Gwiazda Realu na celowniku Milanu
Ostatni czas jest dla Milanu wręcz fenomenalny. Nie chodzi tu jednak tylko o wyniki, które mimo wszystko wyglądają znakomicie. Podopieczni Gennaro Gattuso są niepokonani od 6 spotkań, co na zespół o takich standardach jest naprawdę znakomitym osiągnięciem. Warto pamiętać, że Milan to nie Juventus, więc samego wygrywania raczej od nich wymagać nie należy. Poza dobrymi wynikami warto też wspomnieć o wzmocnieniach włoskiego zespołu. W sumie to tylko jednym, ale za to jakim. Pozyskanie Polaka rodaka Krzysztofa Piątka było prawdziwym strzałem w dziesiątkę, co pokazał między innymi wczorajszy pojedynek z Atalantą, w którym to napastnik Milanu ustrzelił dublet.
Jak podaje „Don Balon”, transfer Piątka może być dopiero początkiem wielkich wzmocnień Milanu. Według hiszpańskich mediów tym razem na liście życzeń mediolańczyków znalazła się jedna z gwiazd Realu Madryt, Gareth Bale. Co prawda obecnie raczej nie należy go tak nazywać, gdyż przed znacznie lepiej od Walijczyka poczynają sobie młody Vinicius Junior czy sam Karim Benzema, co tylko świadczy o tym, w jakiej formie znajduje się obecnie atakujący „Królewskich". To sprawia, że szanse na pozyskanie Bale'a stale rosną, a Real nie będzie chciał trzymać w swoim zespole zawodnika, który więcej czasu spędza w szpitalu niż na boisku. Jedynym problemem może wydawać się jednak kwota ewentualnego transferu. To samo źródło informuje, że ubiegłoroczny triumfator Ligi Mistrzów oczekuje za Walijczyka okrągłe 100 mln euro, co może nieco utrudnić sprawę. Przypomnijmy, że Bale trafił do zespołu „Królewskich” w sezonie 2013/14, kiedy to za 101 mln euro przeszedł tu z Tottenhamu.
Patrząc jednak na zapotrzebowanie na skrzydłach oraz ostatnie wzmocnienia, wydaje mi się, że nie ma rzeczy niemożliwych i Milan naprawdę byłby w stanie powalczyć o Bale'a. Obecnie na bokach ataku zazwyczaj oglądamy Hakana Çalhanoğlu, Suso czy Samu Castillejo. Pomimo tego, że są to głośne nazwiska, to nie odzwierciedlają tego na boisku. Co prawda od czasu do czasu mają jakieś tam przebłyski, ale co możemy powiedzieć o skrzydłowym, który we wczorajszym meczu z Atalantą zdobył swojego premierowego gola w tym sezonie Serie A . Oczywiście mam na myśli Hakana Çalhanoğlu, który mimo tego, że ma zaufanie trenera, to nie potrafi sprzedać wszystkich swoich umiejętności na boisku. Zupełnie innym przypadkiem miałby być Bale, który do Milanu trafiłby raczej w celu odrodzenia się. W sumie nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy znów ujrzeli dwójkę Ronaldo - Bale w tej samej lidze, tyle że po przeciwnych stronach barykady.