Ochłonąć po Lidze Mistrzów – zapowiedź 27. kolejki Serie A

Chyba jeszcze nie wszyscy doszli do siebie po wtorkowych i środowych emocjach związanych z Ligą Mistrzów. Nie będziemy ściemniać – takich emocji jak w starciach Realu z Ajaxem oraz PSG z Manchesterem United na włoskich boiskach nie przewidujemy. Nie oznacza to jednak, że w ten weekend w Serie A będzie nudno. Co to to nie! Ciekawych meczów na pewno nie zabraknie. Jeśli więc chcecie obejrzeć dobre spotkania, ale nie doświadczać stanów przedzawałowych, zapraszamy na zapowiedź kolejnej kolejki Serie A!

Juventus – Udinese (piątek, 20.30)

Marcin: Dla Juventusu mecz z Udinese będzie ostatnim sprawdzianem formy przed rewanżowym starciem z Atletico w Lidze Mistrzów. Nie ma co ukrywać, że po ubiegłotygodniowej wygranej na San Paolo z Napoli, ekipa „Bianconerich” wszystkie siły rzuci właśnie na rozgrywki Champions League. W Serie A, mając już szesnaście punktów przewagi nad drużyną z Neapolu, nie trzeba się bowiem specjalnie wysilać. Można więc spodziewać się kilku zmian w wyjściowym składzie piłkarzy z Turynu. Goście przystąpią do dzisiejszego spotkania podbudowani dwoma zwycięstwami z rzędu (przeciwko Bolognii oraz Chievo). Forma idzie więc do góry, co jest dobrym prognostykiem w walce o utrzymanie w lidze. Sześć zdobytych punktów pozwoliło Udinese oddalić się od strefy spadkowej na dystans siedmiu oczek. Jednak mecz na Allianz Stadium to nie pojedynek z Chievo.

Typ: 2:0

Parma – Genoa (sobota, 18.00)

Adrian: Oj, ależ ja dawno dla Was nie pisałem. Cóż, jestem teraz na urlopie, ale spokojnie, niedługo wracam na stałe, naładowany nową, pozytywną energią! Tymczasem wspomnijmy sobie teraz o meczu, który rozpocznie piłkarską sobotę z Serie A. W nim to Parma podejmie na własnym stadionie Genoę. Obie te drużyny są bezpośrednimi sąsiadami w tabeli. Nawet liczba ich punktów jest dokładnie taka sama – 30. Wniosek jest więc prosty – zwycięzca ucieka pokonanemu na 3 punkty i może awansować nawet na 11. miejsce, o ile oczywiście swój mecz przegra będące ostatnio w kiepskiej formie Sassuolo. Faworyta w tym meczu nie ma, choć może takim delikatnym mogłaby być Parma, z uwagi na to, że gra u siebie, ale nie od dziś wiemy, że Stadio Ennio Tardini nie jest jakąś twierdzą nie do zdobycia, tak więc Genoa nie musi się bać tak jak wtedy, kiedy przyjeżdża na Sardegna Arena do Cagliari.

Typ: 1:1


Chievo – Milan (sobota, 20.30)

Marcin: Tutaj sprawa jest wyjątkowo prosta. Milan jest zdecydowanym faworytem tego starcia. Goście walcząc o awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów po prostu nie mogą sobie pozwolić na wpadkę z tak beznadziejną drużyną. Będzie to też idealna okazja dla Krzysztofa Piątka, aby ponownie wpisać się na listę strzelców. W dwóch ostatnich spotkaniach Polak nie odpalił pistoletu, jednak absolutnie nie można tutaj mówić o choćby mikrokryzysie. Piątek spokojnie podchodzi do tematu i na pewno postara się ukłuć najgorszą drużynę Serie A. Milan z pewnością chciałby ostrym strzelaniem powetować sobie nie najlepszy występ w ostatniej kolejce przeciwko Sassuolo. „Rossoneri” zgarnęli co prawda trzy punkty, ale styl gry pozostawiał wiele do życzenia.

Typ: 0:2

Bologna – Cagliari (niedziela, 12.30)

Marcin: Gospodarze ostatnio nie imponują formą. Efekt nowej miotły po zatrudnieniu Sinisy Mihajlovicia przestał chyba działać. Ostatnie cztery mecze Bologny to zaledwie jeden punkt, co przyniosło zjazd na osiemnaste miejsce w tabeli. Ciężko tutaj znaleźć pozytywy. Zwłaszcza, że teraz pora na pojedynek z Cagliari, które z pewnością przyjedzie do Bologny podbudowane zwycięstwem nad Interem. Co prawda piłkarze z Sardynii dużo lepiej radzą sobie na własnym boisku. Na wyjeździe zdobyli do tej pory zaledwie sześć punktów. Kiedy jednak, jak nie w tej kolejce przełamać złą passę i w końcu przywieść do domu choćby jedno oczko. Szanse ku temu na pewno są.

Typ: 1:1

Frosinone – Torino (niedziela, 15.00)

Marcin: Torino ma niebywałe szczęście. Nie chodzi mi bynajmniej o fartowne zwycięstwa czy korzystne decyzje sędziowskie, a o dobór rywali, dzięki którym Salvatore Sirigu może śrubować minuty bez puszczonej bramki. Na ten moment jest to 557 minut z perspektywą na kolejne 90. Rywalem piłkarzy z Turynu będzie bowiem ekipa Frosinone, czyli najgorsza ofensywa ligi (razem z Chievo). Gospodarze muszą zacząć lepiej punktować, jeśli chcą jeszcze utrzymać się w Serie A. O zupełnie inne cele walczą piłkarze Waltera Mazzariego, którzy postarają się pokusić o awans do przyszłorocznej edycji Ligi Europy.

