Mistrza i wicemistrza poznaliśmy po niecałej połowie sezonu? – podsumowanie 17. kolejki Serie A
Serie A
23-12-2018

Mistrza i wicemistrza poznaliśmy po niecałej połowie sezonu? – podsumowanie 17. kolejki Serie A

-
0
0
+
Udostępnij

I cyk! Wczoraj rozpoczęła się… i zakończyła 17. kolejka Serie A w sezonie 2018/2019. Po raz pierwszy (ale nie ostatni) w tym sezonie wszystkie mecze zostały rozegrane jednego dnia. Było wszystko to, co w każdej serii gier we Włoszech: emocji, bramki, zwroty akcji, występy Polaków. Przede wszystkim jednak możemy z całą stanowczością powiedzieć, że była to dużo lepsza kolejka od 16., a to już naprawdę dobre wieści. Pora zatem podsumować sobie wszystko to, co się w niej działo. Andiamo!

S.S. Lazio 3:1 Cagliari Calcio
Czy WIELKIE LAZIO powraca? Tego nie wiem, ale wczoraj w południe Cagliari nadziało się na naprawdę mocną drużynę, której wyższość musiało uznać. Tak naprawdę wszystko było jasne już po 25 minutach, kiedy to podopieczni Simone Inzaghiego wyszli już na dwubramkowe prowadzenie po golach Milinkovicia-Savicia oraz Francesco Acerbiego. Dalsze fragmenty meczu wyglądały tak, jakby oba zespoły grały tylko na dogranie tego meczu do końca. Spotęgowała to jeszcze bramka Senada Lulicia z 67. minuty, po której tak naprawdę spotkanie naturalnie umarło. Cagliari co prawda starało się jeszcze walczyć, ale tego dnia byli po prostu za słabi na Lazio. Koniec końców udało im się jednak zdobyć jednego jedynego gola honorowego, którego w doliczonym czasie gry z rzutu karnego zdobył Joao Pedro. Tym samym wynik meczu został ustalony, bo chwilę po wznowieniu gry sędzia zagwizdał po raz ostatni. Dzięki temu zwycięstwu „Biancocelesti” wracają do TOP4, zaś Cagliari zajmuje 14. miejsce i ma już tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową, więc nie można jeszcze mówić, że mają zapewniony ligowy byt. Będzie ciekawie.

AC Milan 0:1 ACF Fiorentina
Milan jest żałosny. Po prostu. Ale spoko, nie tylko Milan – aczkolwiek do tego wrócimy później. Ostatnie zwycięstwo „Rossoneri” odnieśli 2 grudnia, a od tamtej pory pasmo nie tyle niepowodzeń, co po prostu klęsk – porażka z Olympiakosem w LE, remis z Torino, remis z Bologną i wreszcie wczorajsza przegrana z Fiorentiną na własnym stadionie. Co to oznacza? Ano – odpadnięcie z Ligi Europy już po fazie grupowej oraz wypadnięcie z czołowej czwórki w lidze. Nie wyniki są jednak najgorsze, lecz pomysł na grę – a raczej kompletny jego brak. Dawno nie widziałem tak bezpłciowego i wypalonego Milanu, naprawdę. Ale czego oczekiwać, skoro w środku pola na taki mecz wychodzi nominalny prawy obrońca, gość który nie umie grać w piłkę oraz człowiek, który ostatnie półtora roku spędził grając na skrzydle. No nie trzeba było być Nostradamusem, żeby przewidzieć, jak to się skończy. A skończyło się możliwie najgorzej dla kibiców „Rossonerich” – golem Federico Chiesy w 73. minucie i porażką. Porażką, która spycha Milan na 5. miejsce w tabeli. Bądźmy jednak szczery – podopieczni Gattuso na miejsce w TOP4 po prostu nie zasługują. „Viola” natomiast dzięki temu zwycięstwo jest już na 7. pozycji i do swoich sobotnich rywali traci zaledwie 2 oczka.

