9 meczów zamiast 10, ale i tak jest fajnie - zapowiedź 25. kolejki Serie A

Buon pomeriggio! Nadchodził wielkimi krokami, aż wreszcie nadszedł – dziesiąty weekend w tym roku! Wraz z nim oczywiście rozmaite rozgrywki ligowe w całej Europie, ale przede wszystkim ona – Serie A, włoska królowa! Z tej okazji oczywiście napisaliśmy dla Was zapowiedź tego, co od dziś do niedzieli czeka na nas na boiskach Półwyspu Apenińskiego. A zrobiliśmy to w naszym stałym gronie: Adrian Kozioł, Janek Rusinek i Marcin Kowara. Przejdźmy zatem do tego, czym przyjdzie się nam w ten weekend emocjonować w calcio. Andiamo!

Milan – Empoli (piątek, 20:30)
Janek: Na sam początek niespodzianka! Drugi raz w tym sezonie meczem Milanu otwieramy ligową kolejkę w Serie A. Jedyny taki raz w bieżącej kampanii miał miejsce w 3. kolejce, gdy „Rossoneri” ograli Romę w dramatycznych okolicznościach, po golu Cutrone w ostatniej minucie. Dopiero potem zaczęło się pasmo remisów, a jednym z nich było spotkanie z Empoli na Stadio Carlo Castellani. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i wówczas posada Gennaro Gattuso wisiała na włosku. Teraz sytuacja nieco się zmieniła i Empoli przyjeżdża na San Siro jak na ścięcie. Obecnie za ekipą z Toskanii nie przemawiają żadne logiczne argumenty, żeby mogli myśleć o wywiezieniu punktu z Mediolanu. Zwłaszcza, że na wyjeździe nie wygrali oni w tym sezonie ani jednego meczu. A tam będzie to dzień szczególny. Przecież w piątek w końcu musi strzelić… Piątek. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i Il Pistolero z Polski będzie chciał ukąsić Empoli, pokonując Bartłomieja Drągowskiego. A zatem zapraszamy na przyśpiewkę:

ALE ALE ALE ALE OOO

ALE ALE ALE ALE ALE OOO

ALE ALE ALE ALE ALE OOO

ALE PIĄTEK ALE – POW POW POW POW!

Mój typ: 2:0


Torino – Atalanta (sobota, 15:00)
Adrian: W poprzedniej kolejce żadna z obu tych ekip nie odniosła zwycięstwa. Jedna z nich odniosła jednak sukces – bo jak inaczej mówić o wywiezieniu punktu ze Stadionu Świętego Pawła w Neapolu. Mowa tu oczywiście o Torino, bo Atalanta nie była w stanie wywalczyć nawet remisu w starciu z rozpędzonym Milanem z fantastycznym Krzysztofem Piątkiem na czele. Przyznam Wam się do czegoś – rzadko typuję podział punktów w danym meczu, kiedy naprawdę jestem go pewien. Częściej bierze się to po prostu z tego, że nie wiem, co obstawić. Jednakowoż, tak jak pachnie mi remisem w tym starciu, nie pachniało już dawno.

Mój typ: 1:1


Frosinone – Roma  (sobota, 20:30)
Marcin: Gospodarze po niedawnych dwóch zwycięstwach z Bologną i Sampdorią nabrali nadziei, że można jeszcze utrzymać się w Serie A. Na ziemię sprowadził ich Juventus, ale było to rzecz jasna do przewidzenia i nie powinno specjalnie zakłócić misji Marco Baroniego. W sobotę piłkarzy Frosinone czeka kolejny trudny test. Dotychczasowe pojedynki ligowe z Romą nie kończyły się dla nich zbyt dobrze. W obecnym sezonie gracze Eusebio Di Francesco gładko pokonali Frosinone na Stadio Olimpico 4:0. Rewanżowe spotkanie również powinni rozstrzygnąć na swoją korzyść, zwłaszcza, że ostatnio zanotowali zwyżkę formy.

