Weekend pod znakiem derbów Mediolanu - zapowiedź 28. kolejki Serie A

Jeżeli we włoskich mediach słowa Inter, Milan, Gattuso czy Spalletti odmieniane są przez wszystkie przypadki, oznacza to jedno – wielkimi krokami zbliżają się Derby della Madonnina. Dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że oba kluby dzieli w tabeli zaledwie punkt. Polscy kibice będą z pewnością z zaciekawieniem śledzić postawę w tak prestiżowym spotkaniu Krzysztofa Piątka. O tym, ale też o wszystkich pozostałych spotkaniach rozpoczynającej się dzisiaj serii gier na Półwyspie Apenińskim, przeczytacie pokrótce w naszej zapowiedzi. Zapraszamy do lektury!

Cagliari – Fiorentina (piątek, 20.30)

Marcin: Gospodarze prezentują bardzo duże wahania formy. Ostatnie pięć spotkań Cagliari to dwa zwycięstwa i trzy porażki. Piłkarze z Sardynii potrafili ograć Inter, by tydzień później uznać wyższość Bologny. Ciężko więc przewidzieć, które oblicze Cagliari obejrzymy dzisiejszego wieczora. Co prawda u siebie piłkarze Rolando Marana radzą sobie naprawdę dobrze, ale czy to wystarczy na ekipę Fiorentiny? Goście nie wygrali już od trzech spotkań, i pociąg o nazwie Liga Europy powoli im odjeżdża. Aby go jeszcze złapać, trzeba bezwzględnie pokonać taką ekipę jak Cagliari. Nie będzie to jednak wcale tak prostym zadaniem. Zwłaszcza, że pod znakiem zapytania stoi występ jednego z czołowych graczy Fiorentiny, Federico Chiesy.

Typ: 1:1

Sassuolo – Sampdoria (sobota, 15.00)

Marcin: Gospodarze przystąpią do sobotniego starcia podbudowani remisem w poprzedniej kolejce z Napoli. Sassuolo zabrakło naprawdę niewiele, aby pokonać ekipę prowadzoną przez Carlo Ancelottiego. Podział punktów z drużyną z Neapolu, mimo, że był korzystnym wynikiem, przedłużył serię meczów bez zwycięstwa do sześciu. Najbliżsi rywale Sassuolo również nie grzeszą ostatnio formą. Na sześć spotkań przegrali aż cztery, czym mocno skomplikowali sobie sprawy awansu do Ligi Europy. Gdyby tylko wszyscy gracze z Genui prezentowali taką formę jak Fabio Quagliarella. 36-letni napastnik prezentuje obecnie dyspozycję życia, zostając najlepszym strzelcem Serie A. Obronić to miejsce do zakończenia sezonu będzie niezwykle ciężko, ale bramka na Mapei Stadium jest jak najbardziej realna.

Typ: 1:2  

SPAL – AS Roma (sobota, 18.00)

Adrian: Zapewne wszyscy fani Serie A pamiętają jesienne starcie pomiędzy obiema ekipami. Wtedy to na Stadio Olimpico SPAL sensacyjnie pokonało rzymian 2:0, potwierdzając, że nie są chłopcami do bicia oraz to, że podopieczni Di Francesco grają doprawdy gówniany sezon. Dziś sytuacja nieco się zmieniła. To znaczy Roma ciągle ssie i to akurat zmianie nie uległo, ale też znacznie słabiej gra dziś SPAL, które ma zaledwie 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Kto zatem będzie faworytem tego spotkania? SPAL wygrało pierwszy mecz, Roma ma w swoim składzie lepszych piłkarzy, ale mecz będzie rozgrywany na Stadio Paolo Mazza. Z prostego rachunku wychodzi mi więc 2:1 dla gospodarzy.

