Bieda Milanu na skrzydłach. Pora to zmienić
Można powiedzieć, że prawdziwa przebudowa drużyny Milanu rozpoczęła się dopiero tej zimy. Wcześniejsze zakupy podczas poprzednich okienek transferowych nie były do końca trafione. Brakowało w nich również spójnej wizji i długofalowej strategii. Styczniowe transfery Krzysztofa Piątka oraz Lucasa Paquety dają nadzieje, że Milan poważnie myśli o regularnym pozyskiwaniu młodych zawodników. Mogą to potwierdzać pogłoski o chęci sprowadzenia na San Siro 21-letniego piłkarza z Premier League.
Które pozycje w drużynie Gennaro Gattuso wymagają największych wzmocnień? Na pewno jedną z nich są skrzydła. Hakan Calhanoglu praktycznie od początku swojej przygody na San Siro nie spełnia pokładanych w nim nadziei i chyba niewiele osób wierzy jeszcze w to, że reprezentant Turcji zdoła zaprezentować sto procent swojego piłkarskiego potencjału. Suso po przyzwoitym rozpoczęciu sezonu obecnie zdecydowanie rozczarowuje. Przebłyski formy pokazuje Samu Castillejo, ale ma duży problem, aby rozegrać kilka dobrych meczów z rzędu. Jeśli chce się myśleć o poważnych rzeczach w piłce, nie można natomiast liczyć na Fabio Boriniego. Reasumując – potrzeba wzmocnień, jeśli chodzi o skrzydłowych jest w Milanie naprawdę duża i można się spodziewać, że już latem klub ruszy na poważne zakupy.
Jak informuje „Milan News”, włodarze włoskiej drużyny zamierzają złożyć ofertę za Richarlisona. Brazylijczyk do Europy zawitał latem 2017 roku, kiedy to przeniósł się z Fluminense do Watfordu. Z jednej strony był to dość zaskakujący kierunek. Piłkarz miał już bowiem przypiętą łatkę sporego talentu, a tacy rzadko wybierają średniaków Premier League. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że w ten sposób pokazał dużą mądrość i dojrzałość jak na swój wiek. Wolał okrzepnąć i nabrać doświadczenia w klubie, w którym miał dużo większe szansę na grę, niż przepaść w bardziej wymagającym otoczeniu. Richarlison miał bowiem w 2017 roku oferty z silniejszych klubów (między innymi z Chelsea). Kolejny ruch Brazylijczyka również nie był zbyt pochopny. Everton oczywiście jest lepszą ekipą od Watfordu, ale do czołowych drużyn Premier League to mu jeszcze daleko. W obecnych rozgrywkach w barwach „The Toffees” zdołał już uzbierać dwucyfrową liczbę bramek. Widać, że jego rozwój przebiega harmonijnie. Tak poukładany zawodnik, świadomy każdego następnego kroku ma szansę zrobić naprawdę poważną karierę.
Na papierze Richarlison byłby sporym wzmocnieniem Milanu. Tak przebojowy piłkarz, dysponujący świetną techniką oraz dużą szybkością na pewno wprowadziłby do ekipy „Rossonerich” sporo jakości. Można spokojnie zaryzykować stwierdzenie, że grając na San Siro notowałby lepsze liczby od Suso czy Calhanoglu. Problemem nie do przeskoczenia przy tej transakcji mogą być jednak sprawy finansowe. Przypomnijmy, że Everton kupił Brazylijczyka za prawie 40 milionów funtów. Po dobrych występach dla „The Toffees” angielski klub będzie chciał sporo zarobić na odejściu piłkarza. Wydanie około 60-70 milionów na Richarlisona może natomiast przekraczać obecne możliwości Milanu.