Fiorentina poszuka wzmocnień w Premier League
Fiorentina bardzo chciałaby wrócić do czasów, w których chociaż liczyła się w europejskich rozgrywkach, bo już nie mówię o walce o Mistrzostwo Włoch. Viola byłaby szczęśliwa, gdyby nawiązała do tych w sumie całkiem nieodległych lat, gdzie docierała do półfinału Ligi Europy z Arturem Borucem w składzie notabene. Na razie niewiele wskazuje, by faktycznie tak się miało zdarzyć, ale zespół z Florencji będzie starał się do tego dążyć, póki co małymi kroczkami. Trzeba bowiem zacząć od prozaicznych kwestii, takich jak zwykłe wzmocnienia. Na pierwszy ogień powinien pójść, a raczej przyjść jakiś napastnik.
Już niedługo Fiorentina może mieć problem z obsadzeniem ataku. Niemal na pewno zespół z Florencji opuści Cyril Thereau, a bliski odejścia jest również Marko Pjaca. Wypadałoby więc chociaż sprowadzić jednego jegomościa, który mógłby grać z przodu, żeby uniknąć jakichś improwizowanych roszad w składzie. Jeszcze nie tak dawno temu mówiło się, że do Fiorentiny miał przejść Dawid Kownacki, ale jego wypożyczenie najwyraźniej spaliło na panewce, bo temat ucichł. Viola znalazła sobie jednak innego delikwenta na jego miejsce.
Tak przynajmniej uważaj "La Nazione". Włoscy dziennikarze dotarli bowiem do informacji, według których zespół z Florencji miałby pozyskać Manolo Gabbiadiniego. Napastnik Southamptonu jest obecnie trzecim snajperem w hierarchii Świętych, a nowy menedżer zespołu, Ralph Hassenhuttl ogranicza się do wystawiania tylko jednego z nich na boisko, co oznacza, że były napastnik Napoli nie ma zbyt wielu szans na grę. Gdy je z resztą dostaje, to i tak ich nie wykorzystuje, więc sam pewnie chętnie zmieniłby otoczenie, by nieco odbudować swoją formę.
Operacja przeniesienie go z powrotem nie powinna być ani trudna, ani droga. Włoch nie powinien kosztować więcej niż 10 milionów euro, a biorąc pod uwagę jego słabiutką formę, Violi może udać się wyciągnąć go za jeszcze mniej. Sam piłkarz pewnie chętnie wróci do ojczyzny, bo Anglią już na pewno rzyga dalej niż widzi. Jedyną kwestią jest jego forma, która pozostaje wielką niewiadomą. Fiorentina może się kompletnie przejechać na tym transferze, ale z drugiej strony nigdy nie dowie się, jeśli nie spróbuje. Najwyżej czas na żale przyjdzie później.