Empoli FC 2:4 UC Sampdoria
Kolejny mecz Sampy bez Bartka Bereszyńskiego. W ostatnim ich pojedynku z Parmą Polak pauzował za zbyt dużą ilość żółtych kartek, wczoraj natomiast nie grał z powodu lekkiego urazu. Widowisko na Carlo Castellani zaczęło się bardzo obiecująco dla zawodników Empoli, bowiem już w 11. minucie gola z rzutu karnego strzelił były legendarny obrońca Fiorentiny, Manuel Pasqual. Sampdoria natychmiast wzięła się za odrabianie strat, ale niekoniecznie wszystko wychodziło jej tak, jakby sobie tego życzyła. W końcu podopieczni Marco Giampaolo dopięli jednak swego, konkretnie za sprawą pięknego trafienia Gastona Ramireza w 41. minucie. W drugiej połowie „Blucerchiati” poszli za ciosem i kontynuowali naciskanie przeciwnika, chcąc strzelić bramkę dającą prowadzenie. Udało im się to dzięki niezawodnemu Fabio Quagliarelli, który w 69. minucie bardzo ładnym strzałem głową dał Sampdorii to, na co ta zasługiwała już o wiele wcześniej. Kiedy wszyscy spodziewali się dalszej demolki, nagle gola na 2:2 strzelił Francesco Caputo. Pierwotnie bramka ta nie była uznana, bowiem sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Na całe szczęście mamy jednak VAR, który jasno pokazał, że wszystko w tej akcji było w porządku i ostatecznie gola zaliczono. W futbolu sprawiedliwość istnieje jednak w dwie strony, więc jasnym było, że to Sampa musi wygrać ten mecz. Tak też się stało, bowiem w końcówce 2 bramki dla niej strzelił wprowadzony z ławki Gianluca Caprari. Przy pierwszej z nich niemały wylew zaliczył bramkarz gospodarzy, Ivan Provedel, ale jakież to ma teraz znaczenie. „Blucerchiati wygrywają kolejny mecz i są już na 6. miejscu w tabeli. Empoli natomiast, choć ciągle zachowuje swoją pozycję nad strefą spadkową, to ma już nad nią zaledwie 3 punkty przewagi i musi bardzo uważać, by po kilku tygodniach przerwy nie znaleźć się w niej ponownie.

Genoa CFC 3:1 Atalanta Bergamo
Prawdopodobnie najsłabszy mecz Atalanty w tym sezonie. Podopiecznym Gian Piero Gasperiniego nie wychodziło absolutnie nic, a jedyny gol, jakiego udało im się w tym meczu strzelić, padł z rzutu karnego. Genoa wykorzystała wszystkie ich słabe punkty i w pełni zasłużenie wygrała. Kolejną bramkę (a być może i dwie, to się okaże w momencie kiedy władze Serie A rozpatrzą odwołanie) strzelił Krzysztof Piątek, który ucieka Cristiano Ronaldo w wyścigu po tytuł „Capocannoniere”. Atalanta kończyła ten mecz w „dziewiątkę” po czerwonych kartkach dla Jose Luisa Palomino oraz Rafaela Toloi’a, który na dodatek popisał się w tym meczu samobójem (to właśnie od tego gola będzie się odwoływał Krzysiek Piątek, który twierdzi, podobnie jak wielu ludzi zainteresowanych Serie A, że bramka ta należała się jemu). Przez tę porażkę Atalanta z 6. miejsca spada aż na 9., natomiast Genoa wyprzedza Cagliari, usadawia się na 13. pozycji  i zbliża na 3 punkty do Parmy.

SSC Napoli 1:0 SPAL 2013
Napoli znów wygrywa jedną bramką. Czyżby zaczęli naśladować Juventus i stosować pragmatyzm? Osobiście nie sądzę, przynajmniej nie po dwóch tego typu spotkaniach, ale cóż – kto wie, kto wie. Jedynego gola w tym meczu tuż przed przerwą strzelił Raul Albiol, a samo spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie. „Azzurri” byli oczywiście zespołem zdecydowanie lepszym od mocno ograniczonej ekipa SPAL, ale nie zrobili oni niczego, by tę przewagę wykorzystać i wygrać wyżej. Co można jeszcze napisać o tym meczu? Ach, no tak – 90 minut zagrał Piotrek Zieliński, ale był to dość przeciętny występ Polaka. Arek Milik, mimo fantastycznego trafienia w spotkaniu przeciwko Cagliari, wczoraj nie podniósł się nawet z ławki rezerwowych. Ale spokojnie, nie martwmy się, a wręcz przeciwnie, cieszmy się, bo to oznacza jedno – w „Boxing Day” na Inter to „polska siódemka” wyjdzie w pierwszej jedenastce. Dzięki tej wygranej Napoli, choć wciąż traci 8 oczek do Juventusu, to taką samą przewagę ma nad 3. w tabeli Interem. Wygląda więc na to, że mistrza i wicemistrza Włoch poznaliśmy już na niecałym półmetku sezonu. SPAL natomiast jest 16. i ma zaledwie 3 oczka przewagi nad będącą już w strefie spadkowej Bologną.

