Roma już szuka nowego menedżera
Kto by pomyślał o tym jeszcze niecały rok temu? Rzymianie eliminowali z Ligi Mistrzów Barcelonę, która wtedy była żelaznym faworytem, a później nie bez podniesienia rękawicy ulegali Liverpoolowi w półfinale. Jak na klub ze stolicy Włoch ten etap należy uznać za sukces. Ojców takiego stanu rzeczy standardowo było wielu, trudno taki rezultat nazwać sierotą. Z pewnością jednym z nich był Eusebio Di Francesco. Jego myśl szkoleniowa doprowadziła Romę do tych świetnych wyników. Wydawało się, że będzie już tylko lepiej. Niestety, na wydawaniu się skończyło.
W tym sezonie Rzymianie dramatycznie zawodzą. Powinni bić się z Napoli o wicemistrzostwo, a tymczasem nie znajdują się nawet w czołowej czwórce. Jak tak dalej pójdzie, to nie zobaczymy ich w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. z Pucharu Włoch też już naturalnie odpadli. Ostatnio dostali jeszcze po tyłku w derbach. Lazio ograło ich 3-0 i ten wynik niemalże przechylił szalę goryczy. Używam tego słowa, ponieważ Di Francesco wciąż pracuje w Romie, ale lada moment może się to zmienić. Tym bardziej dlatego, że "Giallorossi" mają mieć już w zanadrzu następcę.
Tym miałby zostać Christian Panucci. Dla tych z Was, którzy piłką interesowali się już w okolicach Mundialu w Niemczech, to nazwisko powinno być znane. Włoch reprezentował swoją narodowość i był wieloletnim zawodnikiem Romy. Obecnie jest selekcjonerem reprezentacji Albanii. Wcześniej prowadził drużyny z niższych lig we Włoszech. Widać więc gołym okiem, że nie ma zbyt dużego doświadczenia i jego wybór jest sporym ryzykiem. Na korzyść Panucciego gra jednak znajomość klubu. Spędził tu osiem lat i jest powszechnie szanowany w kuluarach. "Tuttomercatoweb" twierdzi, że w przypadku zwolnienia Di Francesco, Panucci zostałby zatrudniony do końca sezonu w formie szkoleniowca tymczasowego z opcją przedłużenia umowy i awansu do roli pełnoprawnego menedżera. To bezpieczna opcja dla Rzymian, na wypadek gdyby straszliwie się na nim przejechali, co jest prawdopodobne, choć z tego co wiem, to w Albanii gra się w taką samą piłkę co w poważnej części Europy.