Makaron na wigilii? - zapowiedź 17. kolejki Serie A

Czujecie ten zapach? Tak, zbliżają się święta. Pewnie w Waszych domach unosi się zapach świeżo upieczonych pierników, aromat barszczu czerwonego, czy czujecie grzyby. To jest nasza tradycja świąteczna. Z kolei we Włoszech jak to we Włoszech na stołach króluje makaron, dania rybne czy owoce morza. Ciekawie prawda? Mamy jednak jeden punkt wspólny. Przed samymi świętami czekamy z niecierpliwością na Kevina na rozgrywki ligowe. Włosi mają tego farta, że grają jutro, pierwszy raz w historii w drugi dzień świąt i trzy dni później. Zatem skupmy się na tym, co nas będzie czekało w najbliższej sobotniej kolejce.

Lazio – Cagliari (sobota 12:30)

Mecze grane pół godziny po południu nauczyły nas w tym sezonie, że należy je oglądać za wszelką cenę. W Hiszpanii takie spotkania określane są mianem „partidazo”. Nawet takie drużyny jak Lazio i Cagliari muszą dać kibicom sporo emocji i rozpocząć ten dzień z przytupem. Nawet jeśli obydwie drużyny są podrażnione i totalnie bez formy. Obydwie muszą zjeść zęby na boisku, żeby polepszyć humor kibicom, a ten jest w ostatnim okresie po obydwu stronach nienajlepszy.

Typ: 1X

Milan – Fiorentina (sobota 15:00)

Kibice Milanu nie mogą uznać ostatnich tygodni do udanych. Rossoneri zamiast uciec reszcie, postanowili solidarnie tracić punkty i jeszcze bardziej się sypać. Przewidywany skład na ten mecz można zakwalifikować w kategorii tragedii. Gattuso nie może użyć żadnego poważnego środkowego pomocnika, bo albo są połamani, albo tak jak Kessie i Bakayoko wykartkowali się na ten mecz. Forma Fiorentiny też nie należy do najlepszych. Niby wygrali ostatnie derby z Empoli, ale w ich grze czegoś brakuje. Czyli co, świąteczny remisik?

Typ: X

Empoli – Sampdoria (sobota 15:00)

Równolegle z meczem na San Siro, będą grane inne spotkania. A dokładnie jeszcze pięć. Jednym z nich będzie starcie Empoli z Sampdorią. Czyli drużyny, które są jak Żuraw i Czapla, z wiersza Jana Brzechwy o tej samej nazwie. Nie mogą na siebie trafić w równej formie. Jak dziaduje Empoli, to Samp coś gra. I odwrotnie. Przed tym starciem swoją hossę mają Blucerchiati. Po ograniu swoich przyjaciół z Parmy, jadą na toskańską prowincję, żeby ograć podopiecznych Beppe Iachiniego. Znając ich obecną formę, nie powinni mieć problemu z przywiezieniem do Genui trzech punktów. Zwłaszcza, że Empoli to zespół wyraźnie słabszy na każdej płaszczyźnie.

Typ: 2

Genoa – Atalanta (sobota 15:00)

Tymczasem w Genui kuzyni Sampdorii, będą gościć Atalantę. Kibiców czeka zatem wyjazd przed świątecznymi porządkami nad morze i spodziewają się przywiezienia trzech punktów do domu. Tak się może stać. Gospodarze wyglądają w tym sezonie coraz lepiej, a porażka z Romą oznacza tylko tyle, że nie mają takiej kadry na nawiązanie z nimi walki. Cesare Prandelli z czasem będzie poprawiał grę „Rossoblu”, a efekty będziemy mogli podziwiać pewnie w rundzie wiosennej. Do tego czasu kibice Genoi muszą pogodzić się z tym, że zbiorą oklep w liguryjsko-lombardzkim pojedynku. Atalanta jest w tym momencie za mocna na nich. I musi w takich chwilach kolekcjonować punkty, których natraciła multum na początku sezonu.

Typ: 2

Napoli – SPAL

Wcześniej faworyzowaliśmy przyjezdnych, ale wszystko musi mieć swój kres. SPAL nie ma żadnych argumentów, żeby podjąć walkę z Napoli na Estadio da Gruz San Paolo. Azzurri dali swoim kibicom sporo emocji w ostatniej kolejce i nie zamierzają robić tego teraz. Chcą tak jak z Frosinone. Szybkie zamknięcie meczu i ewentualne gryzienie swojej ofiary. Taki będzie plan podopiecznych Ancelottiego, żeby specjalnie się nie męczyć przed Boxing Day. Nie z tym rywalem. Nie z tak beznadziejnym, najgorszym w przekroju ostatniego półtora roku SPAL.