US Sassuolo Calcio 1:1 Torino FC
Ten mecz nie przejdzie do historii ze względu na jego wynik. Nie przejdzie nawet do historii z uwagi na bramki w nim strzelane. Przejdzie natomiast do historii ze względu na sytuację, w której z przewrotki uderzał… Alessandro Matri. Jego strzał w cudownym stylu wybronił jednak Salvador Ichazo, zastępujący w bramce Torino kontuzjowanego Salvatore Sirigu. Cóż, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, bo już po chwili bramkę na 1:0 dla gości strzelił Andrea Belotti, który chyba na dobre się odrodził i w końcu pokazuje, że należy mu się transfer do znacznie mocniejszego klubu. Później jednak dał o sobie znać minimalizm trener Mazzarriego, bo zaczęła się obrona jednobramkowego prowadzenia. Sassuolo i trener De Zerbi miękkim… palcem jednak robieni nie są i postanowili zrobić wszystko, by wykorzystać to, że Torino się cofnęło. Stało się to w najgorszym możliwym dla „Byków” momencie – w doliczonym czasie gry. Bramkę strzelił Enrico Brignola. Goście co prawda za sprawą Iago Falque zdołali jeszcze strzelić zwycięskiego gola, jednak po interwencji VAR-u został on bardzo słusznie anulowany, bowiem zagrywający w tej sytuacji piłkę do Hiszpana Ola Aina był na metrowym spalonym. Co oznacza ten remis dla obu klubów? Ano nic, bo obu wybitnie on nie pasuje – Sassuolo jest 8, Torino 11. Ale cóż, jak to mówią – lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu.

Udinese Calcio 1:1 Frosinone Calcio
Drugi (ale nie ostatni) dziś remis. Drugi w stosunku 1:1. Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando gospodarzy z Dacia Arena, którzy kontrolowali przebieg spotkania i za sprawą Rolando Mandragory wyszli na prowadzenie w 32. minucie. Piłka nożna jest jednak takim sportem, w którym czasami wystarczy jeden błąd, by w oka mgnieniu wszystko wywróciło się do góry nogami. I tak pewnie zmierzające po zwycięstwo Udinese zostało na pół godziny przed końcem wydymane przez głupotę Williama Troosta-Ekonga, który w kretyński sposób sfaulował we własnym polu karnym Camillo Ciano. „Jedenastkę” na bramkę zamienił sam poszkodowany. Choć podopieczni Davide Nicoli próbowali jeszcze odwrócić tę złą kartę, to jednak widać było po nich, że nie są już tym samym zespołem, co do utraty bramki i po prostu nie dali rady. Tym samym jest to kolejny mecz, w którym nie mogą oni odnieść zwycięstwa, a co za tym idzie – oddalić się od strefy spadkowej. Oczywiście Frosinone jest w jeszcze gorszej sytuacji, bo zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale jednak – Udine powinno ten mecz wygrać, a tego nie zrobiło.

Chievo Verona 1:1 Inter Mediolan
Było już o dziadostwie Milanu? Mówiłem, że nie tylko oni są żałośni? No to proszę bardzo – dokładnie o tym mówiłem. Jest szansa na odskoczenie czwartemu zespołowi w tabeli na 7 oczek? Gramy mecz z ostatnim zespołem w tabeli, który jako jedyny w tym sezonie nie odniósł jeszcze zwycięstwa? CHUJ KURWA – grajmy jak ostatnie patałachy, stosujmy debilny pragmatyzm, który cholera wie komu jest potrzebny i straćmy zwycięstwo po golu 39-latka w doliczonym czasie gry. Super robota panie Spalletti. SUPER. Nie wiem, co się dzieje z Interem, ale od beznadziejnego remisu z PSV ta drużyna zapomniała jak gra się w piłkę. Od razu przypomina mi się zeszły grudzień, kiedy Inter również niesamowicie cieniaczył i w tym roku widzę jego lustrzane odbicie. Cóż, z grudniem Interu Spallettiego będzie chyba jak z listopadem Arsenalu za kadencji Wengera. Niemniej jednak powtórzę jeszcze raz – Spalletti, zostaw nasz klub w spokoju.

