Napoli leci na zakupy do Niemiec
SSC Napoli robi wynik ponad stan i każdy orientujący się w realiach Serie A człowiek to widzi. Klubowa kasa świeci pustkami, piłkarze trenują w skandalicznych warunkach i ich komfort pracy jest mocno ograniczony. Mimo to, dalej są w stanie robić wynik na miarę tej kadry i szukać wielu wzmocnień. Bolączką neapolitańczyków jest starzejąca się defensywa. W tym kierunku patrzy odnośnie przyszłości Carlo Ancelotti.
Z tej okazji skauci Napoli zostali wysłani do Niemiec, gdzie Carletto ma rozeznanie z okazji jego poprzedniego miejsca pracy. Razem z włodarzami Napoli doszedł do wniosku, że jeżeli przyjdzie oferta nie do odrzucenia za Kalidou Koulibaly'ego, to trzeba będzie pozwolić Senegalczykowi na zmianę barw klubowych. Oczywistością jest to, że Maksimović nie jest zawodnikiem kategorii "fuori classe", a Raul Albiol młodszy nie będzie.
W takiej sytuacji Carlo pragnie ściągnąć do swojego zespołu dwójkę młodych defensorów z Bundesligi: Jeremy'ego Toljana z Borussi Dortmund i Benjamina Pavarda ze Stuttgartu. Na dodatek informuje o tym Gianluca Di Marzio, czyli najlepiej poinformowana osoba, jeżeli chodzi o transfery do Italii. Obydwa te ruchy wydają się logiczne i podparte zdrowym rozsądkiem. Dlaczego?
Wybór Toljana da się podeprzeć logicznymi argumentami. Nasz redaktor Mateusz Fabrowski, prywatnie kibic BVB wypowiedział się na temat niemieckiego defensora i jego dotychczasowych poczynań w żółto-czarnych barwach:
Przyszedł jako dobrze zapowiadający się obrońca, jednak Bosz na niego nie stawiał z uwagi na Piszczka i Schmelzera. Grał w meczach ze słabszymi rywalami, jednak nie był w stanie pokazać, że może być dobrym konkurentem dla wyżej wymienionych panów. Dlatego też ściągnięto Hakimiego. W środku zeszłego sezonu musiał wejść na prawą obronę - z uwagi na kontuzję Piszczka - i na początku nie wyglądało to za dobrze. W lutym złapał formę, ale powrót naszego reprezentanta zmusił trenera Petera Stoegera do posadzenia Toljana na ławce. Na dodatek może grać na lewej obronie, co powinno stanowić dodatkowy atut.
Toljan w obecnym sezonie Bundesligi nie rozegrał ani jednego meczu, ponieważ jest trzecim wyborem Luciena Favre'a. Szwajcar korzysta z usług Łukasza Piszczka i Achrafa Hakimiego. 24-letni Niemiec zszedł na dalszy plan. W takiej sytuacji musi czym prędzej szukać sobie nowego klubu. Na prawej obronie w ekipie Carlo Ancelottiego mógłby się odnaleźć, ponieważ Kevin Malcuit nie spełnia pokładanych w nim nadziei na ten sezon. Biorąc również pod uwagę jego możliwość gry na lewej obronie, jest on idealny jako back-up dla Faouziego Ghoulama. Algierczyk nie może zostać przeforsowany z powodu urazów z zeszłego roku, a jego zmiennik Mario Rui to uosobienie nieszczęścia.
Drugim transferem ma być Benjamin Pavard. Tegoroczny mistrz świata - podobnie jak cały Stuttgart - obniżył w tym sezonie loty i nie jest już tak gorącym nazwiskiem, jakim był w lipcu. Będąc pod formą, nie ma wielkich szans na transfer do Bayernu Monachium. Pamiętajmy - według niemieckich gazet, miał tam trafić po zakończeniu sezonu. Jeżeli Bawarczycy nie myślą już o nim poważnie i temat faktycznie ucichł, to ruch do Napoli wydaje realny. W obliczu możliwego odejścia Koulibaly'ego, to właśnie wokół Francuza Ancelotti może budować formację defensywną. Poza tym, Pavard ma dopiero 23 lata i Aurelio De Laurentiis może na niego patrzeć jako potencjalny zysk i dobrą inwestycję na przyszłość.