Juventus też chce tego stopera po taniości
Juventus ma już na swoim koncie jeden, świetny, letni transfer, choć okienko nawet się nie otworzyło. "Stara Dama" dogadała się z Aaronem Ramseyem, proponując mu bajońskie pieniądze i ten od przyszłego sezonu wzmocni skład "Bianconerich". Turyńczycy mają jednak słabość do popełniania takich transakcji, więc nie byliby sobą, gdyby nie spróbowali kolejny raz sprowadzić kogoś za bezcen. Właśnie dlatego na ich radar trafił Toby Alderweireld.
Tak przynajmniej twierdzi "Daily Mirror", które uważa, że Juventus będzie chciał wykorzystać klauzulę w kontrakcie Belga. Jaki to zapisek? Mówi on o tym, że w przypadku niepodpisania nowej umowy ze stoperem na rok do końca poprzedniej, jego klauzula odstępnego będzie wynosiła jedyne 30 milionów euro. To bezcen, biorąc pod uwagę umiejętności tego zawodnika. Zeszłego lata Tottenham odrzucał za niego oferty opiewające na ponad 70 milionów funtów, czyli rezygnował z kwot ponad dwukrotnie większych. Teraz, przez swoją nieuwagę lub pierdołowatość, będzie musiał patrzeć, jak ich defensor odchodzi za śmieszny hajs. W takich warunkach jego transfer wydaje się niemal pewny. Jeśli nie Juventus wpłaci te pieniądze, bo w końcu o jego zainteresowaniu mówi się dopiero od dzisiaj, to zrobi to Manchester United, który marzy o nim od roku.
Sam zawodnik bardziej pasowałby do "Czerwonych Diabłów". Od lat gra w Premier League, a w Serie A jeszcze nie występował. Poza tym, ma pewność, że w Manchesterze będzie podstawowym zawodnikiem i ostoją bloku defensywnego, a w Turynie nikt mu tego nie obieca. Prawdopodobnie będzie musiał jeszcze przez rok siedzieć na ławce, podziwiając w akcji Bonuciego i Chielliniego, których dopiero później zastąpi. To również mija się nieco z celem, bo Belg nie jest tak młody, by jeszcze na coś czekać. Jeśli "Bianconeri" marzą o następcy powyższej dwójki, muszą zakupić kogoś znacznie młodszego, a nie gościa, który jest na świecie raptem troszkę krócej od obecnej ściany Juventusu. Nie ma to sensu i moje zdanie podzielają kibice "Starej Damy".
— Massimo Fava (@mfava83) 29 marca 2019