Typ: 2:1
 

Torino – Bologna (sobota, 20.30)

Marcin: Świetna dyspozycja Torino trwa w najlepsze. Po pokonaniu Frosinone w ostatniej kolejce, co umówmy się, wielkim wyczynem jednak nie było, piłkarze Waltera Mazzariego przedłużyli serię meczów bez porażki do siedmiu. Szóste miejsce w tabeli i zaledwie sześć punktów straty do czwartego Interu to kapitalny wynik dla ekipy z Turynu. Ich sobotni rywal w końcu wydźwignął się z kryzysu i zdobył trzy punkty w starciu z Cagliari. Strata do bezpiecznej pozycji w tabeli wynosi już tylko jedno oczko. Patrząc na niezbyt bramkostrzelną ofensywę gości oraz świetną obronę gospodarzy, faworyta tego spotkania wskazać nie trudno.

Typ: 2:0

Genoa – Juventus (niedziela, 12.30)

Marcin: Ciekawe, czy wszyscy w Turynie doszli już do siebie po fenomenalnym występie w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Atlético. Juventus czeka już na starcia ćwierćfinałowe i z pewnością poważnie myśli o końcowym triumfie w Champions League. Ten ma już oczywiście zagwarantowany na ligowym podwórku. Gigantyczna przewaga w tabeli nad pozostałymi zespołami może być wielkim ułatwieniem w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Massimiliano Allegri może sobie pozwolić na rotacje tuż przed spotkaniami na europejskiej arenie. Gospodarze nie sprawiają wrażenia drużyny, która może urwać punkty mistrzom Włoch. Nawet, jeśli dla Juve ważność takiego spotkania jest niewiele większa od zwykłego sparingu. Przegrywając z beznadziejną ostatnio Parmą, czy remisując z Frosinone oraz Chievo, nie można myśleć o urwaniu punktów Juventusowi. Nawet, jeśli ten nie za bardzo przyłoży się do niedzielnej potyczki.

Typ: 0:2

Atalanta – Chievo (niedziela, 15.00)

Adrian: Chievo chyba już na dobre pogodziło się ze spadkiem – aż 12 punktów straty do bezpiecznej strefy, ciągłe porażki, a do tego brak jakiejkolwiek motywacji i chęci odmiany swego losu. W niedzielę najprawdopodobniej przyjmą kolejny wpierdziel, tym razem od Atalanty na Atleti Azzurii d’Italia. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego są zbyt blisko czołówki, by pozwolić sobie na straty punktów z takimi słabeuszami jak „Mussi Volanti”. Gdyby dziś Mezo i Pan Duże Pe pisali utwór „Futbol”, to na pewno nie znalazłby się w nim wers: „Gramy tak jak Chievo Verona, bo dobrze wiemy, że każdego da się pokonać”. No cóż, jak widać – nie da się i niedzielny mecz w Bergamo dobitnie nam to pokaże.

Typ: 4:1

Empoli – Frosinone (niedziela, 15.00)

Adrian: Mecz na szczycie. Oj jak bardzo. Dobra, pośmiane, ale musicie wiedzieć, że naprawdę warto będzie to spotkanie obejrzeć. Czemu? Ano choćby temu, że jesienne starcie między tymi ekipami zakończyło się wynikiem 3:3 i miało w sobie masę dramaturgii i zwrotów akcji. Były pościgi, były wybuchy, naprawdę. Tak było, nie zmyślam. A wiecie co jest najlepsze? Że w zeszłym sezonie obie ekipy mierzyły się ze sobą także w Serie B. Zgadnijcie proszę – jaki był wtedy wynik? Oczywiście że tak – 3:3! Tak więc lepszej reklamy, niż po prostu powiedzenie Wam o poprzednich spotkaniach Empoli z Frosinone, zrobić nie mogłem. W niedzielę o 15:00 na Stadio Benito Stirpe czeka nas kolejny dreszczowiec. Róbcie screeny.