Typ: 1

Sassuolo – Torino (sobota 15:00)

Kibice Torino muszą przechodzić niezłe wahania nastrojów. Raz są na miejscu gwarantującym puchary, a w następnej kolejce nagle meldują się w drugiej dziesiątce. Sinusoida. Tak najlepiej określić ich makabryczne podejście, bo w tym zespole mało co się klei, a Simone Zaza to mem. Z kolei Sassuolo zdaje się wracać na tory z początku sezonu. Neroverdi podbudowali się zwycięstwem z Frosinone i ich jedynym celem jest trzymanie się w pierwszej dziesiątce. Na dodatek perspektywa odskoczenia Romie jest dla nich na tyle kusząca, że rzucą wszystkie działa na Granatę. I ten mecz powinni bezboleśnie wygrać.

Typ: 1

Udinese – Frosinone (sobota 15:00)

O cholera. Tyle jest fajnych meczów o tej porze dnia. Jeżeli ktoś wybierze ten mecz, to jest prawdziwym mistrzem. Jeżeli ktoś wybierze ten mecz, to prawdopodobnie lubi BDSM. Jeżeli ktoś wybierze ten mecz, myśli że in vitro to pizzeria. A wiecie co się pewnie okaże? Nikt tego meczu nie będzie oglądał, ale to on zostanie uznany za najciekawszy. I nikt nie uwierzy, bo nie zobaczy na własne oczy. #takbędzie

Typ: X

Chievo – Inter (sobota 18:00)

Czyli tak. Chievo pod wodzą Domenico Di Carlo jeszcze nie przegrało ani jednego spotkania. Chievo tego szkoleniowca może nie porywa, ale przynajmniej nie jest taki żałosne jak poprzedników. I świadczą o tym wyniki. Zatem jest to czas, żeby odwiedził ich w skansenie na Marcantonio Bentegodi Inter. Czyli drużyna, która ostatnio delikatnie mówiąc jest bez formy. Czyli czas na ich przełamanie, przed drugim dniem świąt. I nie będzie to opłatkiem, tylko kośćmi zawodników gospodarzy. Będzie strzelanina. Jednostronna, ale strzelanina. Gdyby jednak okazało się inaczej, to Interiści wyjdą na frajerów kolejki i wtedy będzie można przybić im oficjalny kryzys. Powiem więcej. Jak Inter nie wygra tego meczu, to zacznę powoli wierzyć w szanse Chievo na utrzymanie.

Typ: 2

Parma – Bologna (sobota 18:00)

Kunktatorstwa ciąg dalszy. To wcale nie jest tak, że Bologna zremisowała z Milanem, bo się im postawiła. Nie, to przyjacielska umowa. Gattuso i Inzaghi nie chcieli sobie narobić za dużo krzywdy i ich zawodnicy dali nam popis najbardziej śmierdzącego gówna ostatniej i tak nudnej kolejki. Parma nie będzie dla Bolończyków tak łaskawa. Może i przegrali mecz zgodowy z Samp. Tym razem czas wrócić na ścieżkę rodem z listopada i rozwalić potencjalnego spadkowicza, pieczętując znakomity wynik przed końcem rundy jesiennej. Zasłużyli na to swoją świetną postawą przez całą jesień. A Bologna? A Bologna – nie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że braterski pojedynek w Boxing Day, pomiędzy braćmi Inzaghi może być kolejnym jego meczem o życie. Najgorsze jest to, że on w tym zespole serio nie ma z czego rzeźbić. Można zatem rzec, że Donadoni wiedział co robi rzucając tę robotę w diabły.

Typ: 1

Juventus – Roma (sobota 20:30)

Chciałbym zapowiedzieć ten mecz jako wielki hit tego dnia, coś na co czekają wszyscy. Znając jednak historię spotkań pomiędzy tymi zespołami, nie ma szans żeby się pozytywnie nastroić. Gospodarze będą grali swoją najgorszą i najnudniejszą piłkę, śmiejąc się przyjezdnym w twarz. Romaniści przy swoich nieudolnych próbach będą robili cyrk, podobnie jak każdy inny zespół przyjeżdżający do Turynu. Jest to co najmniej dziwne, że zamiast pokazywać ambicję w meczu z liderem, każdy zespół w tym sezonie dostaje małpiego rozumu. Wyrachowane Juve będzie chciało zrobić coś w stylu powtórki z zeszłego sezonu. Od tamtego spotkania miną właśnie 364 dni, gdy Wojciech Szczęsny pokazał Marotcie i Paraticiemu, że dokonali świetnego wyboru, namaszczając go na następcę Gianlugiego Buffona. Istnieje spora szansa, że w meczu z niesamowicie słabą Romą ponownie w tym sezonie nie będzie musiał wyjmować piłki z siatki.

Typ: 1

Autor

Janek Rusinek

JanRusinek7