Vardy mówi pas
Jamie Vardy to człowiek, o którym powinno się pisać w podręcznikach o motywacji i samorozwoju. Gość w kilka lat zamienił amatorską ligę przeplataną z pracą w fabryce na reprezentacyjna grę na turniejach rangi mistrzowskiej. Anglik zapracował sobie na taki stan rzeczy, bo przecież nie można powiedzieć, że jest utalentowany. Napastnikowi brakuje wielu rzeczy, ale to czego na pewno nie można mu odmówić, to ambicja. Ona doprowadziła go tak wysoko i dzięki niej spełnił swoje marzenie o reprezentowaniu angielskiej kadry na Mistrzostwach Europy i Świata. Okazuje się jednak, że te dwa turnieje były nie tylko pierwszymi w jego karierze, ale również ostatnimi czempionatami reprezentacyjnymi.
Choć sam piłkarz nie wydał żadnego oświadczenia za pomocą social mediów, The Guardian i Sky Sports zgodnie podają, że Vardy zrezygnował z gry dla reprezentacji Anglii. Piłkarz miał już odbyć rozmowę z Garethem Southgatem na temat swojej decyzji i jej motywów. Tych jest podobno kilka. Vardy chce rzekomo skupić się już tylko na rozgrywkach klubowych, a w wolnych chwilach na rodzinie. Piłkarz uważa też, że jest zwyczajnie za stary, a nic nie poradzi się na to, że przygodę z kadrą zaczął po prostu bardzo późno. Poza tym, miał też podjąć tę decyzję z uwagi na wysoką konkurencję w ataku reprezentacji i Harry'ego Kane'a, któremu w zasadzie nie sposób odebrać pierwszą jedenastkę. Poza ty, choć tego nie powiedziano głośno, Vardy nigdy ie błyszczał w kadrze i to też jest pewnie jednym z powodów.
Co tu dużo mówić, to dobra decyzja. Vardy najlepszy okres ma już za sobą, a miał on miejsce tuż po mistrzowskim sezonie Leicester. Później nie wyróżniał się już niczym, a reprezentacji nigdy nie dawał tyle, co Lisom. Ma już 31 lat i faktycznie wypada ustąpić miejsca młodszym. Taki Rashford dostanie teraz znacznie więcej czasu na boisko, które pomoże mu w rozwoju. Vardy zaś będzie mógł skupić się na odpoczywaniu i siedzeniu z rodzinką, choć dobrze wiemy, że skończy się to na oglądaniu zmagań jego kolegów z piwkiem w ręku.