Typ: 3:2

Lazio – Parma (niedziela, 15.00)

Adrian: Nie wiem czemu, ale pachnie mi w tym meczu wielką niespodzianką, żeby nie powiedzieć sensacją. Raczej nie ma ku temu logicznych przesłanek, bo przecież Lazio gra na własnym stadionie a Parma w tym sezonie na wyjazdach gra mocno średnio, ale przeczuwam, że podopieczni Roberto D’Aversy tego meczu nie przegrają, a co więcej, czuję w kościach, że mogą wywieźć z Rzymu nawet komplet punktów. Tylko tak jak mówię – nie pytajcie mnie proszę skąd u mnie takie przewidywania. Intuicja i tyle. A jak będzie? Tego dowiemy się już w niedzielę o 15:00. Oglądajcie ten mecz, bo ciekawe rzeczy będą się w nim działy. Bardzo ciekawe.

Typ: 1:2
 

Napoli – Udinese (niedziela, 18.00)

Marcin: Widać, że drużyna Napoli po feralnym spotkaniu z Juventusem straciła już jakiekolwiek nadzieje na wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Świetnie pokazało to starcie piłkarzy Carlo Ancelottiego z Sassuolo. Teraz wicemistrzowie Włoch skupiają się głównie na Lidze Europy. Byłoby to absolutnie niemożliwe pod wodzą Maurizio Sarriego, co również pokazuje korzyści po przybyciu na San Paolo „Carletto”. Udinese zostało zniszczone w ostatniej kolejce przez w połowie rezerwowy Juventus. Ściślej mówiąc, rozbroił ich właściwie w pojedynkę rewelacyjny Moise Kean. Teraz przed piłkarzami Davide Nicoli kolejne trudne zadanie. Nie spodziewam się, aby goście zdołali urwać choćby punkt ekipie Napoli, natomiast szasną dla nich będzie na pewno rozprężenie gospodarzy po ostatnich wynikach ligowych oraz czwartkowy wyjazd do Austrii na spotkanie w Lidze Europy.

Typ: 3:1

AC Milan – Inter Mediolan (niedziela, 20.30)

Adrian: Specjalnie napisałem pełne nazwy obu klubów, bo ten mecz zdecydowanie na to zasługuje. Najważniejsze spotkanie sezonu we Włoszech. Przed państwem: Milan kontra Inter w Derbach Mediolanu! Jak do tej pory wygląda sytuacja ze zwycięstwami obu ekip i remisami? Otóż: w 222 spotkaniach Inter wygrał 79 razy, Milan 75, a 68 razy padał wynik remisowy. Ostatnie derby? 1:0 dla Interu po golu Mauro Icardiego i wylewie Gigio Donnarummy w samej końcówce meczu. Ostatnie zwycięstwo Milanu? 31 stycznia 2016 – 3:0 po bramkach Alexa, Carlosa Bacci i M’Baye Nianga. Pocieszenie dla Interu? Żadnego z nich już w klubie nie ma. Pocieszenie dla Milanu? Żadnego z nich już w klubie nie ma. Jest za to fenomenalny Krzysztof Piątek, który w niedzielny wieczór na San Siro zrobi wszystko, by dopisać do swego konta kolejne gole i przy okazji dać swojemu nowemu klubowi zwycięstwo w najbardziej prestiżowych derbach Półwyspu Apenińskiego. W Interze ma ponoć wystąpić Mauro Icardi, bez którego „Nerazzurri” cierpią już od jakiegoś czasu (co pokazała wczorajsza kompromitacja przeciwko Eintrachtowi Frankfurt w Lidze Europy), a który niejednokrotnie zostawał już bohaterem Derby della Madonnina. Kto zwycięży? Tego nie wiem, ale wiem jedno – przed nami kapitalne widowisko piłkarskie, więc w niedzielę o 20:30 nastawcie odbiorniki na Eleven Sports 1 i delektujcie się tym, co we Włoszech jest najpiękniejsze.

Typ: 2:1
 

Autor

Marcin Kowara

KowaraMarcin