Egzotyczny kierunek Fabio Boriniego
Fabio Borini to człowiek, który potrafi się idealnie ustawić. W swojej karierze obskoczył takie kluby jak Roma, Chelsea, Liverpool i od 1,5 roku reprezentuje barwy Milanu. Do tej listy można dołączyć jeszcze srebrny medal mistrzostw Europy w 2012 roku (tak - był powołany na polsko - ukraińskie Euro). Wszystko to osiągnął, pomimo braku umiejętności piłkarskich i wyraźnego odstawania poziomem od kolegów z boiska. Co również zarobił, to jego. Teraz czeka go również kontrakt życia, który polepszy jego jakość życia.
W pierwszym sezonie w Milanie Borini zbierał pozytywne noty za swoje występy. Oczywiście w tej sytuacji należy się zastanowić nad formą Milanu za Vincenzo Montelli, skoro taki zawodnik jak "Borinaldo" był osobą, która się wyróżniała na tle innych. Uczciwie trzeba przyznać, że wszystkie swoje braki nadrabiał walecznością i uniwersalnością. Jak trzeba było, to grywał w obronie, a w kryzysowej sytuacji byłby w stanie zagrać na bramce.
Teraz jego forma się załamała. Od początku sezonu potwierdza swoją łatkę parodysty i doprowadza kibiców do szewskiej pasji. Jego widok rozgrzewającego się przy linii bocznej budzi strach wśród kibiców, a gra tylko dlatego, że w klubie od początku sezonu jest potężna plaga kontuzji. W obliczu tego, że większość zawodników powoli wraca do zdrowia, jego nie do końca udany pobyt w klubie powoli się kończy.
Z pomocną dłonią wyszedł do niego chiński Shenzhen, klub grający w Chinese Super League. Włoskie media donoszą, że zawodnik porozumiał się już z nimi i na mocy nowego kontraktu, miałby zarabiać rocznie 5 milionów euro na czysto! Jedynym problemem jest kwota, za jaką miałby zostać wykupiony z Milanu. "Rossoneri" oczekują 10 milionów euro za swoją "gwiazdę" - w momencie, gdy Chińczycy są w stanie zaoferować jedynie 7,5 bańki. Obydwie strony chcą jak najszybciej dojść do porozumienia, ponieważ chcą powoli domykać transakcję. Shenzhen potrzebuje zawodnika, który będzie w tym klubie wielką gwiazdą (to sobie znaleźli). Milan potrzebuje pilnie pieniędzy na transfer do środka pola, bo UEFA depcze im po piętach i tylko czeka na jakieś nieprawidłowości.