(Spóźnione) podsumowanie Ligi Narodów – część 2
Jesteśmy Wam to dłużni, ponieważ wielu z Was chciałoby spojrzeć, jak to wygląda. Liga Narodów – w porównaniu z meczami towarzyskimi – wypada świetnie, może nie jest najbardziej ekscytującymi rozgrywkami na świecie, ale bardzo dobrze zastępuje mecze o nic. Gra się o punkty, można awansować na wielką imprezę, rozgrywa się mecze z dobrymi drużynami, a słabi grają głównie ze sobą (o co prosili ci wielcy, którzy mecze ekipami pokroju San Marino traktowali lekceważąco). Spójrzmy na to, co wydarzyło w pierwszej kolejce Ligi Narodów!
Liga C:
Grupa 1
7 września
Albania – Izrael 1:0
10 września
Szkocja – Albania 2:0
Szkocja znalazła się w grupie, którą ma obowiązek wygrać, jeżeli kiedyś jeszcze marzy o tym, by być nazywana jako poważna ekipa. Trafiła co prawda na Albanię, która do lat świetności i awansu na EURO może jeszcze nawiąże w el. EURO 2020, niemniej jest ekipą, którą Wyspiarze muszą pokonywać. Zrobili to w poniedziałek, czym odpowiedzieli na wygraną Albanii u siebie, z drużyną Izraela. Sprawa awansu do Ligi B jest jednak wciąż otwarta.
Grupa 2
8 września
Finlandia – Węgry 1:0
Estonia – Grecja 0:1
11 września
Węgry – Grecja 2:1
Finlandia – Estonia 1:0
Dwa zwycięstwa po 1:0 to dla Finlandii bardzo dobra wiadomość, może się okazać, że to ułatwi jej bardzo walkę o pierwsze miejsce w grupie 2 Ligi C. Meczów jest tutaj co prawda 6, a nie tylko 4, jednak to na pewno świetny początek dla „Suomi”. Bardziej zastanawia nas forma „w kratkę” u Węgrów oraz Greków.
Estonia? Naprawdę spodziewaliście, że zapunktują?
Grupa 3
6 września
Norwegia – Cypr 2:0
Słowenia – Bułgaria 1:2
9 września
Bułgaria – Norwegia 1:0
Cypr – Słowenia 2:1
Bułgaria po raz ostatni grała na wielkiej imprezie w Portugalii, podczas EURO 2004. Była tam jedną z najsłabszych drużyn. Zapewne chciałaby jeszcze kiedyś nawiązać do wielkiej ekipy Stoiczkowa, która w USA była absolutnym fenomenem i zajęła tam czwarte miejsce. Generalnie, to nie jest też ta drużyna, której najlepszymi graczami byli Berbatow czy Petrow. Tu brakuje jakości… niemniej, wystarcza to na Norwegów i Cypryjczyków.
Gorzej, że Słowenia wpadła w zapaść – i pomyśleć, że to ta właśnie Słowenia, która awansowała na mundial w RPA i zwalniała jeszcze wcześniej Leo Beenhakkera w Mariborze…
Grupa 4
7 września
Litwa – Serbia 0:1
Rumunia – Czarnogóra 0:0
10 września
Czarnogóra – Litwa 2:0
Serbia – Rumunia 2:2
Tak niska pozycja Serbii jest spowodowana jej impasem i brakiem awansu na duże imprezy. Szansa na awans się pojawia, ale remis ze średnią Rumunią nie będzie pomagał. Uczestnicy mundialu sami zrobili sobie kuku. To zresztą najsilniej obsadzona grupa w Lidze C. Rumunia, Czarnogóra oraz Serbia to ekipy solidne, które mogą powalczyć o wyższe cele i to między nimi aż do listopada stoczy się walka o awans.
Dodać należy, że w Lidze C tworzona jest tabela drużyn z trzecich miejsc, spośród których najsłabsza spadnie do Ligi D. W tej chwili najgorszą ekipą wśród tych właśnie drużyn jest Cypr.
Liga D:
Grupa 1
6 września
Kazachstan – Gruzja 0:2
Łotwa – Andora 0:0
9 września
Gruzja – Łotwa 1:0
10 września
Andora – Kazachstan 1:1
Gdyby każdy z nas przyjrzał się tym nazwom, stwierdziłby – Łotwa kiedyś nas pokonała, oni mogą powalczyć. Ale to było jednak kilkanaście lat temu, a Laizans i Verpakovskis już nie grają w piłkę. Z tej ligi spaść nie można, więc zajęcie ostatniego miejsca nie jest żadną ujmą na honorze. Umówmy się, tutaj walka będzie toczyła się między każdą z czterech drużyn. A poza tym, miło zobaczyć Andorę, która nie przegrywa meczów o punkty.
Grupa 2
8 września
Białoruś – San Marino 5:0
Luksemburg – Mołdawia 4:0
11 września
Mołdawia – Białoruś 0:0
San Marino – Luksemburg 0:3
Na San Marino każdy zbuduje sobie piękne statystyki, a poza tym… tutaj każdy gol dla enklawy we Włoszech będzie absolutnym świętem. Jednakże, jest możliwe, że kiedyś się uda – tak jak choćby z Polakami w 2013 roku. Stanislav Drahun z BATE Borysów poszalał, bo zdobył 2 gole i może naprawdę wykręcić piękny strzelecki wynik po 6 meczach.
Niemniej, na faworyta do awansu na EURO 2020 wyrósł Luksemburg. Tak jest, ten sam Luksemburg, który od poprzedniego roku raz po raz nas zachwyca swoimi pozytywnymi odpałami. 6 punktów i bilans bramkowy 7:0 to kapitalna sprawa.
Grupa 3
7 września
Azerbejdżan – Kosowo 0:0
Wyspy Owcze – Malta 3:1
10 września
Kosowo – Wyspy Owcze 2:0
Malta – Azerbejdżan 1:1
Kosowo wygrało mecz o punkty i to jest na pewno świetna wiadomość dla ludzi z kraju ze stolicą w Prisztinie. Zawodzi za to Azerbejdżan, który swego czasu pokazywał, że ma naprawdę niezły pomysł na piłkę, wyhodował sobie Karabach Agdam, pokazał światu stadion w Baku, zatrudniał w Gabali Tony’ego Adamsa i Bertiego Vogtsa w reprezentacji… a tymczasem znów zjechał w dół, do roli słabeusza.
Grupa 4
6 września
Gibraltar – Macedonia 0:2
Armenia – Liechtenstein 2:1
9 września
Macedonia – Armenia 2:0
Liechtenstein – Gibraltar 2:0
Swoją drogą, wtrąćmy jedną rzecz… zdajecie sobie sprawę, jak teraz wyskoczą w kosmos liczby zwycięstw i remisów w meczach o punkty wśród zespołów najniżej notowanych w rankingu krajowym UEFA? One o tym marzyły – walczyć ze sobą bezpośrednio, nie być skazanym na oklepy po od 0:5 w górą. A stawką jest nawet awans na EURO 2020, a w kolejnej edycjach może być jeszcze ciekawiej…
Co do wyników… ciągle czekamy, aż sympatyczni Gibraltarczycy sięgną po 3 punkty. Czy to się stanie w 2018 roku?
Liga Narodów jest piękna. Może nie jest najpiękniejsza, ale to naprawdę kapitalny pomysł UEFA na rozruszanie futbolu reprezentacyjnego, zastępując przynajmniej w części słabiutkie w swej jakości mecze towarzyskie. A zatem, tak… chcemy więcej!