Genoa poszukuje następcy Piątka
Odejście Krzysztofa Piątka do Milanu wydaje się przesądzone. Z tej okazji w Genoi za niedługo zaczną świętować największy zarobek za transfer z klubu, ale po porannym przebudzeniu będą musieli zacząć myśleć co dalej. Polak na jesieni był fundamentalną postacią w najstarszym włoskim klubie i gdyby nie jego gole to "Rossoblu" walczyliby o utrzymanie w lidze. W biurach klubu poza liczeniem kasy zaczyna się powolne szukanie następcy Piątka, który również będzie gwarancją goli i spokojnej końcówki sezonu.
Znaki na niebie wskazują wybór niemalże oczywisty. Z klubem z Genui łączony jest Mario Balotelli o czym doniósł nam wczoraj portal football-italia.net. Krnąbrny Włoch w tym sezonie został definitywnie skreślony przez Patricka Vieirę i z powodu fatalnej skuteczności wypadł z kadry meczowej w Nicei. Nie ma co się dziwić - facet w tym sezonie ani razu nie znalazł drogi do bramki i jego czas we Francji najwidoczniej minął. Z racji tego, że Włosi czują się najlepiej u siebie to od lata był on przymierzany do zespołów z niższej półki.
W takiej sytuacji Genoa wydaje się idealnym wyborem. Jej trenerem jest obecnie Cesare Prandelli, który bardzo dobrze zna 29-latka. Przez lata panowie razem współpracowali w reprezentacji Włoch, gdzie Mario oprócz tego że zaistniał, to grał najlepsze mecze w swojej karierze. Co najważniejsze - Prandelli zawsze umiał dotrzeć do jego głowy i wykrzesać z jego lenia najlepsze możliwe cechy. W takiej można stwierdzić, że mariaż Balotellego i Genoi wydaje się układem idealnym dla obydwu stron.
Jedyną przeszkodą jaka stoi pomiędzy klubem i zawodnikiem jest jego pensja. Balotelli w Nicei zarabia według różnych źródeł około 5 mln euro, co na warunki Genoi jest kwotą kosmiczną. Klub z Ligurii ma za zadanie przekonać "Balo" tym, że jak wróci do Włoch i do regularnego strzelania to może wrócić do reprezentacji Włoch. A może Balotelli wchodzący w taki wiek będzie spóźnionym bomberem? Wiele pytań i mało odpowiedzi na nie. Dla dobra zawodnika będzie lepiej jak się na ten ruch zdecyduje, żeby jeszcze spróbować w piłce zaistnieć.