Milik strzela po raz kolejny, Napoli pewnie pokonuje Sampdorię
Spotkanie to było określane jako polskie starcie w Serie A. Na boisku oglądaliśmy dzisiaj aż czterech naszych rodaków. Obie ekipy znajdują się w czubie tabeli, zatem liczyliśmy na ciekawe widowisko. Piłkarze Sampdorii walczyli w tym spotkaniu o awans do Top 4, natomiast podopieczni Carlo Ancelottiego musieli wygrać, jeśli w dalszym ciągu myślą o dogonieniu Juventusu. Na brak goli nie powinniśmy narzekać, bowiem od pierwszych minut grał Fabio Quagliarella, który jest na ten moment najlepszym strzelcem ligi włoskiej w tym sezonie. Swój dorobek bramkowy chciał również powiększyć Arek Milik.
Składy:
- Napoli: Meret- Rui, Koulibaly, Maksimović, Hysaj- Zieliński, Hamsik (74' Diawara), Allan, Callejon- Insigne (83' Verdi), Milik (90' Ounas)
- Sampdoria: Audero- Murru, Andersen, Colley, Bereszyński- Jankto, Ekdal (73' Vieira), Linetty, Ramirez (54' Saponara)- Defrel (59' Gabbiadini), Quagliarella
Od samego początku to gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i stwarzali sobie groźniejsze sytuacje. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 25. minucie wynik spotkania otworzył Milik. Arek otrzymał dokładne podanie od Jose Callejona i pewnym strzałem z okolicy piątego metra pokonał bramkarza. Była to dwunasta bramka w lidze polskiego snajpera. Na kolejne trafienie czekaliśmy tylko minutę. Lorenzo Insigne nie miał litości dla swoich rywali i podwyższył prowadzenie na 2:0. Po raz kolejny asystował hiszpański skrzydłowy. Oszołomieni goście nie potrafili wyjść z piłką spod własnego pola karnego. Neapolitańczycy natomiast rozkręcali się coraz bardziej, raz po raz uderzając na bramkę rywali. Akcji było mnóstwo, jednak brakowało wykończenia. Sędzia postanowił już dłużej nie męczyć podopiecznych Marco Giampaolo i zakończył pierwszą połowę równo z upływem 45 minuty. Liczyłem na to, że po przerwie tempo gry nie spadnie i obejrzymy jeszcze kilka trafień.
W drugiej części spotkania zabawa graczy Napoli trwała. Nie dawali oni dojść do głosu Quagliarelli i spółce. Goście do 60 minuty nie oddali nawet celnego strzału. Marco Giampaolo nie mógł już dłużej patrzeć na poczynania swoich podopiecznych i dokonał dwóch zmian. Na murawie pojawili się Riccardo Saponara oraz Manolo Gabbiadini. Niestety ich wejście nie spowodowało nagłej poprawy gry i w dalszym ciągu nie potrafili oni zagrozić bramkarzowi Napoli. Widząc, że w defensywie nie ma nic ciekawego do roboty, Koulibaly zaczął coraz częściej brać udział w akcjach ofensywnych swojego zespołu. Niestety koledzy nie potrafili skierować do niego dokładnego podania i senegalski defensor nie miał nawet okazji na pokonanie Audero. Kluczem do zwycięstwa piłkarzy Carlo Ancelottiego było wyłączenie z gry Fabio Quagliarelli. 36- letni snajper cały czas był kryty przez co najmniej dwóch rywali, zatem nie miał nawet szans na dłuższe utrzymanie się przy piłce. W samej końcówce spotkania Piotr Zieliński oddał piekielnie mocne uderzenie, jednak piłka odbiła się od jednego z obrońców i przeleciała obok bramki. Okazało się, że futbolówka przetoczyła się po ręce Andersena i sędzia podyktował rzut wolny. Chwilę później arbiter dostał komunikat, że to nieprzepisowe zagranie miało miejsce już w polu karnym. Wskazał zatem na jedenasty metr. Do piłki podszedł Milik, jednak koledzy zachęcili go do tego, aby umożliwił on wykonanie tego rzutu karnego Simone Verdiemu. Polak nie miał nic przeciwko, a włoski napastnik pewnie pokonał bramkarza. Mecz zakończył się wynikiem 3:0, a kibicom Napoli pozostało czekać na to, jak odpowie Juventus w rywalizacji z Parmą.