Napoli też chce holenderską perełkę

Napoli od lat zmaga się ze straszną chorobą. Są przewlekle drudzy. Czego by nie udało im się zrobić, Juventus i tak wychodzi nad nimi zwycięsko, przez co Neapolitańczycy nie mogą dotknąć mistrzostwa Włoch, choć tak bardzo na nie zasługują. Robią wszystko, co się tylko da. Ostatnio nawet zmienili trenera, nieco z konieczności, ale jednak. To też na razie się nie sprawdza, bo sytuacja w tabeli wygląda identycznie. Sprowadzanie kolejnych zawodników też nic nie daje, nie ważne, czy są kupowani za grube miliony, czy przychodzą za półdarmo. W Neapolu przestają powoli wierzyć, że coś może ten stan rzeczy zmienić. Nie oznacza to jednak, że przestaną ewoluować, bo wiadomo przecież, że kto się nie rozwija, ten stoi w miejscu. W myśl tej zasady Napoli dalej będzie robiło transfery w swoim stylu. Jeden mają już nawet upatrzony.

Jak podaje "Tuttomercatoweb", Włosi będą starali się latem sprowadzić Stevena Bergwijna. Szybko i krótko przypominam, że to ten wybitnie utalentowany skrzydłowy PSV. Chłopak ma w tym sezonie 10 goli i 13 asyst, więc byłoby zwyczajnie głupio i niezręcznie, gdybyście w ogóle go nie znali, dlatego nie rozpisuje się na jego temat, jedynie naprowadzam. Takie statystyki generują też oczywiście odpowiednią cenę. Za Bergwijna trzeba będzie latem zapłacić przynajmniej 30 milionów euro, choć nie zdziwiłbym się, gdyby PSV zakrzyknęło sobie jeszcze więcej, jeśli Holender do końca sezonu nie spuści z tonu.

Ten chłopak wydaje się szyty na miarę dla Napoli. Jeśli weźmiemy pod uwagę prawdopodobieństwa odejścia Driesa Mertensa, ten gość będzie wtedy  idealny, by zastąpić Belga. Od biedy zagra też na szpicy, ale tam przecież będzie królował Arek Milik, więc nie będzie potrzeby za często go tam wystawiać. Na skrzydle zaś rozbije każdą defensywę w Serie A. Na koniec, po kilku sezonach będzie go można sprzedać z ogromnym zyskiem i jeszcze na całej sytuacji zarobić. Niech Napoli przestanie zastanawiać się nad jakimś Belottim czy innym Immobile. Bergwijn powinien być największym z ich priorytetów.  

Autor

Michał Fitz

michafitz