Mój typ: 1:3


Sampdoria – Cagliari (niedziela, 12:30)
Janek: Czy istnieje lepszy sposób na przełamanie? Otóż nie. Sampdoria nie zalicza ostatniego okresu do udanych, ponieważ zanotowała serię trzech porażek z rzędu. I o ile nikt nie ma do nich pretensji o porażki z wyżej notowanymi Interem i Napoli, o tyle porażka z Frosinone (u siebie!) to jest lekki wstyd. Do Genui przyjedzie Cagliari, które prezentuje odwrotną formę na wyjazdach co w domu. Za ekipą z Sardynii nie przemawia absolutnie nic, więc Fabio Quagliarella może na spokojnie sobie przypomnieć fach strzelania goli. Biedny Alessio Cragno. Młody golkiper stanie naprzeciw starego wygłodzonego wilka, który tylko czeka aż w końcu coś upoluje. I będzie to właśnie on. A jeżeli nie Quagliarella to zawsze mogą go wyręczyć Defrel z Gabbiadinim. Tak więc raczej można stawiać na wygraną „La Samp”.

Mój typ: 3:0


Chievo Verona – Genoa (niedziela, 15:00)
„-Wiesz co? Daj mi napisać o Chievo – Genoa.
-Serio chcesz ten paździerz?
-Tak.
-No spoko. Jak sobie życzysz.
-Mam tam sympatię. Nazywa się Toni Sanabria. Być może natychmiastowy następca Krzyśka Piątka.”

Powyższy tekst to fragment mojej wczorajszej rozmowy z Marcinem na temat tego, o którym meczu chciałbym dziś napisać w zapowiedzi. I zgadza się – z większa uwagą będę śledził pojedynek Chievo z Genoą, niż chociażby takiego Frosinone z Romą. Czemu? Ano, pierwszy powód już znacie – Toni Sanabria. Chłopak ma naprawdę świetne wejście do Serie A i trzymam za niego kciuki. Poza tym – Paragwajczyk bardzo przypomina mi Krzyśka Piątka +szybkość -instynkt. Po drugie – wiemy doskonale co stanie się w spotkaniu na Stadio Benito Stirpe – Roma przyjedzie, trochę pomęczy bułę, ale w ostateczności wywiezie stamtąd pełną pulę. Tutaj natomiast mamy do czynienia z walczącym rękoma i nogami przed niespadnięciem w przepaść o nazwie „Serie B” Chievo oraz Genoą pod wodzą Cesare Prandellego, który będzie chciał im tę misję jeszcze bardziej utrudnić. Tak więc Toni Sanabria + ładunek emocjonalny tego spotkania = lepsze widowisko niż na stadionie w Lacjum.

Mój typ: 2:2


Bologna – Juventus (niedziela, 15:00)
Marcin: Ten moment, kiedy mistrzostwo Włoch masz już w kieszeni, „rzucasz wszystkie siły na Ligę Mistrzów”, a w pierwszym meczu 1/8 finału przegrywasz z Atlético 0:2. Po bardzo słabym występie w Madrycie Juventus mocno skomplikował sobie kwestię awansu do ćwierćfinału Champions League. Pewną odskocznią i możliwością powrotu na właściwie tory będą rodzime rozgrywki i wyjazd do Bolonii. U gospodarzy efekt nowej miotły na razie przynosi pożądane efekty. Odkąd drużynę przejął Siniša Mihajlović, Bologna całkiem nieźle punktuje, poprawiła również nieco styl gry. To, co starczyło na Inter, nie powinno jednak pozwolić na odebranie punktów podrażnionemu Juventusowi.

