Nawałka odmawia
Panu Nawałce nikt nic nie może ująć.Prawdą jest że byliśmy na niego delikatnie źli za to, jak wyglądał Mundial w wykonaniu reprezentacji Polski, ale wciąż byliśmy bardzo wdzięczni za pozostałe osiągnięcia. W końcu potrafił on stworzyć najmocniejszą kadrę od lat, której inne kraje autentycznie się bały, a tego od dawna nie doświadczyliśmy i patrząc na obecne standardy, pewnie też prędko nie doświadczymy. Prezez Boniek wraz z selekcjonerem uznali, że fiasko Mistrzostw Świata to wystarczający powód, by pożegnać się z prowadzeniem reprezentacji, choć wiele osób nie podzielało tego zdania. W każdym razie Pan Adam stał się wolnym agentem i bardzo szybko próbowano znów zwerbować go do pracy.
Pierwszym śmiałkiem była oczywiście Legia Warszawa. Stołeczny klub borykał się z niemałymi problemami a remedium na wszystkie z nich miał być właśnie Nawałka. Problem w tym, że powiedział stanowcze nie. Stwierdził, że nie chce przejmować drużyny, której sam nie wykreował i nie będzie pełnił roli woźnego, zamiatając po kimś, kto narobił bałaganu. To dojrzałe podejście i nie sposób go nie pochwalić. Od tamtej propozycji minęło jednak już trochę czasu i zaczęliśmy zastanawiać się, kiedy Nawałka wróci do trenowania. Jak się okazuje mógł już to zrobić, ale powiedział więcej razy "nie" niż nam się dotychczas wydawało.
Sport.pl twierdzi, że Nawałce proponowano już dwie kadry od czasu rozwiązania kontraktu z naszą reprezentacją. Jedną z nich miała być Armenia, a drugą Iran. Ciekawym przypadkiem jest ten drugi kraj, który przecież zaliczył kapitalny Mundial i niemal wyeliminował Portugalię i Hiszpanię, a pomimo tego zdecydowano się zrezygnować z tamtejszego selekcjonera. Nie wiemy, czy Nawałka odmawiał powyższym związkom piłkarskim dlatego, że chce sobie jeszcze odpocząć i nie śpieszno mu do pracy, czy po prostu nie odpowiadały mu kandydatury tych państw. Nie ma się co oszukiwać zarówno Armenia, jak i Iran nie są zbyt kuszące pod względem sportowym, choć w Azji na pewno mógłby sporo zarobić. Widocznie pieniądze nie są jedyną motywacją byłego selekcjonera i to bardzo dobrze o nim świadczy. Swoją drogą, chciałbym, żeby Nawałka przejął Iran choćby na jeden mecz, tylko po to, żeby usłyszeć: "Faken, Abdul zapisz to!"