Icardi na celowniku hiszpańskiego giganta!

Sytuacja kontraktowa Mauro Icardiego cały czas pozostaje niejasna. Snajpera Interu Mediolan obowiązuje umowa z klubem do czerwca 2021 roku. Argentyńczyk nie śpieszy się jednak zbytnio z jej przedłużeniem, pomimo starań ze strony mediolańskiego klubu. Widząc pewien impas w negocjacjach na linii Icardi – Inter, czołowe europejskie kluby mocniej włączyły się do walki o argentyńskiego napastnika. W hiszpańskich mediach pojawiła się nazwa kolejnego klubu, który jest poważnie zainteresowany pozyskaniem jednego z czołowych snajperów Serie A.

Obecny sezon w wykonaniu Mauro Icardiego nie jest tak udany jak choćby minione rozgrywki. Oczywiście, nie jest to tylko wina samego zawodnika. Aby napastnik o takiej charakterystyce jak Icardi zdobywał bramki, musi mieć obok siebie partnerów na odpowiednim poziomie, którzy ułatwią mu zadanie i dostarczą odpowiednią liczbę piłek w meczu, z których zrobiłby użytek. Ci jednak zawodzą, wobec czego Icardiemu trudno jest nawiązać do strzeleckich osiągnięć z ubiegłego sezonu. Na ten moment Argentyńczyk ma na swoim koncie dziewięć bramek w lidze, o dwie mniej od napastnika Empoli, Francesco Caputo, a zaledwie jedną więcej od takich piłkarzy jak Gervinho czy Andrea Petagna. Po 23 kolejkach ubiegłej kampanii Icardi miał na swoim koncie aż 18 bramek, czyli dwukrotnie więcej niż w obecnym sezonie.

Czy jednym z powodów obniżki formy u gwiazdy drużyny Luciano Spallettiego są zawirowania wokół przedłużenia kontraktu? Niewykluczone, choć trzeba też zwrócić uwagę na inny możliwy powód gorszej dyspozycji snajpera „Nerazzurrich”. Być może „Maurito” potrzebuje po prostu zmiany otoczenia. Proces budowy wielkiego Interu jest do tej pory dosyć żmudny i nie wygląda pewnie tak, jak oczekiwaliby fani tego zespołu. Można wręcz powiedzieć, że w szeregach drużyny z Mediolanu pojawiła się pewnego rodzaju stagnacja. W ubiegłym sezonie Inter dopadł solidny kryzys wczesną wiosną. Teraz kibice „Nerazzurrich” przeżywają deja vu. Zaprzepaszczona w dosyć frajerski sposób szansa na wyjście z grupy Ligi Mistrzów oraz wspomniana kolejna już obniżka formy stawia pod dużym znakiem zapytania dalszą pracę Spallettiego. Nie może więc dziwić, że Icardi może poważnie zastanawiać się, czy Inter potrafi dostosować się do jego oczekiwań i dużych aspiracji.

Czy zatem snajper zdecyduje się na transfer do jednego z czołowych europejskich klubów? Temat Realu był już wałkowany setki razy. Teraz jednak hiszpański „AS” informuje, że poważnie zainteresowany pozyskaniem Icardiego jest rywal zza miedzy „Królewskich”. Atlético ma zamiar latem złożyć konkretną ofertę za gwiazdę Interu. Doniesienia te mogą trochę dziwić, gdyż akurat w ataku Diego Simeone ma raczej kłopot bogactwa. Mając w zespole Antoine’a Griezmanna, Diego Costę czy od niedawna Alvaro Moratę nie ma raczej konieczności pozyskiwania kolejnego napastnika. Oczywiście Icardi prawdopodobnie grałby w pierwszym składzie, gdyby zawitał latem na Wanda Metropolitano. Pytanie, co z dwójką zawodników, którzy nie łapaliby się do pierwszego składu. Prawdopodobnie z Atlético musiałby się pożegnać Costa bądź Morata. W kontekście Brazylijczyka wróciły pogłoski o możliwym transferze do ligi chińskiej. Morata z kolei może najzwyczajniej w świecie nie sprawdzić się pod wodzą Simeone, co nie jest wykluczone, patrząc na jego chwiejną psychikę oraz wielkie wymagania ze strony „Cholo”.

Oglądanie współpracy na linii Griezmann – Icardi byłoby na pewno nie lada gratką dla kibiców. Cała transakcja wydaje się jednak dosyć mało prawdopodobna. Atlético nie może za bardzo szastać gotówką. Po przedłużeniu umowy z Griezmannem i płaceniu Francuzowi bajońskich sum za związanie się na dłużej z klubem, niektórzy piłkarze „Rojiblancos” ustawili się w kolejce do gabinetu prezesa Enrique Cerezo z żądaniem podwyżki. Co za tym idzie, wydawanie ogromnych pieniędzy na pozyskanie Icardiego, mając w zespole naprawdę klasowych napastników jest mało realne. Sam napastnik raczej również wolałby trafić do drugiej ekipy z Madrytu. Jeśli już zdecydowałby się na odejście z Interu, chciałby pewnie mieć gwarancję zdobywania najwyższych laurów w futbolu. Tę miałby na pewno większą przy okazji transferu do Realu.

Autor

Marcin Kowara

KowaraMarcin