Dwóch kandydatów na zastępcę Mertensa
Dries Mertens to chyba jedno z największych zaskoczeń, jeśli chodzi o skuteczność po zmianie pozycji. Często pewnych zawodników przerzuca się w inne miejsce boiska, bo zwyczajnie nie ma kim tam grać. Kiedy kontuzji doznawał Arek Milik, Maurizio Sarri wrzucił Belga na szpicę. To wydawało się być poronionym pomysłem, bo Mertens jest wzrostu wrocławskiego krasnala. Może jest szybki i zwinny, ale własnie dlatego gra na skrzydle, a nie jako wysunięty napastnik. Ustawienie go tam miało nie mieć sensu, ale zdało egzamin. Belg nastrzelał furę goli i obecnie może występować na obydwu pozycjach. Problem w tym, że już niedługo może on przestać pojawiać się na murawie w koszulce Napoli w ogóle, a nie tylko w tych konkretnych miejscach.
Jego kontrakt wygasa co prawda za ponad rok, ale włoskie media twierdzą, że już teraz są szanse na jego odejście. Nie mamy żadnych konkretnych informacji na temat ewentualnego kierunku, wiemy jedynie, że jest taka ewentualność. Carlo Ancelotti chce być na nią przygotowany, dlatego już przygotował sobie dwie alternatywy, z których będzie chciał skorzystać, gdyby Belg faktycznie go opuścił.
"Il Martino" podaje, że Napoli sięgnie wtedy po Andreę Belottiego lub Ciro Immobile. To dosyć oczywiste wybory, w zasadzie najlepsi włoscy napastnicy w Serie A, nie licząc Fabio Quagliarelli, który jednak jest już za stary, by przechodzić gdziekolwiek indziej niż do klubu seniora. Lepszy z tej dwójki jest jednak Immobile, który strzela regularnie. Belotti miał jeden wyśmienity sezon, a potem strasznie przygasł. Wciąż jest skuteczny, ale to nie to samo. Napastnik Lazio ma w tym sezonie już 15 bramek, a ten z Torino tylko 9. Te statystyki przekładają się jednak na cenę. Immobile może kosztować nawet 5o milionów euro, podczas gdy Belotti może okazać się nawet dwukrotnie tańszy. Jednakże w przypadku straty kogoś takiego jak Mertens, Napoli nie powinno patrzeć na koszta. Lepszym wyborem będzie więc Immobile, tylko wtedy trzeba go będzie jakoś pogodzić z Milikiem. Ancelotti jednak nie takie osobistości już ze sobą zgrywał, więc tutaj też pewnie dałby radę.