskiego Związku Piłki Nożnej przedstawiły listę zawodników, którzy będą mieli okazję zaprezentować się 7 i 11 września br. podczas pierwszych meczów byłego trenera Wisły Płock.

Co się rzuca w oczy? Przede wszystkim, brak piłkarzy aktualnego mistrza Polski. Nie ma ani Michała Pazdana, ani Artura Jędrzejczyka, a także Krzysztofa Mączyńskiego. To trio było regularnie powoływane przez poprzedniego selekcjonera. Mamy za to dwóch piłkarzy z drużyny, która jest najlepsza na Mazowszu (przypominam wynik wczorajszego meczu, który potwierdza tę tezę - Legia Warszawa kontra Wisła Płock 1:4). Spójrzmy na te powołania poprzez analizę poszczególnych formacji.

BRAMKARZE

Walka o pierwszy skład będzie się toczyć pomiędzy Wojtkiem Szczęsnym a Łukaszem Fabiańskim. Do roli bramkarza nr. 3 wraca Łukasz Skorupski. Zarówno Szczęsny, jak i Fabiański są podstawowymi bramkarzami swoich zespołów (Juventus i West Ham United), ale początek tego sezonu jest zgoła odmienny dla obu panów. Powrót "Fabiana" do Londynu nie należy do przyjemnych doświadczeń. Można wręcz odnieść wrażenie, że zmieniła się bluza bramkarska, a zachowanie defensywy Młotów przypomina to, co Łukasz przeżywał już w Swansea. Wojtek Szczęsny ma przed sobą dużo lepszych partnerów, więc nie dziwią lepsze wyniki. Komplet punktów po dwóch meczach to dobry wynik, ale strata dwóch goli w starciu z Chievo może niepokoić.

OBROŃCY

Przechodzimy do kolejnej formacji i tutaj zaczynają pojawiać się interesujące nazwiska. Obok etatowych reprezentantów (Glik, Bereszyński, Rybus) mamy wiele nowych twarzy. Dobra forma Wisły Kraków nie umknęła uwadze selekcjonerowi, więc szansę na debiut otrzymuje boczny obrońca "Białej Gwiazdy" - Rafał Pietrzak. Zastanawia tylko, czy akurat ten piłkarz zasłużył sobie na powołanie. Tutaj zdania są podzielone. Kolejne niespodziewane powołania otrzymali byli podopieczni aktualnego selekcjonera z Wisły Płock - Adam Dźwigała i Arkadiusz Reca. Obecny piłkarz Atalanty Bergamo ma być sprawdzany jako alternatywa dla Macieja Rybusa na lewej obronie. Pół żartem, pół serio - Reca w końcu będzie miał do kogo się odezwać, po tym jak wyszło na jaw, że języki obce to nie jest najsilniejsza strona bocznego obrońcy. Bartosz Bereszyński i Tomasz Kędziora będą walczyć o powstały wakat, po tym jak z reprezentacją pożegnał się Łukasz Piszczek. Nie ma także Thiago Cionka, który dobrą grę w klubie nie potrafi przełożyć na mecze z orzełkiem na piersi. Jest za to Marcin Kamiński, który był o krok od pozostania z kadrą podczas niedawnych MŚ w Rosji.

POMOCNICY

Od lat główną bolączką są skrzydła, więc trener Brzęczek chce wypróbować kilka nowych-starych twarzy. Nie ma przede wszystkim Kamila Grosickiego, który zdaniem p. red. Mateusza Borka, ma lada moment odejść do jednego z greckich zespołów (mówi się o Panathinaikosie). Przy braku "Grosika", o miejsce będą walczyć Przemysław Frankowski, Damian Kądzior, Rafał Kurzawa i Maciej Makuszewski. Cały kwartet był już w orbicie zainteresowań Adama Nawałki. Na liście znajduje się za to Jakub Błaszczykowski, który nie ma pewnego miejsca w składzie Wolfsburga (ledwie kilkuminutowy epizod w Pucharze Niemiec). Mamy jednego nowicjusza - Damiana Szymańskiego. Kapitan "Nafciarzy" w poprzednim sezonie był jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy ekipy z Płocka. Wybranie tego piłkarza po słabym początku sezonu w wykonaniu drużyny Dariusza Dźwigały jest jednak trochę zaskakujące. Po kilku miesiącach wraca Taras Romanczuk. Jest jednak inny piłkarz, który miał czteroletni rozbrat z kadrą. Dobra gra w barwach Leeds United nie umknęła uwadze trenerowi i tym oto sposobem Mateusz Klich wraca do reprezentacji.

NAPASTNICY

Ilość powołanych snajperów trochę dziwi. W tym miejscu znajdują się ledwie trzy nazwiska - Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i piłkarz, który szturmem wszedł do Genoi - Krzysztof Piątek. Czyżby to był znak, że wracamy do grania jednym napastnikiem? 

Obsada wybrana przez "reżysera" Brzęczka na najbliższe spektakle jest odważna. Trzeba jednak pamiętać, że praktycznie każdy selekcjoner zaczyna w podobny sposób. Wystarczy zerknąć na pierwsze powołania Adama Nawałki, a tam takie postacie jak Piotr Celeban, Marcin Kowalczyk czy Piotr Ćwielong. Pamiętacie tych piłkarzy? Jak mówi klasyk - show must go on!

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94