Mój typ: 0:2


Sassuolo – SPAL (niedziela, 15:00)
Janek: Wystarczyło wyjąć jeden element. Jeden jedyny element z ofensywnej układanki Roberto De Zerbiego i jego zespół poleciał na łeb na szyję. To dla tych, którzy dalej kwestionują przydatność Kevina Prince’a Boatenga, który przyjął ofertę nie do odrzucenia z Barcelony. Dzięki temu atak Sassuolo z Khoumą Babacarem w titolare przypomina żart. O ile rozłożenie nóg przed Juventusem i przyjęcie postawy biernej jest dla tego klubu czymś absolutnie normalnym, to porażka w Toskanii z Empoli aż 3:0 budzi niesmak. Zwłaszcza, że „Neroverdi”, póki mieli KPB, radzili sobie doprawdy wyśmienicie. Teraz na Mapei Stadium mają idealną okazję na przełamanie, bo zagrają przeciwko SPAL. „Biancazzurri” szukają obecnie swojej tożsamości, a ich ostatnie mecze nie napawają optymizmem. Zespół, który grał wyrachowaną piłkę i był na początku sezonu twardy w obronie, sflaczał w niemalże każdym aspekcie. Wiadomo, że nie jest to drużyna, która będzie się biła do ostatniej chwili o puchary, tylko o utrzymanie. Ale po Leonardo Semplicim spodziewaliśmy się trochę więcej, zwłaszcza że uchodzi za jednego z lepszych fachowców w lidze i jego osoba jest poddawana dyskusji w kontekście pracy w większym klubie. Biorąc to wszystko pod uwagę, raczej nie ma co się spodziewać ciekawego widowiska.

Mój typ: 0:0


Parma – Napoli (niedziela, 18:00)
Marcin: Podopieczni Carlo Ancelottiego w rozgrywkach Serie A zaliczyli delikatny regres formy. Dwa ostatnie spotkania i dwa remisy po 0:0. Nie świadczy to rzecz jasna najlepiej o formacji ofensywnej Napoli. W ubiegłotygodniowym meczu przeciwko Torino u piłkarzy spod Wezuwiusza widać było oznaki zmęczenia po wyjeździe do Szwajcarii na mecz Ligi Europy z Zurichem. Parma również nie jest w najlepszej dyspozycji. Cztery mecze i zaledwie jeden punkt nie wróżą najlepiej przed niedzielną konfrontacją z Napoli. Choć przecież piłkarze Roberto D’Aversy wspomniany punkcik zdobyli na Allianz Stadium przeciwko Juventusowi. W pierwszym spotkaniu niedzielnych rywali Napoli wygrało pewnie 3:0. Dwie bramki zdobył wtedy Arkadiusz Milik i nie mielibyśmy nic przeciwko, aby Polak powtórzył swój wyczyn.

Typ: 0:2


Fiorentina – Inter Mediolan (niedziela, 20:30)
Adrian: Co tam słychać w Interze? Ano, na pewno nie słychać odgłosu oddawania opaski kapitańskiej Mauro Icardiemu. Podobno jego żona (a zarazem agentka), Wanda, zagroziła włodarzom klubu, że jeśli ci mu jej nie oddadzą, to Argentyńczyk już więcej w klubie z Giuseppe Meazza nie zagra. Jak widać, nie zrobiło to na nich większego wrażenia (i bardzo słusznie). Jak cała sytuacja się rozwiąże? Tego nie wiem, ale liczę na to, że Maurito ma swój rozum i już wkrótce przestanie odpieprzać ryż. Ehh, miało być o kolejnym meczu Interu, a znów rozpisałem się o Icardim. Typowy Koziełło. Dobrze, że jeszcze typowo dla siebie nie zacząłem wrzucać na Maxiego Lopeza. Co do niedzielnego meczu – na pewno będzie to najciekawszy pojedynek w tej kolejce Serie A i ciężko będzie znaleźć lepszy, ale pamiętajmy, że nie do końca to co jest fajne na papierze, jest potem fajne też w rzeczywistości. Lekkim faworytem jest oczywiście zespół „Nerazzurrich”, ale panie Spalletti – proszę o bycie czujnym, bo Federico Chiesa i spółka nie śpią.

Mój typ: 1:2


Lazio – Udinese (poniedziałek, 20:30)
Mecz przełożony na 5 marca z uwagi na zbyt duże nagromadzenie spotkań drużyny Lazio.


I to by było na tyle! 25. kolejka Serie A nie ma już przed nami żadnych tajemnic! Piszcie zatem o Waszych przewidywaniach odnośnie jej poszczególnych meczów w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! W imieniu całej naszej trójki zapraszamy Was oczywiście na podsumowanie tej 25. kolejki, które pojawi się już w poniedziałek. Ciao amici sportivi!

Autor

Adrian Kozioł

Koziello95