Lukaku strzela na oślep, ale jednak daje Belgii trzy punkty
Najgłupszy rozgrywek świata według Jurgena Kloppa ciąg dalszy. Wczoraj Polacy przegrali z Portugalią, a dziś na murawy w innych krajach wychodziły kolejne reprezentacje. Mieliśmy tego wieczora w zasadzie dwa godne oglądania spotkania. Pierwszym był rewanż za półfinał Mistrzostw Świata pomiędzy Chorwacja a Anglią, z którego raport też oczywiście możecie przeczytać na naszej stronie, a drugim był opisywany w tym tekście mecz Belgii ze Szwajcarią. Obydwa zespoły mają za sobą po jednym spotkaniu w Lidze Narodów i obydwa ograły w swoich starciach Islandię. Wyżej zwyciężyła jednak Szwajcaria, dlatego też to ona była liderem przed tym spotkaniem. Nie oznacza to jednak, że była faworytem, bo nimi byli oczywiście brązowi medaliście Mundialu. Jak to wszystko się rozstrzygnęło? Zapraszam.
W pierwszej połowie nie działo się za wiele. Obydwa zespoły w zasadzie smyrały się nawzajem i trudno przypomnieć sobie nawet jedną dobrą okazję, któregoś z zespołów. Stroną dominującą była jednak Belgia, która dawała nam ewidentnie sygnały, że wyszła na boisko po zwycięstwo i dominację w grupie, a nie jakiś tam remisik. Swoją ambicję potwierdziła golem tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Karygodnie odpuszczony w polu karnym Lukaku musiał wykorzystać sytuację, którą mu stworzono, choć i tak strzelił kiepsko i Sommer mógł to wyłapać, gdyby zachował się nieco lepiej. Szwajcarom udało sie wyrównać za sprawą wprowadzonego z ławki Gavranovicia. Lang kapitalnie zgrał mu piłkę głową, po nieco zbyt głębokiej wrzutce z rzutu wolnego i Szwajcar nie mógł pomylić się, wbijając futbolówkę z kilku metrów do siatki. Kilka minut później Lukaku stanął w podobnej sytuacji z tym, że on już posłał piłkę nad bramką, mimo, że stał ledwie za polem bramkowym. Chwilę potem zrehabilitował się jednak wykanczając genialną, ale to powtarzam, genialną akcję swojej drużyny. Belgowie zagrali na jeden kontakt, klepali nawet piętką i w efekcie Szwajcarzy nie wiedzieli jak się nazywają, a co dopiero mowa o pokryciu Lukaku.
Spotkanie zakończyło się dokładnie wynikiem 2-1, choć Belgowie spokojnie mogli strzelić jeszcze ze dwa gole. grali ciekawy, atrakcyjny dla oka futbol oparty na szybkich atakach. Szwajcarzy co rusz gubili się w ich kombinacjach, a sami nie potrafili tak fajnie poklepać piłki. W rewanżu też raczej nie będą w stanie zabrać Belgom punktów, choć tu byli blisko. Wynik nie oddaje jednak przebiegu spotkania, bo podopieczni Roberto Martineza byli dużo lepsi. Nawet ten marnujący sytuacje Lukaku, który paradoksalnie zostanie pewnie zawodnikiem meczu.