''Kiedy powiem sobie dość''
Wiecie, kiedy następuje brutalne rozstanie z dzieciństwem? Gdy piłkarze, których obserwowałeś za dzieciaka postanawiają zawiesić buty na kołku. Do grona zawodników po "drugiej stronie rzeki" w dniu dzisiejszym dołączył Robbie Keane.
Irlandczyk był jednym z ostatnich przedstawicieli generacji sportowców urodzonych na początku lat 80. XX wieku. Przeglądając listę osób urodzonych w 1980 roku można zauważyć interesujące nazwiska - Artur Boruc, Ronaldinho Gaucho, Steven Gerrard, Marcin Wasilewski. W tym gronie znajduje się również główny bohater tego newsa.
Robbie Keane rozpoczął swoją karierę w 1997 roku. Debiutował jako 17-letni piłkarz Wolverhampton Wanderers, na zapleczu Premier League. Po dwóch latach trafił do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Reprezentował barwy Coventry City. Został kupiony za 6 milionów funtów, co jak na tamte czasy było rekordem transferowym za nastolatka. Minęły zaledwie dwie dekady, a teraz trzeba wydawać grube miliony za piłkarzy na dorobku.
W Premier League rozegrał zaledwie jeden, ale za to bardzo udany sezon jako piłkarz Coventry City. Wystąpił w 34 spotkaniach i zdobył 12 goli. Został wypatrzony przez grube ryby, a dokładniej został kupiony przez Inter. Oto jak Marcelo Lippi po latach wyjaśnił powody tego transferu:
W tamtym czasie, Inter miał politykę ściągania młodych, zdolnych zawodników. Robbie Keane był najlepszy ze wszystkich, których wówczas widziałem.
O przygodzie na Półwyspie Apenińskim, Keane chciałby jak najszybciej zapomnieć. 20-letniemu Irlandczykowi przyszło rywalizować z takimi zawodnikami jak Hakan Sukur, Christian Vieri, Alvaro Recoba, Ivan Zamorano czy Ronaldo. To nie miało prawa się udać. Keane szybko postanowił wrócić tam, gdzie szło mu najlepiej - na Wyspy Brytyjskie. Trafił do Leeds United, które w tamtych latach stanowiło czołówkę ligi angielskiej. Najlepsze lata były jednak dopiero przed Robbie Keane'm.
22-letni Keane był jednym z beneficjentów problemów finansowych drużyny Leeds United. Klub był zmuszony sprzedać swoich najlepszych zawodników i w tym gronie znajdował się właśnie Irlandczyk. Z okazji skorzystał (i wykorzystał) Tottenham Hotspur. Keane został "Kogutem" na blisko dekadę, z roczną przygodą z "The Reds". Zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu, ale jedyne trofeum jakie w tamtym czasie zdobył był mało znaczący Puchar Ligi Angielskiej. Większych sukcesów doczekał się po wyjeździe za ocean czyli w Major League Soccer.
Przez 5 lat był zawodnikiem Los Angeles Galaxy i trzykrotnie zdobył mistrzostwo ligi. Trzeba przyznać, że to są jego jedyne znaczące trofeum w klubowej karierze.
O występach w reprezentacji Irlandii można byłoby stworzyć osobnego newsa, więc pozwolę sobie posłużyć się jednym tweetem, autorstwa OptaJoe. Dodam tylko, że barwy narodowe reprezentował w latach 1998 - 2016:
1 - Robbie Keane has the most caps (146), has scored the most goals overall (68) and scored the most goals at World Cup finals tournaments (3) for the Republic of Ireland. Legendary. pic.twitter.com/vwymyi3aKI
— OptaJoe (@OptaJoe) 28 listopada 2018
W Polsce, Robbie Keane kojarzony jest głównie z pewnym występem dziennikarza sportowego. Słowa nie opiszą tego wszystkiego, co wówczas się wyprawiało, a więc oddajmy już głos panu Tomaszowi Burnosowi i wsłuchajmy się bardzo uważnie, co ma nam do przekazania:
Co dalej czeka 38-latka? Doniesienia medialne głoszą, że ma dołączyć do formującego się sztabu trenerskiego Micka McCarthy'ego, który ledwie kilka dni temu został ogłoszony jako nowy selekcjoner Irlandii.
[ZOBACZ TAKŻE: Ramos lubi doping - afera jak bumtarara!]