Srebrna ekipa Zlatka wraca do gry. Walkę o potwierdzenie swojej wielkości czas zacząć

Kurz po Mundialu opadł, z portali społecznościowych zniknęły wszechobecne flagi z szachownicą po środku, a wszelkie nazwy użytkowników wróciły już do polskich wersji. Jednak nie trudno zauważyć, jaką rzeszę sympatyków zdobyli Chorwaccy piłkarze zdobywając srebrny medal Mistrzostw Świata.

O 20:45 zadziorna ekipa Zlatko Dalicia zagra swój pierwszy od finału rosyjskiego turnieju mecz o stawkę, nie aż taką jak dwa miesiące temu rzecz jasna, jednak gra o punkty i rywal sprawiają, że presja na Chorwatach będzie ogromna. Już za moment wicemistrzowie globu zmierzą się na wyjeździe z Hiszpanią, która pod wodzą Luisa Enrique będzie chciała za wszelką cenę zatrzeć fatalne wrażenie po Mistrzostwach Świata. To świetna okazja, żeby podsumować, co działo się u ekipy znad Adriatyku przez ostatnie kilkadziesiąt dni, kiedy odpoczywali po sukcesie w Rosji i zaczynali sezony w klubach.

Zbogom SuperMario! Zbogom Danijel!
Tak, wielkie turnieje to zawsze moment, kiedy niejeden piłkarz rezygnuje z gry dla drużyny narodowej. Taką decyzję po Mundialu podjął Mario Mandzukić, niewątpliwie osłabiając przednią formację walecznego kolektywu Dalicia. Napastnik rozegrał dla kadry 89 spotkań i zdobył 33 bramki. Jest też pierwszym i jedynym strzelcem samobója w historii meczów finałowych Mistrzostw Świata. Z gry dla reprezentacji zrezygnował również Danijel Subasić, golkiper Monaco od 2009 roku zagrał w kadrze 44 spotkania.

Interić Mediolanić???
Do Marcelo Brozocicia i Ivana Perisicia dołączył Sime Vrsaljko, a niemal przez całe okienko włoskie media wymyślały niestworzone historie o tym, że Florentino Perez tym razem, zamiast kupić najlepszego piłkarza Mistrzostw Świata jak to ma w zwyczaju, odda go po turnieju do Interu. Jak takie bajki się kończą, widać dziś na stronach ze składami drużyn.

Balon de Oro, Lukita Balon de Oro
Tak śpiewa w tym sezonie Estadio Santiago Bernabeu, po odejściu Cristiano Ronaldo, Modrić został największą gwiazdą Realu Madryt. Chorwat nie błyszczał tak mocno jeszcze nigdy pod względem medialnym. Mała Złota Piłka za MVP Mundialu, jest. Najlepszy pomocnik w rozgrywkach UEFA, jest. Najlepszy piłkarz w rozgrywkach UEFA, jest. Co tam u Ciebie Cristiano? Butny Portugalczyk najpierw nie pojawił się w Monte Carlo na rozdaniu nagród UEFA, żeby nie pogratulować Luce zdobytych nagród, a następnie zrezygnował ze zgrupowania kadry, omijając tym samym mecz towarzyski przeciwko Chorwatom, dzięki czemu ponownie ominęła go okazja do uściśnięcia dłoni najlepszemu piłkarzowi ostatnich miesięcy. Uzasadniał to chęcią zgrania się z zawodnikami Juve, problem w tym, że oni w większości pojechali na zgrupowania swoich kadr, a Cristiano zamiast zgrywać się z nimi pozuje w samych slipach na łódce, niczym gość z herbu Czarkowa. No cóż, pozostaje tylko czekać na nieobecność Ronaldo na grudniowej gali France Football, kiedy Chorwat odbierze swoją Złotą Piłkę. Pewne jest jedno, Modrić na ten splendor zasługuje jak mało kto.

Gracz jednego turnieju?
Po raz pierwszy, świat usłyszał o Ante Rebiciu podczas finału Pucharu Niemiec, kiedy to Chorwat poprowadził Eintracht do historycznego triumfu nad Bayernem, a na końcu wbił im jeszcze kolejną szpilę. Ante pokazał się w Rosji z bardzo dobrej strony, był dynamiczny, myślał szybko i podejmował dobre decyzje, spekulowało się wiele o nim, jako o następcy któregoś z legendarnego klubu seniora zwanym “Skrzydła Bayernu”. Wszystko wydawało się wybitnie logiczne i proste. Trener Chorwat z Eintrachtu na Allianz Arenie, pamięć o tym, co potrafił zrobić z Bawarczykami, potwierdzająca jego jakość i do tego sukces na mundialu. Skończyło się jednak pozostaniem we Frankfurcie i mam szczere obawy co do przyszłości Rebicia, bo obawiam się, że więcej aż tak dobrego o nim nie usłyszymy.


Zostawił serce na boisku
Ivan Strinić przeszedł jeszcze przed mundialem do AC Milan, podczas badań przed sezonem okazało się, że ma poważne problemy z mięśniem serca i musiał przerwać piłkarską karierę. 31-latek czeka na kolejne badania. Trzymamy kciuki.


No viva la Vida?
To chyba drugie największe pozytywne zaskoczenie w kadrze Chorwacji na Mistrzostwach Świata w Rosji. Fakt, Domagoj jest najmłodszy, jednak byłem pewny, że jakość którą pokazał na rosyjskich boiskach pozwoli mu na sportowy awans, stało się jednak inaczej i podobnie jak Rebić, Vida pozostał w Besiktasie, gdzie na środku obrony tworzy duet z Pepe, jak na ligę turecką, brzmi mocarnie.

Wyżej wymieniony duet zmierzył się ze sobą w czwartek, w meczu towarzyskim, Chorwaci zremisowali z Portugalią. Objęli prowadzenie w 18’ minucie spotkania bo uderzeniu Ivana Perisicia, kwadrans później wyrównał Pepe, a w 35’ minucie Domagoj Vida zszedł z niegroźnym ostatecznie urazem. W drugiej połowie obejrzeliśmy masę zmian i grę bardziej sparingową, zatem prawdziwy obraz Chorwatów po niebywałym jak na ich naród sukcesie zobaczymy z meczu z Hiszpanią.

Autor

Jakub Milczarek

jmilczar