Przed Ligą Narodów - Polska
Rzadko się zdarza zgrupowanie, gdy tak bardzo nie obchodziłyby nas powołania do reprezentacji Polski, wyniki naszej kadry, a także to, czy Lewandowski albo Krychowiak wreszcie zagrają dobre mecze. Maciek Krawczyk przewidywał czarne czasy dla naszej drużyny, jak na razie jego scenariusz o coraz gorszej formie zdaje się sprawdzać w 100 procentach. Czego przed meczem z Czechami, a także spotkaniem z Portugalią możemy się spodziewać?
Odrobina przyzwoitości się przyda. Zadanie przywrócenia polskiej reprezentacji dobrego imienia lub chociaż krzty szacunku stoi przed tymi oto ludźmi:
🔴POWOŁANIA
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 5 de noviembre de 2018
Selekcjoner Jerzy Brzęczek ogłosił listę zawodników, którzy zostali powołani na ostatnie mecze w tym roku z Czechami i Portugalią. 📋
Są debiutanci! ⤵️ pic.twitter.com/zIy6XRimBU
Mocno eksperymentalny skład pojawi się na boisku w spotkaniu z Czechami, zaś z Portugalią… sami nie wiemy, co wymyśli selekcjoner. To jest największy problem – zakładać można jedynie, że gorzej już nie będzie. Przypominają się czasy Waldemara Fornalika, gdy po remisie 1:1 z Anglią wydawało się, że zbliżamy się do normalności. Co było później? Dwie porażki – Urugwaj i Ukraina. Teraz mamy do czynienia z selekcjonerem, który jeszcze nie wygrał w swojej roli meczu. Nawałka miał oczywiście zgrupowanie krajowe, na którym jego zespół spisał się dobrze i zwyciężał, ale faktycznie w terminie FIFA wygrał dopiero w czerwcu 2014 roku – z Litwą.
Każdy marzy o powtórce z historii, każdy mówi, że system eliminacyjny gra na naszą korzyść. Balansujemy między koszykiem numer 1 i numer 2 w losowaniu kwalifikacji do EURO 2020. Ceremonia ma się odbyć 2 grudnia w Dublinie. Ale – bądźmy poważni, tak jak poważny jest ten tekst – jesteście optymistami?
Na razie trudno być.
***
W bramce i w obronie: Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański nie dają powodów, by im nie ufać. Ale co dalej? Jan Bednarek gra tylko na PlayStation, Kamil Glik zalicza serię meczów bez zwycięstwa i łapie kontuzję, a boki obrony to jakaś bzdura i żart (wyjąwszy Bartosza Bereszyńskiego). Koncertu w defensywie to Wy się nie spodziewajcie, prędzej przyjedźcie w grudniu na Torwar posłuchać Ani Dąbrowskiej, jeśli na jakikolwiek dobry występ czekacie.
W pomocy: dość poprawnie gra Grzegorz Krychowiak (ale rozgraniczmy klub i reprezentację), zaś Mateusz Klich pokazał, że bez niego tracimy 50% jakości w środku pola (który do elitarnych nie należy). Piotr Zieliński na razie z elitą futbolu ma tyle wspólnego, że biegał w Lidze Mistrzów obok piłkarzy Paris Saint-Germain i Liverpoolu. Każdy zmiennik całej trójki jest tak słaby, że nawet szkoda strzępić twarz.
W ataku: obecna jest stała trójka – gdzie Lewandowski to wiadoma jakość (ale jego licznik minut bez gola tyka, nie trafił dla reprezentacji od 12 czerwca 2018 roku), ale już Milik ustępuje w Neapolu Adamowi Ounasowi. Krzysztof Piątek z kolei przestał strzelać gole – trochę jak kiedyś Andrzej Juskowiak po świetnej serii w Niemczech.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Nowicjuszami są Hubert Matynia i Adam Buksa, którym gratulujemy powołania. Ich świetny okres w dobrze grającej Pogoni Szczecin nie umknął uwadze selekcjonera i naprawdę – nie zamierzamy wyśmiewać ich obecności w samolotach do Gdańska i Guimaraes. Buksa, który spodziewał się powołania do kadry U-21, jest – tak słyszymy z opowieści znających go ludzi – bardzo ułożonym, mądrym gościem. Dobrze będzie zobaczyć też tę mądrość na murawie w kadrze. Nie po to został zabrany na te mecze, by nie wejść w trakcie żadnego z nich.
Trafiają nam się dwa mecze bez jakiejkolwiek stawki. Będziecie zapewne zwlekać, by włączyć telewizor. Pora jutrzejszego spotkania z przeżywającymi ogromny kryzys Czechami nie jest fortunna – boimy się o frekwencję na meczu w czwartek o 18:00, patrząc na to, że o 17:00 większość ludzi dopiero wychodzi z pracy. Gdańsk nigdy nie słynął też z atmosfery kibicowskiej, więc pewnie będzie dosyć cicho na Stadionie Energa Gdańsk. Później lecimy do Portugalii.
Co ciekawe, z Portugalią zmierzymy się na trzech szczeblach wiekowych – z reprezentacjami znad Atlantyku zagra zespół U-20 Jacka Magiery, w barażach do EURO 2019 walczyć będzie kadra U-21 Czesława Michniewicza, zaś dorosły zespół Jerzego Brzęczka zakończy ten rok 20 listopada meczem z kadrą Fernando Santosa (dalej grającą bez Cristiano Ronaldo).
Fajnie będzie jednak na początek wygrać z Czechami, choćby po to, by selekcjoner Brzęczek, pseudonim Wuja, miał odrobinę spokoju. To naprawdę jest rywal do pokonania. Może warto wrócić pamięcią do poprzedniego spotkania, które wygraliśmy w nie do końca najsilniejszym zestawieniu (3:1 we Wrocławiu, 2015 rok)?