Portugalia kontra Polska - pytanie, który koszyk?
Znacie to gadanie o sprzecznych sygnałach, które często słyszymy w związkach, które mogą nie mieć przyszłości? Taki związek mamy z reprezentacją i taki związek łączy chyba prezesa PZPN z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem. Nikt nie spodziewał się, że spośród wszystkich spotkań w 2018 roku wygramy tylko trzy – z Koreą Południową, Litwą i Japonią. Wiadomo, zostawmy już kadencję Adama Nawałki, natomiast dziś kadra, którą prowadzi jego następca to jeden wielki plac budowy, ale nie wiadomo, co ma być tam właściwie wybudowane. Ta kadra stanie dziś do boju z drugim garniturem reprezentacji Portugalii, finalisty i gospodarza turnieju, który wyłoni najlepszą drużynę Ligi Narodów.
O co dzisiaj gramy? Wszystko wyjaśnione jest TUTAJ.
Gramy – po raz pierwszy w meczu o punkty bez Roberta Lewandowskiego od września 2013 roku i spotkania z San Marino, za kadencji Waldemara Fornalika – o pierwszy koszyk w eliminacjach do mistrzostw Europy w 2020 roku. Wygrana lub remis sprawi, że zostaniemy jako ostatnia drużyna w koszyku numer 1, zaś w koszyku numer 2 wylądujemy w przypadku porażki na stadionie w Guimaraes.
Portugalia ostatnio kojarzy nam się źle. Mecz w Chorzowie w 2018 roku, odpadnięcie z EURO po rzutach karnych, ciągłe porażki młodzieżówek właśnie z reprezentacjami Portugalii… odjechali nam w siną dal.
Wracając do sprzecznych sygnałów – dlaczego my mamy wrażenie, że prezes Zbigniew Boniek najpierw broni naszej kadry, broni selekcjonera, by jednak powiedzieć wprost, że pewne wybory personalne nie do końca mu odpowiadają? Dlaczego mamy wrażenie, że to jest działanie na coś obliczone? Wyobraźcie sobie, że dziś Polacy dostaną ostre lanie. Co będziemy mieli tak naprawdę w eliminacjach, jeśli chodzi o posiadany plan? Czy te sześć meczów jesiennych dało nam odpowiedź na jakiekolwiek pytania? Czy rozwiązały one problemy?
Odpowiedź na pierwsze pytanie – NIE WYDAJE NAM SIĘ.
Odpowiedź na drugie pytanie – NIE.
Odpowiedź na trzecie pytanie… ponownie:
Niektórzy nawet uważają, że „rozmowa”, którą prezes chce odbyć z selekcjonerem może dotyczyć nawet… utraty pracy? Na razie odpychamy od siebie te myśli, bo nawet nie doszło do meczu, ale jeśli nie listopad, to być może marzec będzie sądnym miesiącem dla Brzęczka? Kadra zalicza coraz większy regres, a każdy, kto ją ogląda i śledzi nie może nie winić za to mało doświadczonego selekcjonera. Wielu od samego początku miało wątpliwości, czy się w ogóle nadaje. Ale tylko w meczu z Włochami w Bolonii i do momentu straty gola na 1:1 z Portugalią może ktoś miał złudzenia. Tak samo było w spotkaniu z Czechami, w którym wiele mieliśmy sytuacji, by wyjść na prowadzenie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Tyle że na szukanie wykrętów już nie ma czasu. Jeśli Brzęczek zawaliłby eliminacje, to byłaby duża wpadka. Nawet pomimo tego, że mówi on, iż będzie lepiej.
Portugalia bez takich ludzi jak Bernardo Silva będzie dziś na pewno łatwiejszym rywalem niż ten z Chorzowa. Ale czy będzie na tyle łatwym, by wygrać? Czy Polska poradzi sobie bez Roberta Lewandowskiego?
Tym razem przyjmijmy inną taktykę – nic sobie nie obiecujmy. Do chrzanu z koszykami, do chrzanu z chęcią zwycięstwa. Włączmy telewizor i oglądajmy. Nic więcej.
CZAS NA MECZ! 🇵🇱 pic.twitter.com/YmBXNHKDyu
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 20 de noviembre de 2018