Parma Calcio 1913 0:0 Bologna F.C. 1909
Tak prawdę mówiąc, to napisanie pełnych nazw obu klubów mogłoby być dłuższe niż to, co mam do powiedzenia na temat ich meczu. Nudne 0:0, typowa ciężka i siermiężna piłka – tutaj akurat z panem Hajtą można się zgodzić. Ale czegóż innego się spodziewać, skoro w bezpośrednim pojedynku mierzą się ze sobą drużyna, która dopiero co awansowała z Serie B oraz drużyna, która prawdopodobnie w przyszłym sezonie tam spadnie. W efekcie dostaliśmy najgorsze w tej kolejce spotkanie, o którym naprawdę nie warto pisać i prawdopodobnie już zmarnowałem za dużo czasu na to, by napisać, jak bardzo było ono słabe i nieistotne. Jedźmy dalej, bo szkoda strzępić ryja, a jeszcze choinkę trzeba ubrać i śledzie w mleku namoczyć.

Juventus F.C. 1:0 AS Roma
No i cóż ja mogę napisać o tym meczu? Znów „Typowe Juve”? No ale jak to inaczej nazwać? „NIEtypowe Juve”? No jak nietypowe, jak typowe. Mateusz Święcicki, który komentował to spotkanie, powiedział takie słowa tuż po jego zakończeniu:


Jeśli ktoś nie lubi Serie A i powiedział, że nie ma co oglądać tego meczu, bo i tak na koniec Juve wygra jedną bramką, to miał rację.

 

Nic dodać, nic ująć. Jedynego gola w tym meczu strzelić Mario Mandzukić. Kurczę, muszę kiedyś przeliczyć sobie ważne mecze, w których Chorwat strzelał bramki dla „Starej Damy”. Wydaje mi się, że ich liczba może być zatrważająca. Ale ok, do tego jeszcze wrócimy, bo już jutro Wigilia i nie ma teraz czasu na prowadzenie prywatnych statystyk. W każdym razie – Juve wygrywa i najprawdopodobniej nikt ani nic nie powstrzyma już ekipy Maxa Allegrego w marszu po kolejne Scudetto. CÓŻ ZA NIESPODZIEWANY OBRÓT SPRAW.

 

I to by było na tyle! 17. kolejkę Serie A mamy już za sobą. Ja natomiast żegnam się już z Wami i wraz z Jankiem Rusinkiem życzymy Wam z całego serca zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnej, pełnej miłości atmosferze. Zapraszamy Was również na zapowiedź 18. kolejki, która ukaże się w pierwsze Święto.  Piszcie zatem o Waszych odczuciach z tej minionej, siedemnastej, w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Tymczasem do zobaczenia, do piątku! Ciao amici sportivi! Buon Natale!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+6
+6
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

SKŁAD reprezentacji Polski na pierwszy mecz EURO według Artura Wichniarka!
-
+34
+34
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

SKŁAD reprezentacji Polski na pierwszy mecz EURO według Artura Wichniarka!

GOLE PSG w fazie pucharowej LM vs. GOLE Cristiano Ronaldo w fazie pucharowej LM!
-
+45
+45
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

GOLE PSG w fazie pucharowej LM vs. GOLE Cristiano Ronaldo w fazie pucharowej LM!

DOŚWIADCZENIE Pana Frederiksena przed pracą w Lechu Poznań
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

DOŚWIADCZENIE Pana Frederiksena przed pracą w Lechu Poznań

Oto nowy trener Lecha Poznań
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

Oto nowy trener Lecha Poznań

SZPILKA BVB w stronę PSG po pokonaniu ich w półfinale LM
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

SZPILKA BVB w stronę PSG po pokonaniu ich w półfinale LM

Tak BVB ZAKPIŁO z posta PSG z 2020 roku!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

Tak BVB ZAKPIŁO z posta PSG z 2020 roku!

DOKONANIA PSG w Lidze Mistrzów od sezonu 12/13
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

DOKONANIA PSG w Lidze Mistrzów od sezonu 12/13

xG ekipy PSG we wczorajszym meczu z BVB!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

xG ekipy PSG we wczorajszym meczu z BVB!

xG PSG w dwumeczu z Borussią Dortmund (0 GOLI)
-
+49
+49
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

xG PSG w dwumeczu z Borussią Dortmund (0 GOLI)