Typ: 0:1

Sampdoria – Atalanta (niedziela, 15.00)

Marcin: Dwie drużyny prezentujące miły dla oka futbol. Dwaj trenerzy niezwykle chwaleni za swoją pracę. Dwie ekipy, które walczą o awans do przyszłorocznej Ligi Europy. To nie może być nudne spotkanie. Do tej wyliczanki można jeszcze dodać pojedynek snajperów – Fabio Quagliarella kontra Duván Zapata. Liczymy na spektakl pełen fajerwerków. Gospodarze niedzielnego starcia po okresie słabej gry wreszcie odżyli. Dwa zwycięstwa z rzędu znów tchnęły nadzieję w walkę o europejskie puchary. Podobnie rzecz miała się z Atalantą. Nieoczekiwana porażka z Torino zmąciła nieco nastroje w Bergamo, lecz szybko zmieniło się to dzięki wygranej nad Fiorentiną. Warto zwrócić uwagę na ten mecz – może to być najciekawsze spotkanie tej serii gier we Włoszech.

Typ: 2:2

Inter – SPAL (niedziela, 15.00)

Adrian: Inter po naprawdę kiepskim meczu w Lidze Europy przeciwko Eintrachtowi (który mimo wszystko powinni wygrać, ale Marcelo Brozović brał chyba lekcje strzelania karnych od swojego rodaka, Ivicy Vrdoljaka) wróci na San Siro, by tym razem zmierzyć się w rozgrywkach ligowych w meczu przeciwko SPAL. Podopieczni Leonardo Sempliciego są jedną z najbardziej dziwacznych drużyn w Serie A. Potrafili oni ograć Atalantę i Romę, by następnie dawać cielska z jakimś Frosinone na kiju. Nad strefą spadkową mają jednak 5 punktów przewagi, co jest naprawdę sporym buforem bezpieczeństwa, zwłaszcza jeśli spojrzymy na to, kto się w tej strefie znajduje – Chievo, wspomniane już wcześniej Frosinone oraz Bologna, która po chwilowym oszukaniu wszystkich że potrafi grać w piłkę, znów wraca do poziomu z czasów trenowania ich przez Pippo Inzaghiego. Jedno jest pewne – jeśli „Nerazzurri” chcą trzymać się blisko Milanu bądź go wyprzedzić, to po prostu muszą pokonać SPAL, zwłaszcza, że podopieczni Gennaro Gattuso w sobotę grają z ostatnim w tabeli Chievo.

Typ: 2:0

Sassuolo – Napoli (niedziela, 18.00)

Adrian: Sassuolo gra teraz naprawdę kiepsko. W ostatnim spotkaniu przeciwko Milanowi najpierw sami strzelili sobie gola (konkretnie uczynił to Pol Lirola), a następnie musieli kończyć mecz w ,,10-tkę” po czerwonej kartce dla bramkarza, Andrei Consigliego. Z kolei Napoli przegrało co prawda z Juve 1:2 na San Paolo, jednak mecz ten był na tyle dziwny i obfitował w tyle zwrotów akcji, że podopieczni Carlo Ancelottiego wcale nie musieli go przegrać, a przy odrobinie szczęścia mogliby go nawet wygrać (zmarnowana stuprocentowa sytuacja Piotra Zielińskiego oraz rzut karny Lorenzo Insigne). „Azzurri” pojadą więc na Mapei Stadium naładowani pozytywną sportową złością i osobiście wydaje mi się, że zrobią wszystko, by się odkuć i roznieść podopiecznych Roberto De Zerbiego w proch i pył.

Typ: 1:3
 

Fiorentina – Lazio (niedziela, 20.30)

Adrian: Viola Stefano Piolego to niesłychanie dziwna drużyna. Raz gra naprawdę dobre zawody i remisuje (choć po niesłusznym karnym) 3:3 z Interem, a następnie jedzie na Atleti Azzurri d’Italia do Atalanty i dostaje lańsko 3:1 nie mając praktycznie nic do powiedzenia. W niedzielę kolejny trudny sprawdzian – na Artemio Franchi przyjedzie bowiem była drużyna Stefano Piolego, Lazio. Podopieczni Simone Inzaghiego w ostatnim spotkaniu rozgromili w derbach Rzymu Romę aż 3:0. Ciężko jednak powiedzieć, czy to oni są w takim uderzeniu, czy to Roma jest tak beznadziejna („Giallorossi” 4 dni później odpadli jeszcze z Ligi Mistrzów z Porto). Niemniej jednak, faworytem tego starcia, mimo meczu we Florencji, jest ekipa z Lacjum.

Typ: 1:2
 

Roma – Empoli (poniedziałek, 20.30)

Adrian: Było o jednej ekipie z Rzymu? No to teraz o drugiej. Jak już wspomniałem – Roma w bieżącej kampanii jest po prostu żałosna. Głupie porażki z Bologną czy SPAL, jeszcze głupsze remisy, wreszcie sromotna klęska w derbach Rzymu oraz odpadnięcie z Ligi Mistrzów już na etapie 1/8 finału – to idealne podsumowanie tego, jak grają rzymianie w sezonie 2018/2019. Empoli natomiast nic w tym meczu nie musi – ma 4 punkty przewagi nad strefą spadkową, do Rzymu jedzie raczej na wycieczkę, ale to właśnie ten brak presji oraz fakt, że „Giallorossi” są ostatnio w fatalnej formie może sprawić, że podopiecznych Beppe Iachiniego będzie stać na osiągnięcie wyniku ponad stan. Czy tak się stanie? Tego nie wiem, ale nie byłbym bardzo zdziwiony, gdyby do tego doszło.

Typ: 2:1

Autor

Marcin Kowara

KowaraMarcin